Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Zidane: Jeśli przegramy dwa mecze, będę krytykowany tak samo, jak 1,5 miesiąca temu

Zinédine Zidane pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym ligowym starciem z Sevillą. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Foto: Zidane: Jeśli przegramy dwa mecze, będę krytykowany tak samo, jak 1,5 miesiąca temu
Fot. Getty Images

[RMTV] Zagracie z jedną z najmocniejszych ekip tego sezonu w La Lidze. Po wygraniu Superpucharu w Arabii Saudyjskiej, jak zmienić chip i nastawić drużynę na rozgrywki ligowe?
Nie powinniśmy zmieniać chipa. Musimy dalej robić to samo. Niczego nie zmienimy dlatego, że wygraliśmy Superpuchar. Wiemy, że tu zawsze liczy się codzienność. Najlepsze jest to, że dalej robimy te same dobre rzeczy: świetnie trenujemy, jesteśmy przygotowani na kolejny mecz... Wiemy, że sezon jest bardzo długi i wiemy, że rywal jest świetny. Będziemy mieć jak zawsze problemy, ale chcemy robić to samo dalej i pokazywać to, co pokazujemy na boisku. To się nie zmieni.

[ABC] Dobrze zna pan Ikera Casillasa. Uważa pan, że on jest gotowy do tego, by zostać prezesem Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej?
Cóż, nie znam planów Ikera. Byłem jego kolegą, więc życzę mu wszystkiego najlepszego. Nie będę jednak wchodzić w te sprawy, ale zawsze życzę mu wszystkiego najlepszego.

[COPE] Zapytam o pańskie sprawy, w które może pan wejść. Pierwszy mecz na Santiago Bernabéu w 2020 roku, chcecie utrzymać się na tej swojej dobrej drodze. Cały tydzień obserwowaliśmy sutuacje Karima Benzemy i Sergio Ramosa. Patrząc na dzisiejszy trening, wydaje się, że obaj będą mogli zagrać, prawda?
Cóż, zobaczymy. Jak zawsze nie powiem, co zrobimy. Wszyscy chcą zagrać. Najważniejsze to być przygotowanym. Zrobimy swoje w tym spotkaniu i zobaczysz, kto będzie dostępny. Mieliśmy pewne problemy, ale nie będę o tym mówić, bo zawsze jest zawodnik, któremu coś jest. Zobaczysz jutro. Mogę powiedzieć tyle, że zagramy z jedną z najlepszych ekip w lidze i musimy być gotowi do rozegrania wielkiego meczu.

[La Sexta] Ostatni raz, gdy Real Madryt wygrał trofeum, Barcelona nie ustawiła mu szpaleru. Jutro Sevilla zamierza go ustawić. Czy pana zdaniem tego typu gesty pomagają futbolowi?
Nie wiem, czy to pomaga, czy nie pomaga... Każdy ma swoje zwyczaje. Jeśli ustawią nam szpaler, zaakceptujemy go. Nic więcej, wygraliśmy po prostu Superpuchar. Oni przyjadą tu jednak, by rozegrać mecz piłkarski i tylko na tym się skupią, by zdobyć 3 punkty. My musimy skupić się na tym samym. Nie na tym, co stanie się przed spotkaniem, a na tym, co zdarzy się w trakcie meczu. Musimy być przygotowani na trudne starcie ze świetnym rywalem, który pokazuje swoje przez cały sezon.

[Cuatro] W poprzednim sezonie trener Sevilli, Julen Lopetegui, pracował tutaj i przez te kilka miesięcy z praktycznie tymi samymi zawodnikami nie poszło mu w ogóle dobrze. Jak pan tłumaczy to, że przy praktycznie tych samych piłkarzach pańska drużyna działa?
Nie będę ci tego tłumaczyć. Każdy moment musisz przeżyć i robić swoje. On chciał pracować fenomenalnie, bo jest wielkim trenerem, co zawsze pokazywał. Nie chcę mówić o jego momencie w Realu Madryt, bo skończyło się to, jak się skończyło. Mogę jednak powiedzieć o tym szkoleniowcu, że to świetny trener, który zawsze to pokazywał i pokazuje.

[MARCA] Chcę zapytać o Mariano i Brahima, którzy rozegrali dotychczas niewiele minut. Do końca styczniowego okienka pozostaje niewiele czasu. Co pan im doradził? Czy co może pan im doradzić? Odejście w celu rozegrania większej liczby minut?
Przykro mi, nie mogę powiedzieć, o czym rozmawiam z moimi zawodnikami. Oni o tym wiedzą i znają sytuację. To jest najważniejsze. To mnie interesuje, nasze stosunki. Zobaczymy, co się wydarzy, ale na razie są tutaj, a ja jestem zadowolony ze wszystkich graczy, jakich posiadam.

[Onda Cero] Usłyszeliśmy, że Ernesto Valverde został zwolniony z Barcelony głównie przez porażki z Liverpoolem i Romą w Lidze Mistrzów, czyli przez brak zwycięstw w Europie. Tu w Madrycie opowiada się z kolei, że Real Madryt wygrał za mało mistrzostw przez ostatnią dekadę. Za dużo wymaga się od trenerów? Czy chce się zawsze tego, czego się nie ma? Rozumie pan zwolnienie Valverde?
Nie będę w to wchodzić, czy to rozumiem, czy tego nie rozumiem... Jedyna sprawa jest taka, że jest mi przykro z jego powodu, to po pierwsze. To nie jest dobra sytuacja. To trener, który pokazał, że jest świetny. Mam wobec niego ogromny szacunek. Przy tym trener wie, gdzie jest, gdy pracuje w Barcelonie, Madrycie... Tak właśnie jest w wielkich klubach i nic się tu nie zmienia. Dla mnie też nic się nie zmieni. Wiem, że jeśli przegramy dwa mecze, będą mnie krytykować tak samo, jak robili to 1,5 miesiąca temu. Wiesz, ja wiem, gdzie jestem. Mogę jedynie mówić o tym, co robimy i chcemy robić. Wiemy, że jest ciężko. Nie zawsze możemy grać dobrze i wygrywać. Ja i wszyscy staramy się dawać z siebie 100%. Dla trenera Barcelony czy innego trenera jest tak samo: staramy się dać z siebie maksimum, a potem to wy opowiadacie, że tak, że dobrze, że nie, że źle... To się nigdy nie zmieni w piłce. By skończyć, bo się rozgadałem [śmiech], przykro mi z powodu Valverde.

[Canal Sur] Po finale w Dżuddzie Sergio Ramos opowiadał, że jest praktycznie bez szans, by zagrać z Sevillą. W tym tygodniu widzieliśmy, że ciężko pracował z fizjoterapeutami. Czy dla pana to ważne, że taki weteran wykazuje się tak ciężką pracą i jest takim przykładem dla reszty?
Tak. Do tego znamy charakter Sergio. Zawsze chce grać i zrobił wszystko w tym tygodniu, by zagrać. Jutro zobaczysz, czy zagra, ale on zawsze jest wzorem. Jest naszym liderem, jest odnośnikiem dla wszystkich tutaj. To wzór do naśladowania.

[SER; Meana] Czego spodziewa się pan po Barcelonie Setiéna? I co sądzi pan o Quique Setiénie, który jest obecnie pańskim największym rywalem?
Jak zawsze spodziewam się Barcelony, która jak zawsze będzie rywalizować. Nic się nie zmieni. Oni będą wykonywać swoją pracę, a my swoją. Zawsze będzie istnieć ta rywalizacja. Nic się tu nie zmieni. Oczekuję od nich jak zawsze konkurencyjnego zespołu.

[Movistar+] Pan zawsze podkreśla, że bycie trenerem Realu Madryt oznacza zbieranie pochwał, ale też krytyki. Patrząc na koleżeństwo między trenerami, jakiego przywitania przez Bernabéu spodziewa się pan jutro w przypadku Lopeteguiego?
Cóż, mam nadzieję, że ludzie przyjmą go dobrze. Do tego Lopetegui to ktoś z tego domu, grał tu wiele lat. Ludzie tutaj zawsze przyjmują swoich w dobry sposób. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

[oficjalna strona] Jutro Varane może rozegrać 300. mecz w Realu Madryt. Spodziewał się pan czegoś takiego, gdy dzwonił pan do niego prawie dekadę temu?
[śmiech] Wyobrażałem to sobie w jego przypadku, bo znałem jego potencjał. Wiedziałem, że może dojść do tej liczby, ale na końcu 10 lat i 300 meczów nie może osiągnąć każdy. Dlatego cieszę się z niego i mam nadzieję, że rozegra tu kolejne 300 meczów... Dobra, zacznijmy może od 100 [śmiech].

[GolT] Gdy pan grał w piłkę w Realu Madryt, łączono pana z magią. Każda osoba, która wpisze w YouTubie „Zinédine Zidane”, dostanie pańskie najlepsze zwody, przyjęcia... Magię. Z kolei u Zidane'a jako trenera często podkreśla się sprawę szczęścia. Jakie jest pańskie tłumaczenie, że istnieje aż taka różnica między chwaleniem magii zawodnika a mówieniem o szczęściu trenera?
Cóż, to twoje pytanie, więc ty tak uważasz. To po pierwsze. Cóż, ja to akceptuję... Akceptuję, że mogę mieć szczęście. Ja mam szczęście w życiu, każdego dnia. Dlatego muszę dziękować życiu za to, co zawsze mi dawało jako piłkarzowi, trenerowi czy człowiekowi. Wiesz, staram się robić dobre rzeczy i po to pracuję. Przy tym możesz mówić, że mam szczęście i dobrze, ja to akceptuję. Jeśli nie mam niczego poza szczęściem, bez problemu. Możesz tak myśleć i nie ma problemu [uśmiech].

[Radio MARCA] Przypomniał pan o krytyce, jaką otrzymywał jeszcze 1,5 miesiąca temu. Florentino po finale Superpucharu powiedział nam, że jest pan błogosławieństwem z nieba. Gdy słyszy pan takie słowa prezesa, co pan sobie myśli?
Zawsze mówię to samo. Gdy mogę mówić o prezesie, to on sprowadził mnie tutaj do gry i zawsze będę mu wdzięczny za ten gest. Na końcu to już 18 lat mojego związku z Realem Madryt i... Nie wiem, czy to jest błogosławieństwo, ale dla mnie to coś wielkiego, co tu przeżywam. Dlatego wykorzystuję każdy dzień, w którym jestem w tym wielkim klubie. A dzieje się tak przede wszystkim dzięki prezesowi, bo on mnie tu sprowadził.

[RTVE] W środę zagracie w Pucharze Króla w Salamance. Wiele kontrowersji wywołało potencjalne miejsce rozegrania tego meczu i ostatecznie wydaje się, że wystąpicie na boisku Unionistas. Czy pan miał jakieś preferencje? Czy miejsce rozegrania spotkania coś dla was zmienia?
Nie, bo to niczego nie zmienia. Do tego jak mówisz, to już jest oficjalne i będziemy musieli zagrać tam na ich boisku, gdzie jest chyba ta bieżnia, tak? To nie jest jednak dzisiaj nasze zmartwienie. Nasze zmartwienie teraz to jutrzejszy mecz z Sevillą i po nim zobaczymy, co wydarzy się w następnym tygodniu.

[Esporte Interativo] Pojawiło się wiele wiadomości dotyczących pozyskania przez Real Madryt mediapunty Reiniera z Flamengo. To byłby kolejny młody Brazylijczyk, który przyszedłby do Realu. Jak ważne dla klubu jest pozyskiwanie młodych talentów z tamtego regionu świata?
Klub zawsze szukał talentów. Zawsze. DNA tego klubu to staranie się o najlepszych piłkarzy i to się nie zmieni. Ja na końcu trzymam się jednak jutrzejszego meczu, bo to jest dla nas najważniejsze.

[L'Équipe/RMC; pytanie po francusku] We Francji mówimy, że do czegoś można dojść tylko powolną pracą. Wygraliście już pierwszy tytuł. Co on daje wam przed drugą częścią sezonu?
To jest tytuł, to spełniony cel. Chcieliśmy zdobyć ten pierwszy puchar. To był ważny tytuł w środku sezonu i udało się wygrać przy wielu trudnościach, które zawsze mieliśmy i będziemy mieć zawsze. To zwycięstwo jest jednak bardzo ważne na resztę sezonu. Teraz wiemy, że przed nami najtrudniejsze i że cały czas trzeba pisać historię tego klubu i drużyny. Mamy nadzieję, że koniec będzie dobry. Będziemy musieli jednak dalej pracować, by tak się stało, bo jak mówię zawsze, sezon jest długi i ciężki.

[RFI; pytanie po francusku] Courtois prezentuje obecnie niesamowity poziom. Wcześniej zbierał jednak mnóstwo krytyki. Co myśli pan o Courtois, jego formie i czy da się wytłumaczyć tę zmianę, jaka zaszła?
Uważam, że on pokazywał od początku i także w przeszłości, że jest wielkim bramkarzem. Zawsze był jednym z najlepszych golkiperów na świecie. Każdy może mieć trudniejsze momenty w karierze, ale on potrafił iść dalej, dalej pracować i nie poddał się. Wiedział, jaki prezentuje poziom i powoli poprzez pracę wyszedł z tego małego dołka. Obecnie jesteśmy zadowoleni z jego poziomu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!