Zidane: Jest to delikatny moment
Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym meczem z Barceloną. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. Getty Images
[RMTV] Sergio Ramos napisał w tym tygodniu na portalach społecznościowych: „Widzę dwie opcje: myśleć o porażce lub pracować na zwycięstwo. Wybieram to drugie. Serce i głowa skupione już na Klasyku”. Pytam pana: to jest przepis na jutrzejszy mecz – serce i rozum?
Tak. Tak, serce i głowa, do tego jedność, dla nas lepsza jest druga opcja. Takie jest nastawienie wszystkich tutaj. Rozegramy piękny mecz i myślimy o tym, że mamy szansę na rozegranie wielkiego spotkania.
[ABC] Po ostatnim meczu powiedział pan, że nie podobał się panu ostatni kwadrans. Rozmawialiście o tym z zawodnikami? Skorygowaliście coś? Przyznaliście się do swoich błędów? Co trzeba zrobić, by nie tracić kontroli w tych ostatnich minutach?
Cóż, to jest futbol. Porozmawialiśmy i postaramy się właśnie o tym, by nawet jeśli będzie działo się coś na boisku - a w meczu może mieć miejsce coś takiego, gdy grasz z dobrym rywalem - to musi dochodzić do reakcji. Reakcja jest taka, żebyśmy robili dalej to, co robiliśmy przez 78 minut.
[La Sexta] Czy martwi się pan brakiem goli? W 2020 roku Benzema strzelił tylko dwa gole. Dlaczego w tym względzie nie daje pan szans Joviciowi czy Mariano? Dlaczego pan na nich nie liczy?
Nie jest zmartwiony, bo przez 4 miesiące wygrywaliśmy mecze. Robiliśmy to też bez Edena. Chcielibyśmy mieć go z nami, ale bez niego wygraliśmy wiele spotkań. Na końcu nie chodzi o to. Najważniejsze dla nas jest posiadanie solidności i przy tym wiemy, że możemy zdobywać bramki. Co do szans dla innych, jest jak zawsze, muszę wybierać, tyle.
[RTVE] Jak tłumaczy pan słabe wyniki na Bernabéu? Ostatnie dwa mecze to dwie porażki i remis przy 8 straconych golach. Dlaczego czynnik Bernabéu nie działa?
To prawda, że jest to delikatny moment, bo nie wygraliśmy u siebie trzech meczów. Ci, którzy znają się na futbolu, wiedzą, że może się tak dziać. Nasze nastawienie musi być jednak pozytywne, bo razem z tego wyjdziemy. Nie możemy myśleć czy słuchać tego, co się mówi. Potrzebujemy naszych fanów, by byli z nami od pierwszej do ostatniej minuty. Mogę zrozumieć, że nasi fani są trochę dotknięci czy ich to boli, ale potrzebujemy ich. Myślę, że oni potrzebują też swojego zespołu i tak będzie jutro, przynajmniej damy z siebie wszystko.
[COPE] Gdy ktoś wypada z jedenastki, pytamy dlaczego. Ostatnio absencja Kroosa przykuła jednak wielką uwagę wszystkich. Czy widzi pan u niego jakiś dołek? Wytłumaczył mu pan swoją decyzję?
Nie. Wiesz, gdy masz zły wynik, zawsze szukasz czegoś. Toni to jeden z tych, którzy grają zawsze, a ostatnio nie zagrał. Nie przegraliśmy przez brak Toniego, jestem co do tego przekonany. Przy tym takie rzeczy mogą się dziać w określonym momencie czy meczu. Wybraliśmy tak na to spotkanie. Reszta też gra tak samo jak Toni i taka była opcja na ten dzień. Tyle, nic więcej. Nie ma co szukać innych rzeczy. Toni radzi sobie świetnie i będzie tak dalej. To samo dotyczy innych pomocników i muszę wybierać.
[Cuatro] Quique Setién, trener Barcelony, powiedział przed chwilą, że Klasyk dla Realu Madryt jest kluczowy i dużo ważniejszy niż dla Barcelony. Zgadza się pan z nim czy uważa, że to jest jego sposób na zdjęcie z siebie presji?
