Real Madryt zdobywcą Pucharu Króla!
W finale Pucharu Króla Real Madryt udowodnił, że zasługuje na to trofeum. Królewscy rozgromili Unicaję, kontrolując spotkanie niemal przez cały czas. Campazzo otrzymał statuetkę dla MVP turnieju.
Fot. własne
Puchar Króla wrócił w ręce Realu Madryt. Królewscy w finale nie pozostawili złudzeń gospodarzom turnieju, wygrywając w bardzo przekonujący sposób. To 28. tryumf madrytczyków w tych rozgrywkach i szósty pod wodzą Pabla Laso. W dodatku dla Realu Madryt to już drugi puchar w tym sezonie, ponieważ na początku sięgnął po Superpuchar Endesa. Kolejny rewelacyjny występ zaliczył Campazzo, który na tym turnieju prezentował niesamowity poziom. W finale popisał się double-double (13 punktów i 13 asyst) i całkowicie zasłużenie został wybrany MVP turnieju.
Real Madryt znówu, tak samo jak w półfinale, rozpoczął mecz bardzo dobrze. Uważna gra w obronie łączyła się ze skutecznymi atakami. Unicaja była w stanie odpowiadać, ale Andaluzyjczycy mieli duży problem z rzutami z dystansu. Spudłowali wszystkie siedem prób w pierwszej kwarcie, a w ten sposób trudno nawiązać rywalizację z Realem Madryt, który problemów ze skutecznością nie miał. Po dziesięciu minutach Królewscy prowadzili 26:13.
W drugiej kwarcie znów na początku do ataku ruszyli podopieczni Pabla Laso i przewaga przekroczyła 20 punktów po niecałym kwadransie meczu. Unicaja jednak się nie poddawała i po serii 9:0 Pablo Laso poprosił o czas. Nic to nie zmieniło, bo zawodnicy dalej się gubili, nie potrafiąc nawet zakończyć akcji rzutem. Unicaja też długo nie trafiała do kosza, ale po akcji „2+1” Brizueli przewaga zmalała do 9 oczek. Niemoc Królewskich przełamał Taylor rzutem za trzy punkty i ostatecznie Real Madryt zdołał wygrać również tę kwartę i w połowie meczu prowadził 43:28.
Po zmianie stron oba zespoły wyszły na parkiet z dużą energią, ale ponownie Królewscy byli w stanie powstrzymywać ataki Unicajy. Przewaga ponownie urosła, przekraczając barierę 20 punktów. Z każdą chwilą stawało się coraz bardziej jasne, że Andaluzyjczycy niczym dzisiaj nie zaskoczą Realu Madryt, który z kolei ani na moment nie tracił kontroli nad spotkaniem. Gospodarze zaczęli się całkowicie gubić i łatwo tracić piłki. Blancos z tego korzystali bezlitośnie i między zespołami pojawiła się punktowa przepaść. Po trzech kwartach było 68:42 dla Realu Madryt.
Trudno byłoby roztrwonić taką przewagę w ciągu dziesięciu minut, szczególnie przy tak grającym Realu Madryt. Unicaja prezentowała katastrofalna skuteczność w rzutach z dystansu. W czwartej kwarcie jedyną kwestią do rozstrzygnięcia były rozmiary zwycięstwa podopiecznych Pabla Laso. Ostatnie chwile spotkania były już rozgrywane na zupełnym luzie. Real Madryt w imponującym stylu wywalczyli Puchar Króla.
68 – Unicaja (13+15+14+26): Thompson (6), Fernández (4), Toupane (2), Adams (7), Gerun (4), Brizuela (22), Díaz (2), Elegar (7), Waczyński (2), Ejim (4), Guerrero (2), Suárez (6).
95 – Real Madryt (26+17+25+27): Randolph (5), Campazzo (13), Deck (6), Carroll (20), Tavares (12), Causeur (5), Rudy (6), Laprovíttola (3), Reyes (0), Llull (4), Thompkins (12), Taylor (9).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze