Diego Martínez: Starcie z Realem Madryt to wyzwanie na skalę światową

— Czy możliwa jest powtórka z meczu z Barceloną? Nie skupiamy się na tym, co było w przeszłości. Zmierzymy się z jedną z najlepszych drużyn w historii na jednym z najlepszych stadionów na świecie. Wychodząc na murawę chcemy zaprezentować swoją najlepszą wersję, gdyż tylko wówczas będziemy mieć jakiekolwiek szanse. Taki jest nasz zamiar. Przepis na sukces? Musimy być skuteczni licząc jednocześnie na to, że oni skuteczni nie będą.

— Słaby moment Realu Madryt? Cóż, są liderem. To nie chcę sobie nawet wyobrażać, co by było, gdyby byli w formie... Mają topową drużynę i topowego trenera... Nasze kluby należą do różnych wszechświatów. W meczu postaramy się te różnice zminimalizować. Jeśli jest coś, czym się naprawdę wyróżniamy, to jest to nadzieja. Starcia z Realem Madryt zawsze są niezwykle trudne. Niezależnie od tego, w jakiej są formie. Jeśli jest jakaś drużyna, która jest przyzwyczajony do życia pod presją, to jest nią bez wątpienia Real Madryt.

— Passa bez zwycięstwa na Bernabéu? Może to kwestia tego, że po prostu do tego przywykliśmy. Jedziemy tam z nadzieją i wiarą w pokazanie naszej najlepszej wersji, która pozwoli nam nawiązać rywalizację. Chcemy przede wszystkim pokazać, jaką drużyną jesteśmy. Gdy mierzysz się z najlepszymi, to jesteś zobligowany do tego, aby również z siebie dać to, co najlepsze. Będziemy walczyć ze świadomością, że naprzeciwko mamy jedną z najlepszych drużyn w historii futbolu.

— Sytuacja Realu Madryt? Benzema, Bale, Modrić, Kroos, Ramos... Mam wymieniać dalej? Cieszę się, że doceniamy to, co robi Granada, ale jeszcze cztery tygodnie temu po porażce z Sevillą wydawało się, że już nigdy nie wrócimy do wygrywania. Wewnątrz klubu mamy jasny cel — rywalizować, walczyć i cieszyć się tym wszystkim... Mierzenie się z Realem Madryt zawsze jest wyzwaniem na skalę światową.

— Ostatni remis z Club Brugge? Przed meczem na pewno każdy zakładał, że wygra Real Madryt. Ale ogólnie w pierwszej połowie wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej. Ponadto gdyby po bramce na 2:2 mecz potrwałby jeszcze trochę dłużej, to odwróciliby ten wynik. Gdy patrzę na to nie jako trener, ale jako kibic piłkarski, to odczucia są takie, że każdą akcją, każdym małym szczegółem mogą wygrać mecz.