Advertisement
Menu
/ as.com

Drenthe: W Madrycie miałem wszystko

Wywiad z byłym graczem Królewskich

Były piłkarz Realu Madryt, Royston Drenthe, udzielił wywiadu dziennikarzom FourfourTwo. 32-latek w rozmowie podsumował swoją karierę w stolicy Hiszpanii, relacje w szatni oraz odejście.

– W 2007 roku słyszałem, że było mną zainteresowanych 16 klubów. Rozmawiałem z prezesem Barcelony, Laportą czy z Mijatoviciem, dyrektorem sportowym Realu. Czułem się, jakbym znał wszystkich dyrektorów największych klubów. Więszkość oferowała mi pięcioletnią umowę na mniej więcej podobnych warunkach. Jak tylko dowiedziałem się jednak, że chce mnie Real, zdecydowałem, że pójdę tam.

– Kiedy byłem dzieckiem, fascynowało nie wszystko, co było związane z Realem. Prestiż tego klubu wyglądał, jak w filmie „Gol”. Chciałem stanowić tego część.

– W zespole od razu poczułem się, jak w domu. Zostałem ciepło powitany. Guti traktował mnie wspaniale, choć był legendą Realu. Nawiązałem dobre relacje z Robinho. Czasami szedłem do niego do domu. Zrobił ze swojej piwnicy mini klub nocny.

– Pierwsze miesiące w Madrycie były po prostu magiczne. Mieliśmy bardzo dobrych graczy, odpowiednią mieszankę młodości i doświadczenia. Od Van Nistelrooya, Gutiego czy Raúla po Higuaína, Gago, Marcelo i mnie. Zaskoczyło od razu samo. Trener nie musiał wiele robić.

– Zwolnienie Schustera było dla mnie czymś nowym. Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć, jak trener zostaje zwolniony tak szybko.

– W sezonie 2009/10 mogłem zjeść przeciwników. Myślałem, że będę grał we wszystkich meczach. Nie było żadnych powodów, by wyrzucić mnie z drużyny, ale Marcelo także musiał grać. Jorge Valdano, ówczesny dyrektor sportowy, prawdopodobnie bardziej ekscytował się właśnie jego grą.

– Mourinho powiedział mi, że otrzymam swoje minuty, ale później poinformował mnie, iż Valdano wolałby mnie wypożyczyć. Spytałem Valdano o te słowa, ale decyzja została już podjęta. Musiałem odejść na wypożyczenie.

– W Hérculesie po raz pierwszy problemy pozaboiskowe przeszkodziły mi w grze. Mourinho nie był zadowolony z mojego strajku. Powiedział, że piłkarz Realu Madryt nie może tak postępować. Przekazał mi to jednak dopiero z końcem sezonu. Mogłem wcześniej się dowiedzieć o tym, jak wygląda sytuacja w Alicante.

– Kiedy w 2012 roku opuszczałem Real, zainteresowanie było dość spore. Królewscy wciąż byli jednak w mojej głowie, trudno było wyjechać z Madrytu. Każdy klub porównywałem do Realu. Miałem tam wszystko, w tym mój dom. Nie było łatwo zostawić tego za sobą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!