Advertisement
Menu
/ marca.com

Czy Mariano zasiądzie jutro chociaż na ławce?

W tym sezonie napastnik nie spędził na boisku ani minuty. On sam wierzy jednak w to, że mecze w Superpucharze Hiszpanii mogą być dla niego ostatnią szansą na to, by pozostać w klubie.

Foto: Czy Mariano zasiądzie jutro chociaż na ławce?
Fot. Getty Images

Kontuzje Garetha Bale'a i Karima Benzemy sprawiają, że Zizou będzie miał twardy orzech do zgryzienia przy konstruowaniu ataku na mecz z Valencią. Poza Walijczykiem i Francuzem trener nie może też oczywiście liczyć na kontuzjowanych od dłuższego czasu Marco Asensio i Edena Hazarda, więc z przodu szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji Jovicia, Rodrygo, Viníciusa, Lucasa, Brahima i… Mariano?

W tym sezonie Mariano nie zagrał jeszcze w ani jednym oficjalnym spotkaniu. Co więcej – tylko raz zasiadł w ogóle na ławce rezerwowych. Stało się tak w pamiętnym meczu na Majorce, gdzie Królewscy zanotowali ostatnią porażkę, ale snajper nie powąchał nawet murawy. Napastnik ma teraz szansę na występ przeciwko Valencii, ale wciąż są to szanse minimalne.

26-latek jest jednym z 23 zawodników, którzy udali się wczoraj w podróż do Arabii Saudyjskiej, ale wciąż trudno przypuszczać, by w środę pojawił się choćby na ławce. Oczywiście logika podpowiada, że warto mieć na niej typowego napastnika, tym bardziej że od początku najprawdopodobniej zagra Jović, bo na boisku może zdarzyć się wszystko. Niepewny wynik, potrzeba odrabiania strat, kontuzja Serba… Nie wspominając już o problemach Los Blancos ze zdobywaniem bramek, zwłaszcza że zespół nie może liczyć na najlepszego strzelca, jakim jest Benzema.

Trudno jednak przypuszczać, aby opinia Zidane'a na temat Mariano zmieniła się diametralnie w ciągu kilku dni, nawet gdy kontuzjowani są Bale i Benzema. Szkoleniowiec będzie musiał zrezygnować z czterech piłkarzy z pola, a także Altube. Zgodnie z regułami, jakimi kieruje się Zizou, na ławce powinno zasiąść dwóch obrońców, dwóch pomocników i dwóch atakujących, a także Areola. Faworytami do oglądania półfinału z trybun wydają się więc Odriozola, Nacho, Brahim i właśnie Mariano, jeśli oczywiście w pełni zdrów będzie Lucas, który długo leczył kontuzję, ale od kilku dni trenuje już na pełnych obrotach z zespołem.

Do Mariano musiałoby się uśmiechnąć szczęście, by choćby usiąść na ławce. Do gry przed nim są nawet Brahim i James, a także Lucas, jeśli jest zdrowy. W przegranym meczu na Majorce, gdy Zidane próbował gonić wynik, a miał w rezerwie Mariano, wolał postawić na Brahima, choć obaj najpewniej zmienią klub już tej zimy. 26-latek wierzy jednak, że udało mu się przekonać do siebie trenera podczas ostatnich treningów i liczy na to, że Superpuchar może być dla niego ostatnią deską ratunku, by pozostać w Madrycie. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!