Real nie ma ataku

Większość statystyk dotyczących indolencji strzeleckiej Realu Madryt odnosi się do Cristiano Ronaldo, który reprezentując barwy Los Blancos zdobył 450 bramek w 438 spotkaniach. Od kiedy CR7 opuścił stolicę Hiszpanii, to Królewscy rozegrali 93 mecze i w aż 21 nie byli w stanie strzelić gola (23%). Z Portugalczykiem Real rozegrał 438 spotkań i nie strzelił gola w 36 przypadkach (8%). 

W miniony weekend doszło do ciekawej sytuacji. Przed rozpoczęciem kolejki Real Madryt był najskuteczniejszą drużyną w historii Primera División. Goleada Barcelony z Eibarem (5:0) wyprowadziła jednak Katalończyków na prowadzenie w tym zestawieniu. W tym momencie dorobek zdobytych bramek to 6151 do 6150 na korzyść Barçy. I tu ponownie pojawia się nazwisko Cristiano. Kiedy Portugalczyk odchodził z Realu, to Królewscy wyprzedzali Dumę Katalonii o 42 gole. Ta przewaga została zniwelowana w zaledwie 62 meczach po odejściu Cristiano. Co ciekawe, 42 bramki to dorobek Portugalczyka od początku jego występów w Serie A.

Zidane cierpi na nieobecności CR7. Wydaje się, że Francuz wiedział, co czeka klub po odejściu Cristiano, kiedy opuszczał drużynę w tym samym momencie. Zizou wrócił, by ratować Real, jedna zderzył się z brutalną rzeczywistością. W pierwszym etapie pracy Francuza drużyna nie strzeliła gola w 9 meczach na 149 rozegranych. Po powrocie Zidane prowadził zespół w 47 spotkaniach i aż 11-krotnie ko kończył mecz bez gola.

Wracając do rzeczywistości. Statystyki pokazują, jak bardzo Realowi Madryt brakuje bramek. Pierwszą konsekwencją takiego stanu rzeczy jest nadmierne wrzucanie piłek przez bocznych obrońców. Często wydaje się, że to jedyny pomysł Królewskich na przełamie defensywy przeciwnika. W spotkaniu z Levante Marcelo i Carvajal zaliczyli łącznie 33 dośrodkowania. To czwarty „najlepszy” wynik w tym sezonie. Co ciekawe, liczba wrzutek ani trochę nie przekłada się na wyniki. Pięć spotkań, w których Los Blancos zanotowali najwięcej dośrodkowań, kończyło się następującymi wynikami: 2:2 z Celtą, 0:0 z Athletikiem, 3:4 z Realem Sociedad, 0:1 z Levante i 0:0 z Atlético w Superpucharze.

Najlepszym strzelcem tego Realu jest Karim Benzema (18 goli). Za jego plecami znajduje się stoper, Sergio Ramos, i 18-letni Rodrygo (obaj po 7 bramek). Dalej są pomocnicy - Modrić, Kroos (po 5 goli) i Casemiro (4). Jović, którego Królewscy sprowadzili latem za 60 milionów euro, tylko raz pokonał bramkarza rywali. Nad ranem w dniu spotkania z Levante Serb udał się na wycieczkę do parku safari, gdzie robił sobie zdjęcie z muflonem. Napastnik „dostał” wolne, ponieważ Zidane zostawił go poza kadrą meczową. Podobnie jak Bale'a, który w tygodniu poprzedzającym spotkanie w Walencji miał problemy żołądkowe. 

W sezonie dubletu Real strzelał w La Lidze średnio 2,8 gola na mecz. W bieżącej kampanii Królewscy zdobywają średnio 1,8 gola na spotkanie i trafiają do siatki co 6,8 uderzenia. W ubiegłym sezonie zawodnicy potrzebowali 6,9 uderzenia, by zdobyć bramkę. Z Cristiano ta liczba nigdy nie przekroczyła 6 strzałów za wyjątkiem pierwszego sezonu Portugalczyka na Bernabéu.

Bez Cristiano nie ma raju.