Kluczowy miesiąc dla kariery Jamesa

Jamesa Rodrigueza czeka kluczowy moment w karierze. Bayern jest zobowiązany poinformować przed 15 czerwca Real Madryt, czy ma zamiar wykupić zawodnika za 42 miliony euro po dwuletnim wypożyczeniu. Dalsze losy Kolumbijczyka są tak niepewne, jak nigdy dotąd.

Jeszcze 8 marca Rummenigge deklarował, że James pozostanie w stolicy Bawarii, jednak dwa tygodnie temu dyrektor sportowy Hasan Salihamidžić zaprzeczył, jakoby decyzja w sprawie przyszłości króla strzelców mistrzostw świata w 2014 roku została już podjęta. Fakty są takie, że James chce odjeść, ale nie przekonuje on do siebie nie tylko Niko Kovača, lecz także Zidane’a. Real najpewniej będzie chciał sprzedać atakującego, by uzyskać fundusze na innych piłkarzy (Pogba, Hazard, Jović…).

Najszybciej wiadomo będzie cokolwiek dopiero za 10 dni. Bayern wciąż walczy o dwa trofea. Najpierw obrońcy tytułu zmierzą się w niedzielę z Eintrachtem Luki Jovicia, a tydzień później rozegrają w Berlinie finał krajowego pucharu z RB Lipsk. Dopiero wtedy nadejdzie moment, w którym pochylić się będzie można nad przyszłością Jamesa.

Niemcy widzą Jamesa poza klubem. – Musi odejść. Jeśli w rozsądny sposób przeanalizuje swoją sytuację w Bayernie, zda sobie sprawę, że najlepszym rozwiązaniem będzie dla niego opuszczenie klubu – stwierdził Stefan Effenberg, legenda Bawarczyków. Jeśli włodarze nie zechcą zatrzymać u siebie Kolumbijczyka (15 goli i 20 asyst w 67 meczach), ten wróci do Madrytu (kontrakt ważny do 2021 roku). Królewscy natomiast wystawią go na sprzedaż. Działacze liczą wręcz na to, ze ktoś wyłoży za Jamesa więcej niż 42 miliony euro.

Powrót Zidane’a ostatecznie zamknął byłemu graczowi Monaco drzwi do zespołu Królewskich. Juventus i PSG wydają się na teraz najbardziej zainteresowanymi usługami zawodnika klubami. Real nie chce przede wszystkim tego, by James stał się bohaterem ciągnącej się sagi. Jako pierwszy ruch wciąż musi jednak wykonać Bayern, który w ciągu miesiąca musi wreszcie zdecydować się, czy bierze Kolumbijczyka czy też nie.