Dla nas wszystkie mecze są takie same, świetne i ważne, a jutro zagramy o 3 punkty. Wiemy, że to inne spotkanie od innych, to tak, ale dalej jest tak samo. Zagramy u siebie i spróbujemy zrobić maksimum, by wygrać.
[MARCA] Czy ma pan odczucie, że ta Barcelona zależy bardziej niż kiedykolwiek od Messiego? Czy jeśli anulujecie Messiego, będzie wam łatwiej wygrać mecz?
Cóż, nie wiem. Znamy znaczenie Messiego dla jego drużyny, tyle [śmiech]. Czy mogą być gorsi bez niego? Na pewno. To dla nich kluczowy zawodnik. Są jednak świetni i są zespołem, który też radzi sobie dobrze. My patrzymy na to, co zrobimy my i wiemy, że zagramy ze świetnym przeciwnikiem.
[SER; Meana] Czy według pana pańskie pozostanie w klubie na kolejny rok zależy od zdobycia tytułu w tym sezonie?
Nie wiem. Musisz zapytać kogoś innego. Ja chcę dalej robić to, co robimy i wyjść z tego. Postaramy się coś wygrać, ale na końcu w futbolu w rozgrywkach wygrywa tylko jeden. My się o to postaramy.
[Esporte Interativo] Rodrygo nie będzie mógł zagrać w Klasyku, bo zobaczył czerwoną kartkę w meczu Castilli. Jakie ma pan plany wobec tego zawodnika, który wydaje się, że ostatnio całkowicie zniknął z list powołanych? Ostatnio zagrał w Castilli.
Jego rola pozostanie taka sama w tym sensie, że czasami będzie poza kadrą, a czasami będzie w niej, bo mamy 25 zawodników, nic więcej.
[Onda Cero] Przed meczem z Sevillą nieco ponad miesiąc temu powiedział nam pan tutaj: „Jeśli przegramy dwa mecze z rzędu, znowu będę krytykowany”. Przegraliście dwa mecze z rzędu, ale czy uważa pan, że można coś skrytykować w podjętych przez pana decyzjach?
Tak, klarownie. Każdy może krytykować i to robicie. Przegraliśmy dwa mecze i odpowiedzialny za to jestem ja. Wy wykonujecie swoją pracę i to jest normalne. Rozumiem, co robicie. Jak mówisz, powiedziałem po Sevilli, że po dwóch porażkach będę krytykowany i tak jest, ale to nic nowego. To nic nowego [śmiech]. Ja mam jednak siłę, by dalej walczyć z moimi graczami, którzy są najlepsi. Postaramy się z tego wyjść. To prawda, że jest to delikatny moment, bo nie wygrywamy od 5 meczów, ale postaramy się do tego wrócić.
[Fox Sports] Mówiąc o braku gola, spekuluje się, że Real Madryt i Barcelona latem spróbują pozyskać Lautaro Martíneza z Interu. Co sądzi pan o tym piłkarzu?
Nic. Jestem z tymi, którzy są tutaj teraz i myślimy wyłącznie o jutrzejszym meczu.
[GolT] Kto gra jutro o więcej: Real Madryt czy pan?
Nikt. Nikt, bo po tym meczu pozostanie nam 12 innych spotkań, tyle. Niezależnie od wszystkiego będziemy walczyć dalej i chcemy wygrać to spotkanie. Spróbujemy to zrobić ze wszystkim naszych sił.
[dziennikarz z Danii] Barcelona pozyskała Martina Braithwaite'a. Czy to dla pana zmienia coś w spojrzeniu na jutrzejszy mecz?
Nie. Znamy go, to dobry zawodnik, który jak mówisz, właśnie przyszedł do Barcelony. Jest jak zawsze, jest częścią zespołu złożonego ze świetnych piłkarzy. Wiemy o tym i to jak zawsze starcie Realu z Barceloną.
[Movistar+] Morientes powiedział ostatnio na gali La Ligi, że przed Klasykami najbardziej denerwował się z powodu czasu pozostającego do meczu, który musiał spędzać w hotelu. Co wprowadza u pana największe nerwy przed takim meczem jak Klasyk?
Prawda jest taka, że nic. Jest przeciwnie, mamy szczęście czy szansę na grę w takich meczach. Ja w nim nie zagram, ale będę tutaj jutro. Nie, trzeba się cieszyć tym momentem, nawet przy tym, co się dzieje. Na końcu to jest futbol i trzeba z tego wyjść. Musimy być zjednoczeni i skupieni w tym spotkaniu.
[Radio MARCA] Chcę pozostać przy temacie Bernabéu. Sergio Ramos ostatnio powiedział, że gdy zespołowi nie idzie, ludzie denerwują się i zaczynają być niespokojni, a to wszystko przenosi się na graczy. Jaki pana zdaniem jest powód tego, że Real przegrał cztery ostatnie ligowe mecze na Bernabéu z Barceloną? Że Atlético do tego sezonu miało serię kilku sezonów z rzędu z punktami na waszym stadionie? Że w Europie ekipa nie jest mocna u siebie? To presja? Niepokój? Drużyna się spina? Dlaczego czynnik Bernabéu nie działa?
Nie wiem, nie wiem dokładnie. Problem jest taki, że w futbolu dzieje się ogrom rzeczy i dlatego on jest tak piękny. Nigdy nie wiesz, jak skończy się mecz. Nigdy nie wiesz, co się wydarzy. Mieliśmy 4 miesiące bez porażki, a teraz przechodzimy przez delikatny moment. Trzeba jednak być nastawionym pozytywnie [śmiech]. Mogę rozmawiać z tobą pół godziny i opowiadać rzeczy, ale na końcu mamy jutro szansę na zmianę tych rzeczy. Postaramy się o to, po prostu. Można gadać i powiedzieć wiele o sytuacji, ale jutro mamy szansę i spróbujemy ją wykorzystać.
[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] Macie jutro specjalny mecz z Barceloną. Można powiedzieć, że to wyjątkowy moment, bo wydaje się, że obie ekipy mają wątpliwości wobec samych siebie. Oba zespoły potraciły sporo punktów. Jak patrzy pan na to spotkanie?
Cóż, to prawda, że gdy tracimy punkty, mówi się, że jesteśmy słabi czy jesteśmy zbyt łatwym rywalem. Nie mam jednak przepisu na doskonałość. To prawda, że w ostatnich meczach nie wygrywaliśmy, ale to może mieć miejsce w futbolu. Wcześniej robiliśmy też jednak dobre rzeczy i trzeba spojrzeć przed siebie z wiarą, że można zmienić tę sytuację. Spróbujemy zmienić tę dynamikę. Co do poziomu obu drużyn, zajmują one dwa pierwsze miejsca w lidze. Co ma myśleć sobie w takim razie reszta? Naprawdę w pewnym momencie należy przestać gadać i tak krytykować. Reszta ekip to katastrofa, bo nie są pierwsze czy drugie? Nie, taki jest futbol. Masz w nim momenty, okres i dynamiki. My mamy delikatny okres, nic więcej.
[RTL/Le Parisien; pytanie po francusku] Mówi pan o delikatnym okresie, ale tracicie do Barcelony tylko dwa punkty. Jak podejdziecie do tego meczu? Czy to wielka szansa, by pokazać, że nie jesteście martwi? Czy to też jest dla was taki finał?
Jak mówisz i jak ja mówiłem to w środę po meczu, mamy wielką szansę, by właśnie odmienić dynamikę. Ja tak to widzę, po prostu tak. Nie patrzę na to inaczej. Jeśli zacznę myśleć, co się wydarzy jeśli przegramy... Nie, to nie jest moja filozofia. Ja jestem nastawiony pozytywnie i chcę, żeby zawodnicy też byli nastawieni tak samo, szukając kolejnego zwycięstwa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze