Real krwawi bez Ramosa

Real Madryt nie radzi sobie bez Sergio Ramosa. W ostatnich pięciu porażkach Królewskich w Lidze Mistrzów zespół musiał radzić sobie bez swojego kapitana. Z różnych powodów. Czasami, tak jak wczoraj, z powodu kwestii dyscyplinarnych. Innym razem z uwagi na zwykłą rotację. Problem jest taki, że Los Blancos przejawiają ogromną słabośc w defensywie, kiedy w jej składzie nie ma Andaluzyjczyka. Doskonale było to widać na Parc des Princes. 

Pierwsza ze wspomnianych porażek miała miejsce w sezonie 2017/2018. Sergio Ramos, przez nagromadzenie żółtych kartek, nie mógł zagrać w rewanżowym ćwierćfinale z Juventusem, który mógł zakończyć się katastrofą. Włosi, którzy przegrali u siebie 0:3, doprowadzili stan dwumeczu na Bernabéu do remisu. Królewscy drżęli do ostatniej minuty, kiedy to Benatia sfaulował w polu karnym Lucasa Vázqueza, a jedenastkę na gola zamienił Cristiano Ronaldo. To był z pewnością najtrudniejszy moment ekipy Zidane'a w drodze po La Decimotercerę.

W ubiegłym sezonie Ramos nie zagrał decyzją trenera w żadnym z dwóch starć fazy grupowej z CSKA, które pokonało Real najpierw u siebie (1:0), a później na Bernabéu (3:0). Jednak drużyna najbardziej odczuła brak Ramosa w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału z Ajaxem. W Amsterdamie stoper obejrzał żółtą kartkę, przez którą wypełnił cykl i nie mógł zagrać w rewanżu. Co gorsza, kapitan powiedział o tym publicznie w rozmowie z dziennikarzami, za co został zawieszony na jeszcze jedno spotkanie. Bez Ramosa Real został rozbity przez Ajax, który był pierwszą ekipą, któa potrafiła wyrzucić Królewskich za burtę Ligi Mistrzów od 2016 roku. 

Piąta porażka nadeszła wczoraj, kiedy Ramos musiał pauzować za swoje słowa wypowiedziane w strefie mieszanej na Johan Cruyff ArenA. Miejsce Hiszpana zajął Éder Militão, jednak Los Blancos nie funkcjonowali w defensywie – ani na poszczególnych pozycjach, ani, przede wszystkim, jako blok. PSG zagrało bez swojego ofensywnego tercetu, jednak i tak stworzyło sobie multum okazji, które śmiło mogły zakończyć się większą goleadą. 

Pięć ostatnich porażek Realu Madryt w Lidze Mistrzów miało miejsce, kiedy na boisku nie było Sergio Ramosa. W tych spotkaniach drużyna straciła aż 14 bramek. Te liczby pokazują, jak ważny dla tego zespołu jest kapitan, który musi wrócić do wyjściowej jedenastki w niedzielnym szlagierze La Ligi z Sevillą.