Advertisement
Menu
/ sport.es, iusport.com, MARCA

Atlético wniesie o zawieszenie Ramosa?

Po derbach Madrytu jedną z najbardziej komentowanych akcji był wybuch Diego Simeone pod koniec pierwszej połowy. Argentyńczyk chciał doprowadzić do wyrzucenia z boiska Sergio Ramosa, który jego zdaniem obraził sędziego liniowego. Ostatecznie do tego nie doszło, a sędzia nie zapisał niczego w protokole meczowym, ale Atlético Madryt może jeszcze zaskarżyć kapitana Królewskich do Komitetu Rozgrywek.

Foto: Atlético wniesie o zawieszenie Ramosa?
Fot. Getty Images

Przypomnijmy, że w końcówce pierwszej części spotkania po jednym z fauli kapitan Królewskich zwrócił się do sędziego liniowego, który biegał przy linii przy ławce Atlético Madryt. Kilka metrów od tej sytuacji stał właśnie Simeone, który po okrzykach Ramosa od razu ruszył do sędziego liniowego oraz czwartego arbitra. Telewizja Movistar+ pokazała, że Argentyńczyk wykrzykiwał, iż stoper zwrócił się do sędziego słowami: „La puta que te parió”. Po gwizdku kończącym połowę Simeone wciąż krzyczał coś do sędziego głównego, chociaż odciągał go jeden z delegatów. W międzyczasie przeszedł obok niego sam Ramos, z którym szkoleniowiec przyjacielsko się poklepał. Ostatecznie Argentyńczyka do tunelu zaciągnął... Casemiro, który objął go i wymienił z nim jakieś uwagi.

W dosłownym tłumaczeniu zacytowany zwrot oznacza: „K***a, która cię urodziła”. W różnych sytuacja ma ono różne znaczenie i może być uznane za żartobliwe przekleństwo wśród przyjaciół, ale w stosunku zawodnik–sędzia należy uznać to za obelgę. W ujęciach Movistar+ widać, że Ramos mógł powiedzieć te słowa, ale nie ma na to żadnego ostatecznego dowodu. W programie Chiringuito przekazano wersję samego stopera zdobytą od osób z jego otoczenia. Jak poinformowano, kapitan przekazał kolegom w szatni, że powiedział: „La puta que me parió”. W dosłownym tłumaczeniu: „K***a, która mnie urodziła”. W tej sytuacji można to uznać po prostu za przekleństwo mające podkreślić gniew Hiszpana na decyzje sędziów.

Atlético jest jednak oburzone całą sytuacją, bo uważa, że kapitan Realu klarownie obraził arbitra i nie został za to ukarany, gdy zawodnicy Rojiblancos w ostatnich miesiącach otrzymywali surowe sankcje za swoje przewinienia. W kwietniu Diego Costa za zwrot obraźliwy z dosłownym tłumaczeniem obejmującym matkę arbitra wyleciał z boiska w Barcelonie i otrzymał 8-meczowe zawieszenie. Z kolei w środku poprzedniego tygodnia dwie żółte kartki za starcia z rywalami otrzymał Morata, chociaż Atleti i sam napastnik twierdzą, że był to efekt prowokacji, a sędzia pokazał drugi żółty kartonik bez żadnego ostrzeżenia, które ich zdaniem powinien był wystosować.

W protokole meczowym po derbach na Wandzie Metropolitano nie zapisano żadnej informacji o zdarzeniu, więc na ten moment Ramos jest całkowicie bezpieczny. Komitet Rozgrywek w Hiszpanii nie wszczyna też takich postępowań z urzędu, a tym bardziej bez definitywnego dowodu, że zawodnik obraził sędziego. Jedyną ścieżką prowadzącą do ukarania kapitana Królewskich jest więc potencjalna skarga Atlético. Jeśli Rojiblancos ostatecznie udowodniliby winę obrońcy, byłby on narażony na zawieszenie od 4 do 12 meczów. Chociaż media piszą o wielkim oburzeniu Atleti, to na razie nie ma informacji o tym, by sąsiedzi Realu faktycznie rozważali złożenie formalnej skargi w tej sprawie.

Na Twitterze podkreśla się, że sam Simeone po meczu używał zwrotu „co dzieje się na boisku, zostaje na boisku”, ale mimo wszystko w pomeczowym wywiadzie oraz na konferencji prasowej od razu po tych słowach opowiadał, że jedni mogą więcej niż drudzy i że to arbiter wyznacza granicę tego, co każdy może robić na murawie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!