Advertisement
Menu

Czy piłkarze powinni opuszczać Bernabéu przed końcem meczu?

Burza wokół Garetha Bale'a rozpętała się już jakiś czas temu, a obecnie niemal każdy krok Walijczyka jest śledzony i oceniany przez kibiców. Jednym z gorących tematów stało się wyjeżdżanie ze stadionu jeszcze przed końcowym gwizdkiem sędziego, gdy piłkarz nie jest do dyspozycji trenera. Czy to odpowiednie zachowanie? Czy masz coś przeciwko temu, że piłkarze opuszczają Santiago Bernabéu przed końcem spotkań?

Foto: Czy piłkarze powinni opuszczać Bernabéu przed końcem meczu?
Fot. Getty Images

To coraz częstszy widok. Gareth Bale nie może grać z powodu tajemniczego urazu, jednak musi być na stadionie z kolegami. Ci biegają jeszcze po murawie Santiago Bernabéu, zegar wskazuje 80. minutę, a piłkarz wstaje z miejsca, wybiera się do swojego auta i odjeżdża do domu. Pozwala na to regulamin klubu, o którym wspominali trener czy sami zawodnicy, jednak dla wielu osób jest to pewien niesmak. O zdanie zapytaliśmy więc redaktorów RealMadryt.pl. Zapraszamy do dyskusji.

Mateusz KLATUS Wojtylak: „Ani mnie to nie grzeje, ani szczególnie nie oburza, bo to chyba typowe doszukiwania się problemu tam, gdzie go nie ma. Myślę, że to bardziej kwestia wyczucia i zdrowego rozsądku niż obowiązku i jakiejś sztucznej jedności. Aczkolwiek dziwię się na przykład takiemu Bale'owi, że zamiast dla świętego spokoju wysiedzieć na dupie tych kilka minut dłużej, woli sam wystawiać się na ostrzał, ale jego akurat chyba mało kto rozumie. Jako kibic nie mam jednak problemu z tym, że niepowołani zawijają się wcześniej do chaty, zamiast zejść do szatni, trochę się poprzytulać i zjeść kawałek margarity, szczególnie gdy lejemy wysoko Leganés czy innych ogórków. Być może miałbym z tym problem, gdyby stało się tak w meczu z Barceloną czy Atleti, a wynik byłby na styku, ale mam nadzieję, że nikt nie sprawi, że będę musiał się nad tym głowić”.

Jarosław ELJAREK Chomczyk: „Początkowo w tym temacie przyznałem pełną rację wypowiadającym się ostatnio zawodnikom czy Zinédine'owi Zidane'owi, który stwierdził, że najważniejsze, iż niepowołani gracze wspierają kolegów przed meczem i w przerwie. Pełna racja. Co to za problem, że ktoś wyjedzie przed końcem spotkania, gdy po jego zakończeniu ci, którzy występowali najbardziej potrzebują spokoju i oddechu? Tyle...

Jednak ostatnie dni naruszyły trochę moje podejście. Po pierwsze, fajnie obejrzeć jak Vinícius z szerokim uśmiechem zbija piątkę z Rodrygo i żartuje z nim z jego hat-tricka. Nawet to przytulenie ze strony Jamesa jest po prostu fajnym gestem i „robi grupę”. Ok, można to też zrobić następnego dnia w Valdebebas. Jest jednak drugi aspekt: hiszpańscy dziennikarze. Bale'a totalnie nie obchodzi, co o nim mówią, ale mógłby te 5-6 meczów posiedzieć do końca, by uciszyć ten jazgot takich postaci jak Antón Meana, którzy zbiegają z trybuny prasowej, byle tylko przekazać, że Walijczyk znowu wyjechał ze stadionu przed czasem. Po trzecie, ok, można śpieszyć się do domu, dziecko ma gorączkę, masz jakiś problem, chcesz uniknąć korków... Poproś wtedy po prostu o zwolnienie z przyjazdu na stadion i nie dawaj pożywki mediom i hejterom. Zresztą jako niepowołany zawodnik oficjalnie nie robisz w danym dniu dosłownie niczego poza obowiązkowym przyjazdem na mecz. 20 minut więcej w korku naprawdę cię zbawi? Na końcu stwierdzam, że wszyscy powinni tam siedzieć do końca, a przynajmniej przez najbliższe kilka spotkań, by zamknąć ten cholernie nudny temat”.

Mateusz MATEO Kupiec: „Moim zdaniem to nawet nie jest temat do dyskusji. Piłkarz powinien być obecny na stadionie do samego końca meczu. Już nawet nie chodzi o karanie za wcześniejsze wychodzenie, z czym nie mam problemu. Po prostu jest to kwestia szacunku wobec pracodawcy. Do tego wydaje mi się, że każdy jest świadomy tego, jaka opinia i komentarze pojawią się wśród kibiców, gdy zobaczą gracza opuszczającego stadion przed końcem. Jest to prosta droga do stracenia w oczach fanów. Łatwo tego uniknąć, zwyczajnie zostając kilka dodatkowych minut na trybunach”.

Krzysztof KROT Rot: „Jeśli faktycznie istnieje wewnętrzny regulamin, który pozwala na to piłkarzom, to dla mnie nie ma najmniejszego problemu i nie powinno to być tak roztrząsane przez dziennikarzy. Nie wiem czy oni wychodzą wcześniej, bo im się nie chce już siedzieć, jedzenie na VIP-ie niedobre czy też korki pod Bernabéu, ale jeśli mogą, to nie ma problemu.

Trochę jednak wydaje mi się to niezręczne, jeśli chodzi o «bycie z drużyną». Nie wyobrażam sobie wyjścia przed końcem, jeśli moja drużyna walczy o fotel lidera, nawet jeśli dooglądam na telefonie, jak powiedział żartobliwie Toni Kroos. Inna sprawa przy prowadzeniu 4:0 czy 5:0, jest to zrozumiałe. Sytuacja po Betisie jednak wydaje mi się jasno pokazywać, że Gareth po prostu nie jest częścią tej drużyny”.

Maciej LESZCZU Leszczyński: „Nie mam nic przeciwko temu, że zawodnik wychodzi wcześniej ze stadionu, ale to zawsze będzie wpływać na opinię kibiców. Wychodzisz wcześniej = jesteś mniej zaangażowany. Wychodzisz, gdy drużyna walczy o punkty i nie radzi sobie dobrze? Czyli w sumie nie interesuje cię to, czy twój zespół będzie liderem? Bardzo łatwo dojść do takich wniosków. Bale wiele razy był traktowany nieuczciwie przez fanów, jednak przede wszystkim tymi wyjściami sam daje im i mediom temat. Temat długi, męczący i niepotrzebny, którego zapalnikiem jest zachowanie samego piłkarz. I to on może go wygasić. Jako kibice możemy jednak przyzwyczajać się do tego, że nie każdy zawodnik jest zafascynowany klubem. Nie wyobrażam sobie za to na przykład Luki Dončicia w analogicznej sytuacji. I to chyba właśnie jest różnica pomiędzy zwykłym piłkarzem-pracownikiem, a piłkarzem, który ma potencjał na bycie idolem. Ten potencjał u Bale'a już dawno został zmarnowany, przede wszystkim przez niego i jego niezbyt ogarniętego agenta”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!