Za każdym razem coraz bliżej
Kiedy Diego Simeone obejmował Atlético, wielu kibiców mogło wręcz zapomnieć, że w stolicy Hiszpanii jest jeszcze drugi klub. Za jego rządów dzisiejszy rywal Realu Madryt zrobił jednak kolosalny postęp nie tylko pod kątem sportowym.
Fot. Getty Images
Derby pomiędzy Atlético a Realem Madryt są coraz bardziej wyrównane. Od przyjścia Diego Simeone różnica między zespołami została zredukowana, zarówno pod kątem sportowym, jak i ekonomicznym. Punktem zwrotnym był sezon 2013/2014, który wtedy drużyna z Vicente Calderón skończyła jako mistrz Hiszpanii i finalista Ligi Mistrzów. Mimo wszystko przewaga Los Blancos pod względem finansowym była gigantyczna.
Według portalu Transfermarkt cała kadra Simeone była warta zaledwie 40% tego, ile miał w swojej Carlo Ancelotti (230,5 miliona euro w porównaniu do 571,5). Różnica ta została zmniejszona, choć jeśli weźmiemy pod uwagę bezwzględną rozbieżność, jest dość mała. Ciągle wynosi bowiem ponad 300 milionów. Wartość zespołu Atlético stanowi 73,3% wartości dzisiejszego rywala. 872,5 milionów kontra 1189,5. Królewscy są jednym z pięciu klubów, w którym wartość zawodników przekracza miliard euro.
Pod koniec ubiegłego sezonu Cholchoenros zaskoczyli pod tym względem swojego największego rywala. Szacowana wartość zawodników Realu Madryt spadła o 10%, a Atlético – wzrosła o 15%. Od początku sezonu 2017/18 wartość zawodników Simeone niemal uległa podwojeniu. Według Transfermarkt na koniec ubiegłego sezonu byli warci 934 miliony, czyli o 82,8% więcej niż latem 2017 roku. Takiego wyniku nie osiągnął Real, którego piłkarze byli wyceniani na znacznie mniej – 872 miliony.
Wartość kadry na początku (1. wykres) i na końcu (2. wykres) sezonu La Ligi:
Ale to nie trwało długo. Real Madryt wzmocnił się latem, pozyskał młodych i wartościowych zawodników. Wydał ponad 300 milionów euro – więcej niż przez kilka wcześniejszych okienek transferowych łącznie. Na Chamartín przybył Eden Hazard (jego wartość według Transfermarkt to 150 milionów euro), a z nim Jović, Militão, Rodrygo, Mendy i Areola (197,5 miliona euro). W poprzednim okienku transferowym Królewscy nie stracili nikogo o wielkiej wartości, ale tego samego nie może powiedzieć kibice drugiej madryckiej drużyny. Griezmann, Lucas i Rodrigo opuścili Wanda Metropolitano, co musiało odbić się na szacowanej wartości zespołu. Wielkim następcą tego pierwszego ma być João Félix, ale na razie wycenia się go na 70 milionów euro, choć Colchoneros zapłacili za niego 127 milionów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze