Valencia pokonana, Real Madryt pozostał liderem
Zwycięstwo w przedostatniej kolejce
Real Madryt wykonał zadanie i wygrał przed własną publicznością z Valencią. Dzięki temu Królewscy utrzymali pierwsze miejsce w tabeli i do rozegrania pozostał im już tylko jeden mecz – na wyjeździe z Gipuzkoą. Jeśli go wygrają, nikt im nie zdoła odebrać pozycji lidera. Wracając jednak do dzisiejszego spotkania, początkowe minuty nie wyglądały dobrze w wykonaniu madrytczyków. Straty, niedokładność i skuteczność Valencii sprawiła, że to goście wyglądali znacznie lepiej. Na szczęście drużyna zdołała się poprawić i już od drugiej kwarty wszystko wróciło do normy. Udało się odnieść cenne zwycięstwo w kontekście końcowego układu tabeli.
Pierwsza kwarta nie była dobra w wykonaniu Realu Madryt. Zaczęło się od trzech z rzędu celnych „trójek” Valencii, na co Królewscy niczym nie odpowiedzieli. Potrzebowali kilku minut, żeby się rozkręcić i zniwelowali trochę stratę. Jednak podobnie jak początek, tak i koniec, należał do rywali. Ponownie Valencia celnie rzucała z dystansu i po pierwszej części spotkania madrytczycy przegrywali 14:25. Po krótkiej przerwie było już lepiej. Podopieczni Laso zanotowali dziesięciopunktową serię i doścignęli przeciwników, którzy nie trafiali tak celnie jak na początku spotkania. Causeur po pojawieniu się na parkiecie poderwał kolegów do walki i Real Madryt zaczął uciekać Valencii. Na przerwę w lepszych humorach schodzili Blancos, prowadząc 43:38.
Po zmianie stron gra się wyrównała, chociaż Real Madryt cały czas znajdował się nieznacznie z przodu. Wyraźnie poprawiła się skuteczność rzutów za trzy punkty. Królewscy przyspieszyli w ostatnich sekundach trzeciej kwarty i dzięki rzutowi Decka w ostatniej sekundzie przewaga ponownie się zwiększyła. Start decydującej części był dobry w wykonaniu madrytczyków. Dziesięć oczek różnicy mogło wydawać się bezpiecznym buforem, ale Valencia się nie poddawała. Real Madryt jednak cały czas potrafił trzymać rywali na odpowiedni dystans. W defensywie jak zwykle bardzo dobrze prezentował się Tavares, a w ataku błyszczał Causeur. Podopieczni Pabla Laso utrzymali prowadzenie do końca i pozostali na pozycji lidera.
83 – Real Madryt (14+29+24+16): Randolph (5), Rudy (10), Campazzo (4), Tavares (2), Taylor (16), Causeur (13), Reyes (3), Ayón (8), Carroll (2), Llull (7), Deck (2), Thompkins (11).
77 – Valencia Basket (25+13+21+18): Dubljević (13), Vives (10), Martínez (0), San Emeterio (11), Doornekamp (2), Abalde (0), Labeyrie (11), Diot (0), Van Rossom (11), Thomas (12), Sastre (7).
Statystyki | Tabela
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze