Advertisement
Menu

12. kolejka: Real nie wykorzystuje potknięcia Barcelony

Wczoraj każda z trzech czołowych ekip w Hiszpanii straciła punkty i jedynie Valencia potrafiła odwrócić złą kartę podczas spotkania z Espanyolem. Co prawda Real Madryt zrównał się punktami z Barceloną, ale przy takiej wpadce Katalończyków wszyscy mieli nadzieję na więcej. Jak więc wygląda tabela przed dzisiejszymi meczami?

Foto: 12. kolejka: Real nie wykorzystuje potknięcia Barcelony
Fot. Getty Images

Kolejkę wczoraj rozpoczął Espanyol, podejmując Valencię. Pierwsza połowa to zdecydowanie najlepsze 45 minut w krótkiej „erze Machína” na Cornella El-Prat, po której prowadzili 1:0, ale w drugiej Nietoperze potrafiły wykorzystać nieporadność obrońców Papużek. Najpierw Parejo wyrównał z rzutu karnego, a następnie Maxi Gómez dobił rozbitych rywali, którzy musieli obejść się smakiem. Najwięcej jednak działo się na Ciutat del Valencia. Błąd sędziego i niewychwycenie spalonego Griezmanna pozwoliło po chwili Barcelonie wyjść na prowadzenie po trafieniu Leo Messiego z rzutu karnego, a jedyną złą wiadomością w pierwszej połowie była kontuzja Luisa Suáreza.

Druga zaczęła się jednak od bardzo wysokiego pressingu Levante, z którym zawodnicy Valverde sobie nie radzili. Po odbiorze piłki niemal w polu karnym gości i niedbałym zachowaniu defensorów Barcelony gospodarze wyrównali dzięki trafieniu Campañi. Już dwie minuty później ten sam zawodnik odebrał piłkę w środku pola, oddał ją do Borjy Mayorala, a ten fantastycznym strzałem z co najmniej 25 metrów dał prowadzenie swojej drużynie. Barcelona ewidentnie nie wiedziała co się dzieje, gdy kilka minut później Radoja podwyższył stan meczu strzałem, który chciał zablokować Busquets. Katalończyk jednak interweniował dość niefortunnie i zmylił Ter Stegena. Wynik 3:1 oznaczał więc dla Realu Madryt szansę na objęcie prowadzenia w lidze.

W oczekiwaniu na wieczorny mecz z Betisem mogliśmy obejrzeć hitowe starcie Sevilli z Atlético, które zakończyło się remisem 1:1. Trudno wskazać jasno dominującą drużynę w tym spotkaniu, bo obie ekipy miały mnóstwo szczęścia. Najpierw strzał Franco Vázqueza wpadł do bramki po rękach Oblaka, a chwilę po wyrównującym trafieniu Moraty rzutu karnego nie wykorzystał Diego Costa, którego kibice Rojiblancos najchętniej by teraz wysłali kurierem do Chin. Oba zespoły więc również mogą mówić o straconej szansie na awans w tabeli, choć mimo wszystko zbliżyły się do Barcelony.

Ostatni wczoraj grał Real Madryt i był to wieczór pełny frustracji na Bernabéu. Już na samym początku Hazard dał Królewskim prowadzenie, ale sędzia odgwizdał naprawdę minimalnego spalonego. Od tamtego momentu Verdiblancos zdecydowanie się obudzili, przejmując nieco inicjatywę i choć wciąż lepszy był Real Madryt, to miał problemy ze stwarzaniem sobie klarownych sytuacji bramkowych. Kilkukrotnie dobrze interweniował Courtois, a zmiany Zidane'a nie przynosiły skutku, choć trudno nazwać to zmianami. Francuz nie wykorzystał jednej możliwej i zostawił na boisku Modricia, który mniej więcej od 60. minuty wyglądał, jakby miał zaraz zemdleć. Na ławce natomiast cały czas siedział Valverde. Być może właśnie tego zabrakło Królewskim do zwycięstwa. Tego, i sędziego, który odgwizdałby oczywistą rękę Feddala w polu karnym. Oczywiście można się spierać o „podpieranie się”, ale jeśli w takiej sytuacji, z tak nienaturalnie ułożoną ręką, wciąż są spory, to chyba nigdy nie zobaczymy na hiszpańskich boiskach sytuacji czarno-białej.

Królewscy tracą więc szansę na przeskoczenie Barcelony, ale jeśli spojrzymy na tabelę, to nie ma rozpaczy. Nawet ten jeden punkt pozwolił zniwelować stratę do Barcelony i najważniejsze jest, by w następnych tygodniach zacząć regularnie wygrywać i wykorzystywać kolejne potknięcia Barcelony.

Górna część tabeli La Ligi 2019/20

Lp. Drużyna Mecze Bramki Punkty
1. FC Barcelona 11 29:14 22
2. Real Madryt 11 21:9 22
3. Atlético Madryt 12 12:7 21
4. Sevilla FC 12 15:13 21
5. Granada CF 11 18:13 20
6. Real Sociedad 11 18:12 19
7. Villarreal CF 11 25:16 17
8. Levante UD 12 15:14 17

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!