Advertisement
Menu
/ as.com

Asensio pracuje po osiem godzin dziennie

Hiszpan chce wrócić na boisko jeszcze w tym sezonie, ale do wszystkiego podchodzi ze spokojem i nie forsuje tempa. Jego marzeniem jest zaś wyjazd na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.

Foto: Asensio pracuje po osiem godzin dziennie
Fot. Getty Images

7 sierpnia tego roku Marco Asensio przeszedł operację lewego kolana, która w Madrycie przeprowadził doktor Manuel Leyes. Piłkarz i lekarz szybko znaleźli nić porozumienia i ustalili plan na kolejne dni. Asensio miał wyznaczać sobie krótkoterminowe cele i pracować tydzień po tygodniu, aby nie popełnić błędów innych, którzy nie potrafili w pełni zaleczyć swoich urazów, ponieważ zbyt mocno forsowali powrót do gry.

Receptą na odpowiednie dojście do zdrowia jest zaś codzienna praca. Życie Asensio kręci się wokół pracy w Valdebebas. Hiszpan każdego dnia wykonuje ośmiogodzinne sesje, po których wraca do domu i odpoczywa. Obecnie jest na etapie, który trwa od dwóch do trzech miesięcy i polega przede wszystkim na zachowaniu odpowiedniej kondycji psychicznej, aby nie popaść w monotonię, którą są basen, siłownia i ćwiczenia z fizjoterapeutą. Jest to jedna najtrudniejszych części rehabilitacji, z wieloma trudnym ćwiczeniami, które mają pozwolić mu na odzyskanie pełnego zakresu ruchów w kolanie.

Jego postępy są widoczne każdego dnia i czeka na to, aż będzie mógł pojawić się na murawie, by móc zacząć wykonywać pierwsze przebieżki. Asensio nie ma obsesji na punkcie wypełniania kolejnych celów, ale w kalendarzu ma zaznaczoną datę, która jest jego marzeniem. To występ na mistrzostwach Europy. Chce zacząć grać jeszcze w tym sezonie, ale nie zastanawia się nad tym, czy wróci na miesiąc czy dwa przed końcem rozgrywek. Chce być w 100% gotów. Dopóki nie poczuje, że tak jest, nie będzie podejmował zbędnego ryzyka. Celem jest jednak zakończenie tego sezonu w wyjściowej jedenastce i walka o wyjazd na EURO.

1 listopada minie dokładnie 100 dni od momentu, w którym zerwał więzadło krzyżowe. Fatalnej kontuzji nabawił się przedsezonowym spotkaniu z Arsenalem, który rozegrano 24 lipca. Dwa tygodnie później przeszedł operację, a teraz, już bez kul, udał się na Majorkę razem z kolegami z drużyny, by obejrzeć mecz swojego byłego klubu z obecnym.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!