Advertisement
Menu

I tak warto

Zapowiadanie dzisiejszej potyczki z Club Brugge jako starcia tytanów na szczycie Góry Olimp raczej nie pozwoliłoby nam potem spojrzeć z czystym sumieniem w lustro.

Foto: I tak warto
Fot. Getty Images

Dziś wieczorem w przepięknym belgijskim mieście stoczymy bój, którego stawką jest co najwyżej natka pietruszki w pakiecie z kilogramem powietrza. Podejrzewamy, że gdyby Real miał możliwość pozostania w domu, najprawdopodobniej by z niej skorzystał. Formalne wymogi pozostają jednak wymogami. Do Belgii trzeba było się udać, a my mimo wszystko i tak potrafimy znaleźć parę mniej lub bardziej istotnych powodów, by środowy wieczór spędzić na oglądaniu Królewskich.

Mecz o nic?
Takie określenie czekającego nas spotkania byłoby zdecydowanie najłatwiejsze i najtrafniejsze. Tym niemniej, warto pamiętać, że czasami mecze o nic są meczami o nic tylko do pewnego momentu. Aż za dobrze mogliśmy się o tym przekonać w zeszłym sezonie. Wciąż są to bowiem potyczki, w których mimo wszystko należy zadbać o nieprzekroczenie granicy dobrego smaku. 

Moglibyśmy tu rozpisywać się o niemal każdym meczu końcówki minionego sezonu ligowego, gdy Królewscy czekali już tylko na upragniony koniec rozgrywek. Stawka niby żadna, ale jednak człowiek się wkurzał i zastanawiał, czy aby na pewno zmierzamy w dobrym kierunku. Najbardziej jaskrawym i najodpowiedniejszym w kontekście wizyty w Brugii przykładem jest jednak ostatnie spotkanie fazy grupowej poprzedniej edycji Champions League z CSKA Moskwa. Real przed pierwszym gwizdkiem sędziego na Santiago Bernabéu miał już zagwarantowane pierwsze miejsce w grupie G.  Porażka z Rosjanami 0:3 wywołała jednak lawinę krytyki i wzbudziła – jak miało się okazać słuszne – wątpliwości dotyczące postawy zespołu. 

Być może zabrzmi to na tanią filozofię, no ale już trudno – choć do zyskania nie mamy praktycznie nic, możliwość strat sama w sobie stanowi o pewnej stawce. Prosimy nie tatuować sobie tego stwierdzenia na ciele. 

Wielki rewanż
Szacunek do rywala jest w futbolu sprawą fundamentalną. W ostatnich miesiącach nader dobitnie przekonaliśmy się o tym, że nikogo nie należy lekceważyć. Tak czy inaczej, jedną rzecz trzeba powiedzieć sobie jasno – nie możemy akceptować gubienia punktów i przysparzania sobie kłopotów poprzez tracenie goli takich, jak w pierwszym meczu przeciwko Club Brugge. 

Jeśli Emmanuel Dennis dwukrotnie trafia do siatki po tym, jak najpierw cudem unika zabicia się o własne nogi, to zdecydowanie wypadałoby to jakoś naprawić. Nie twierdzimy, że Brugge zremisowało jedynie dzięki czystemu fartowi, Belgowie zanotowali przecież na Bernabéu całkiem fajne zawody. Chodzi jednak o kwestię dumy. Świat nie powinien był ujrzeć bramek traconych przez Real w taki sposób. A już na pewno nie dwóch w jednym meczu.  

Przed dwoma tygodniami pomimo remisu udało nam się choć po części odkuć za klęskę w Paryżu. Dziś zaś czas wyjaśnić sobie pewne nieporozumienia z początku października. Nawet jeśli z tym „wielkim” rewanżem w nagłówku nas trochę poniosło. 

Kruszenie betonu 
„Beton cały czas gra tymi samymi”, „Beton zabija młodych”, „Beton uwziął się na zawodnika X”, „Beton foruje zawodnika Y”, „Beton nie dał mu nawet szansy”… I tak dalej, i tak dalej… Księgi tego typu komentarzy nie dałoby się domknąć nawet w nieskończonej liczbie rozdziałów. 

Dziś „Beton”, jak niektórzy – ale nie my, w tym nie autor tekstu! – złośliwie nazywają Zinédine’a Zidane’a z całą pewnością nieco się ukruszy. Francuz po wnikliwej analizie nastrojów społecznych wśród polskiej części madridismo postanowił, że dziś do boju pośle tych, którzy na co dzień znajdują się na dalszym planie. 

Co za tym idzie, nawet w meczu pozbawionym namacalnej stawki, co najmniej kilku piłkarzy będzie chciało coś udowodnić zarówno trenerowi, jak i sobie samym. By dojść do takiego wniosku wystarczy szybki rzut oka na sytuację niektórych zawodników:

Nacho – Wraca po poważnej kontuzji, musi odbudować swoją pozycję w zespole.
Militão – Gra mało, ale zazwyczaj spisuje się przyzwoicie. Chciałby zapewne postawić kolejny krok do przodu.
Odriozola – Skreślony po potyczce na Majorce. W obliczu bardzo prawdopodobnego powrotu Achrafa będzie musiał się sporo napocić, by pozostać w klubie na przyszły sezon.
Mendy – Solidny, ale do wygryzienia Marcelo trzeba czegoś więcej.
Isco – Wraca z zaświatów i chyba nie chciałby do nich znów wracać.
Vinícius – Z Espanyolem wreszcie potrafił celnie kopnąć w światło bramki, warto pójść za ciosem!
Jović – 60 milionów, 1 gol z ostatnią drużyną w tabeli. Trochę to mało.
Brahim – Upiera się, że nie chce iść na wypożyczenie, więc pora udowodnić, że zasługuje na pozostanie.

Skład poznamy co prawda dopiero wieczorem, ale jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, większość z tych piłkarzy w Brugii zaliczy na pewno więcej niż jedynie epizod. Cóż, pozostaje im życzyć powodzenia. Im większa konkurencja w kadrze, tym lepiej dla wszystkich. 

* * *

A jeśli te argumenty za tym by obejrzeć konfrontację z Brugią do was nie przemawiają… trudno. My po prostu i tak nie mamy w środowy wieczór nic lepszego do roboty. 

* * *

W czołówce tabeli nic się dziś nie zmieni, ale paru zawodników dostanie szansę na grę. Jović, Vinícius czy Bale nie powinni podejść do tego meczu jak do treningu. Nasz partner eTOTO proponuje kurs 2,15 na zwycięstwo Realu. Inne ciekawe kursy:
➡️Gol Jovicia – 2,25
➡️Gol Viníciusa – 3,10
➡️Wygrana Realu do zera – 4,35

Początek meczu o 21:00. Jego transmisję przeprowadzi Polsat Sport Premium 6.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!