Advertisement
Menu
/ MARCA

Antonio Puertas: Dla nas to mecz na pokazanie się

Antonio Puertas jest jednym z filarów Granady. Pomocnik bardzo dobrze wszedł w sezon i z trzema zdobytymi bramkami jest najlepszym strzelcem Nazaríes w bieżącym sezonie. W rozmowie z dziennikiem MARCA 27-latek dzieli się swoimi odczuciami przed dzisiejszym starciem z Realem Madryt na Santiago Bernabéu.

Foto: Antonio Puertas: Dla nas to mecz na pokazanie się
Fot. Getty Images

Jeśli jest jakiś zawodnik, który idealnie odzwierciedla wartości Granady, to jest nim Antonio Puertas. Andaluzyjczyk rozwijał się z roku na rok i teraz, pod batutą Diego Martíneza, osiągnął pełną dojrzałość, dzięki której stał się jednym z filarów Granady po jej awansie do Primera División. Przed dzisiejszym starciem Realu Madryt z Granadą dziennik MARCA przeprowadził wywiad z 27-latkiem, którego zapis prezentujemy poniżej. 

Jest 7. kolejka, a wy macie 14 punktów. Jesteście najbardziej zaskoczeni takim początkiem sezonu?
Myślę, że nie. Bardzo dobrze pracujemy od ubiegłego roku. Od początku okresu przygotowawczego podążamy tym rytmem, a zawodnicy, którzy do nas dołączyli, świetnie wkomponowali się w dynamikę zespołu. Nie jesteśmy zaskoczeni, jesteśmy szczęśliwy, że sprawy układają się dobrze i chcemy więcej. Chcemy nadal wygrywać mecze i grać dobrze. 

Myślisz, że to złudzenie czy realne odzwierciedlenie tego, co może dać ta drużyna w Primera División?
Jesteśmy bardzo konkurencyjni, możemy rywalizować z każdym zespołem i w tym sensie jesteśmy pewni siebie, wierzymy w siebie, w nasze możliwości i myślę, że musimy wychodzić na każdy mecz, by go wygrać. 

Jaką zasługę ma w tym Diego Martínez?
Jest superważny. Od kiedy przyszedł rok temu, to obdarzył nas, zawodników z drugiego planu, olbrzymim zaufaniem. Bardzo dobrze radzi sobie z grupą i jest bardzo ważny dla drużyny.

Zaufał tobie. Jak bardzo był dla ciebie ważny, byś osiągnął tę dojrzałość w swojej grze?
Od pierwszego dnia kiedy tutaj wylądowałem okazał mi swoje pełne zaufanie, już od pretemporady, którą mieliśmy w Alicante. Od tamtej pory sprawy układają mi się lepiej. Jestem zawodnikiem, który potrzebuje czuć się kochanym i mieć pełne zaufanie ze strony trenera i kolegów. Od tamtej pory wszystko idzie zdecydowanie lepiej. 

Zmieniłbyś Diego Martínez na Zidane'a?
Oczywiście, że nie. 

Świetnie zacząłeś sezon. Czujesz się jednym z liderów drużyny?
Tak, czuję się jej liderem. Na koniec czuję się ważny, potrzebny i tego właśnie potrzebuję. Tego, że dostrzega się moją pracę i nadaje jej wartość. 

Oglądamy niesamowitą wersję Puertasa. Czujesz, że dojrzałeś?
Od ubiegłego roku sposób mojej gry stał się nieco dojrzalszy. Sporo pomagam w obronie, kiedy drużyna się zamyka. Pod względem taktycznym przy rzutach rożnych, zarówno w obronie, jak i w ataku, uczę się wielu rzeczy. Myślę, że wciąż mogę się jeszcze poprawić.

Co jest siłą Granady, która sprawia, że jest tak konkurencyjna?
Sekretem jest to, że każdy daje coś od siebie. I ten, który gra, i ten, który siedzi na ławce. Kiedy strzelamy gole, to świętujemy w ten sam sposób. Ci, którzy wchodzą z ławki, zawsze barbarzyńsko wzmacniają drużynę. Myślę, że to jeden z najważniejszych aspektów. Niezależnie jacy zawodnicy grają, to drużyna ciągle jest tak samo zwarta, silna i konkurencyjna.

Zdajecie sobie sprawę, że zdobyliście już praktycznie jedną trzecią punktów potrzebnych do utrzymania?
Nie, w ogóle, jeszcze daleka droga. Zdajemy sobie sprawę, że są dobre i złe serie. Spróbujemy się przygotować, kiedy nadejdą złe momenty, choć mam nadzieję, że nie będą długie, by wówczas móc odwrócić sytuację.

Granada już postawiła się Barcelonie, a teraz przyjeżdżacie na Bernabéu. Myślisz, że drużyna jest w stanie wygrać z Realem Madryt?
Jedziemy tam z wielkimi chęciami. Dla nas to mecz na pokazanie się, jedziemy bez żadnej presji, chcemy zagrać bezpośrednio i mamy nadzieję, że wyjdzie dobrze.

Budzi respekt, kiedy masz przed sobą takich zawodników jak Piqué czy Sergio Ramos?
Nie chcesz, by tak było, ponieważ kiedy rozpoczyna się mecz, to po prostu przeciwnicy, jak każdy inny zawodnik czy rywal. Chcesz wygrywać z nimi pojedynki indywidualne i pomóc wygrać swojej drużynie. Kiedy zakończyło się spotkanie z Barceloną, to duma, którą czujesz po pokonaniu tak wielkich piłkarzy, jest nie do opisania. 

Real czy Barça – którego rywala w tym momencie jest łatwiej pokonać?
Nie jest łatwo wygrać ani z Realem, ani z Barceloną. By zwyciężyć z tymi drużynami, musisz grać na 100%, dobrze wykonywać swoje zadania i mieć trochę szczęścia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!