Zimna wojna o Neymara
Barcelona chce go wypożyczyć, a Real spokojnie czeka
Do zamknięcia okienka transferowego zostały już tylko niecałe dwa tygodnie. Dla Barcelony to ostatni dzwonek, by wykonać kluczowe kroki, jakie pozwolą na ewentualny powrót Neymara na Camp Nou. Wczoraj dyrekcja katalońskiego klubu spotkała się i dyskutowała nad tym, jak sprowadzić Brazylijczyka do klubu. W rozmowach udział wzięli Bartomeu, Javier Bordas, Óscar Grau, Eric Abidal i Ramón Planes, którzy postanowili przedstawić PSG formalną ofertę za piłkarza. Poprosili paryżan o możliwość wypożyczenia Neya z obowiązkiem wykupienia go przyszłego lata.
Blaugrana nie ma na dziś pieniędzy, by zrealizować ten transfer tylko dzięki gotówce. Klubowe kasy świecą pustkami po wydaniu prawie 250 milionów euro na Griezmanna, De Jonga, Neto i Firpo. Pierwszym pomysłem Katalończyków było więc włączenie do transakcji innych zawodników, a latem brano pod uwagę wiele wariantów, ale z tego czy innego powodu żaden z piłkarzy nie chciał być częścią tej operacji. Kluczowym momentem była odmowa ze strony Coutinho, którego wyceniano na 100 milionów euro. Brazylijczyk został jednak wypożyczony do Bayernu.
Nie tylko Coutinho odrzucił możliwość przeprowadzki do stolicy Francji. Wiele mówiło się o możliwych przenosinach Rakiticia, ale Chorwat nie ma zamiaru opuszczać Barcelony. Jego zamysłem zawsze była gra pod skrzydłami Valverde, który darzy go całkowitym zaufaniem, co pokazywał w ostatnich dwóch sezonach. Pod uwagę brano także Umtitiego czy Semedo, ale także im nie było po drodze do Paryża. Pomyślano więc o Dembélé, ale PSG uznało, że nie zgodzi się na wymienienie go za Neymara, ponieważ Francuz jest wart znacznie mniej.
Biorąc pod uwagę wszystkie te odmowy, Barça wpadła na pomysł wypożyczenia Neymara. Paryżanie chcą jednak otrzymać gotówkę już teraz i właśnie to może wykorzystać Real Madryt. Na Santiago Bernabéu wszyscy ze spokojem przyglądają się całej sytuacji. Brazylijczyk wciąż jest jednym z tych graczy, którego działacze chętnie widzieliby w drużynie Zidane'a, a lepsza okazja na jego pozyskanie może się już nie nadarzyć.
Królewscy wiedzą, że Neymar chce odejść, a sytuacja jest już na tyle napięta, że mogą to wykorzystać. Madrytczycy zakładają, że paryżanom nie po drodze jest, by ubijać jakikolwiek interes z Barceloną, tym bardziej że ta nie spełnia wysokich wymagań z ich strony. Los Blancos planują spokojnie czekać, ponieważ wiedzą, że im bliżej do zamknięcia okienka, tym łatwiej będzie im sprowadzić Neymara, jeśli Barcelona nie zaspokoi oczekiwań PSG, a na razie nic na to nie wskazuje. Real musi jedynie zgromadzić pieniądze, jakie może uzyskać ze sprzedaży kilku zawodników, co nie powinno być wielkim problemem, ponieważ w drużynie wciąż jest kilku graczy, którzy mogą odejść.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze