Ødegaard: W Madrycie pojawiało się dużo krytyki, czasami za dużo
Martin Ødegaard udzielił dziennikarzom Asa wywiadu, który wyemitowany został również w norweskiej telewizji TV2. Poniżej przedstawiamy zapis tej rozmowy.
Fot. Getty Images
Trudno ci się zasypia po meczach? Często rozgrywasz je w głowie jeszcze raz?
Nie potrafię zasnąć w pełni gdzieś do 3 nad ranem. Trudno zasnąć z całą tą tkwiącą w ciele adrenaliną. Sporo myślę o sytuacjach, konkretnych momentach spotkania, mam w głowie wiele obrazów. Wyjście z tego zajmuje sporo czasu.
Co robisz, by się rozluźnić?
Lubię oglądać seriale. Niedawno byli też u mnie dziadkowie i brat, lubimy grać w karty. Czasami też czytam, oglądam jakiś film lub tez po prostu leżę w łóżku.
Twoje podanie do Portu wzbudziło wiele komentarzy...
To była bardzo szybka akcja. Trudno to opisać, w jednej sekundzie widzisz miejsce, ruch i zagrywasz. Trzeba niektóre rzeczy zauważać jak najszybciej. Pomogło mi to, że Portu wychodził bardzo dynamicznie.
Redondo, Baptista, Luis García, Hierro, Xabi Prieto... Wszyscy cię chwalili.
To było wyjątkowe podanie i wyjątkowy gol, wspaniała chwila. Być może to moja najlepsza asysta. Oczywiście, że zdajesz sobie sprawę z tych pochwał, to sprawia, że jestem bardzo szczęśliwy.
Przechodzisz przez bardzo dobre chwile. Czujesz, że jesteś zdolny do wszystkiego?
Są takie mecze, w których idzie dobrze i czujesz, że jesteś w stanie zrobić cokolwiek. Nieraz z piłką przy nodze nie masz tego poczucia, wkrada się jakaś niepewność. Z drugiej strony zdarzają się potyczki, gdy masz piłkę i wiesz, że jak tylko się obrócisz, będziesz bez opieki z gotowym zagraniem na nodze.
W prasie sportowej już poświęcają ci okładki.
Nie rusza mnie to. Wykonuję tylko swoją pracę, ponieważ lubię to robić. Cieszę się grą w piłkę, a takie rzeczy są ściśle powiązane z futbolem. Zwłaszcza w Hiszpanii piłkarzom poświęca się dużo uwagi. Dla mnie to jednak nieważne. Obojętne mi jest, czy pojawię się na okładce.
Wolisz nie słuchać pochwał?
Fajnie być chwalonym, jestem do tego przyzwyczajony od dziecka. Już w Norwegii wiele o mnie mówiono, czasami zbyt wiele. W Madrycie natomiast pojawiało się wiele krytyki, czasami za dużo. Wszystko było czarne lub białe. Teraz jest tak samo. Za nami dopiero kilka meczów, jeszcze niczego nie dokonaliśmy. Bardzo dobrze zaczęliśmy, ale tak duża uwaga to już trochę szaleństwo. Skupiam się jedynie na najbliższym dniu, na najbliższym treningu, na najbliższym meczu. Chcę stawać się jedynie coraz lepszy.
Widać, że fizycznie wyglądasz inaczej niż w momencie przejścia do Realu Madryt.
Pracuję z kimś, kogo tam poznałem i kto cały czas dba o mnie w tym aspekcie. Mam plan żywieniowy, treningowy i tego typu sprawy. Do tego dochodzi rzecz jasna praca w klubie. Kombinacja treningów indywidualnych i w klubie jest fantastyczna.
Real Madryt o wszystkim wie?
Oczywiście, chociaż osoba, o której mówię, nie pracuje w Realu. Teraz robi to na własną rękę. Ale tak, poznałem go właśnie tam.
Bardzo szybko wylądowałeś na szczycie. Nie boisz się tej wysokości?
Faktycznie wszystko działo się bardzo szybko. W wieku 14 lat grałem w kadrze U-16, potem U-19, a rok później już w pierwszej reprezentacji. Jeszcze pół roku później kupił mnie Real. To był dość szalony czas. Kiedy teraz patrzę sobie w przeszłość i myślę, gdzie byłem w wieku 15 lat... To szaleństwo, prawda? Ale czułem się dobrze.
Kiedy zorientowałeś się, że jest ci pisany futbol?
Nie było konkretnego momentu. Piłka była moim życiem od najmłodszych lat, grałem codziennie. wracałem ze szkoły, odrabiałem lekcje, a potem szedłem na boisko i grałem przez resztę dnia. Jestem szczęściarzem, że mogę robić to, co lubię.
Widać, że rozumiesz tę grę, że zawsze wiedziałeś, o co w tym chodzi.
Mam to szczęście, że mój ojciec również był piłkarzem. Chodziłem na jego mecze i treningi. Wiedział bardzo dużo o piłce i bardzo wcześnie byłem przygotowany na takie życie. Wiedział, jak ważnym jest rozglądanie się na boisku dookoła, ponieważ wszyscy inni patrzyli się akurat na piłkę. Po meczach wysyła mi wiadomości, wiem, co myśli o mojej grze, a jego wskazówki sa dla mnie istotne.
Solari wspomniał, że poświęcał ci w Castilli wiele dodatkowego czasu, byś stał się lepszy.
Mieliśmy bardzo dobre relacje. Zawsze powtarzał mi, że muszę brać na siebie odpowiedzialność, bardzo mi pomógł. To były moje najlepsze chwile w Castilli, zacząłem strzelać gole. Z Solarim nadawaliśmy na tych samych falach. Cieszę się, że jest zadowolony z moich postępów. Robię to, o co mnie prosił.
W Castilli przechodziłeś przez najbardziej skomplikowany etap?
Tak. trenowałem z pierwszą drużyną, ale grałem w rezerwach. Byłem trochę uwięziony pomiędzy dwiema drużynami i czasami trudno było mi się domyślić, jaka tak właściwie jest moja rola w klubie. Świetnie było trenować z pierwszym zespołem, chciałem tego i uważam, że było to ważne dla mojego rozwoju. Ale nigdy nie jest łatwo, kiedy wiesz, że nie jesteś w drużynie na 100 procent. To było skomplikowane, ale tez pomogło mi stać się lepszym i wzmocnić się mentalnie.
Zaliczyłeś już kilka klubów. Czas na stabilizację?
Otóż to. Ważne jest, by czuć odpowiedzialność i czuć się integralną częścią grupy. Tak było w Holandii, najpierw w Heerenveen, potem w Vitesse, gdzie miałem wspaniały rok. Trener mi bardzo ufał i nie bał się opierać na mnie gry. To jedna z najistotniejszych spraw dla piłkarza. Kiedy co roku musisz być gdzie indziej, w końcu jednak zaczynasz pragnąć stabilizacji. Dlatego w Realu Sociedad chcę zostać przez dwa lata.
Dlaczego właśnie Real Sociedad?
Wiele klubów było zainteresowanych, ale po rozmowach z klubem i trenerem decyzja była o wiele łatwiejsza. Czułem, że to może być dla mnie idealne miejsce zarówno pod względem piłkarskim, jak i całej otoczki. Tak więc z jednej strony wybór był prosty, ale inni również mnie chcieli. Były inne dobre opcje, ale uważam, że wybrałem najlepszą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze