Keylor: Ten, kto mówił, że źle trenuję, powinien iść się wyspowiadać
Wypowiedzi bramkarza ze strefy mieszanej
Keylor Navas po meczu z Celtą Vigo pojawił się w strefie mieszanej. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi Kostarykanina dla dziennikarzy radiowych i telewizyjnych.
– Jestem bardzo wdzięczny Bogu za powrót do gry. W lidze nie wystąpiłem od bardzo dawna, więc jestem zadowolony. Co do przyszłości, nikt jej nie zna. Od przyjścia do Realu Madryt powtarzałem, że daję i będę dawać z siebie wszystko dla tej ekipy. Dopóki będę nosić tę koszulkę z tym herbem, będę pracować zawsze tak samo. Taki jest mój styl. Jeśli zacznę myśleć o przyszłości, przestanę cieszyć się obecnymi chwilami.
– Zmiana trenera? Klub podejmuje decyzje i uznał to za potrzebne, a my, piłkarze, pracujemy z trenerem, jakiego mamy. Teraz mamy Zidane'a i jesteśmy bardzo zadowoleni. Znaczenie Zidane'a dla mnie? W swoim poprzednim etapie pracy tutaj on zawsze mnie wspierał i okazywał mi zaufanie. Teraz przychodzi i wystawia mnie w swoim pierwszym meczu. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze jestem do dyspozycji. Czuję się spokojny i wiem, że mam przed sobą trenera, który zawsze powie mi prawdę. Czy w tych słowach jest przytyk do Solariego? Nie, nie rozmawiam o poprzednich trenerach. Mówię po prostu, że Zidane zawsze mówił mi prawdę. Nie jest to żaden atak na nikogo, bo to nie mój styl. Mój styl to praca i wykorzystywanie moich szans.
– Kiedy dowiedziałem się, że zagram? Mieliśmy niewiele czasu razem. Trenowaliśmy tylko trzy razy, chociaż to były świetne sesje. Przed meczem nie było wiele czasu na rozmowy. Dowiedziałem się na odprawie, że zagram i ucieszyłem się z tego.
– Co przekona mnie do pozostania? To są wasze spekulacje. Gdy ja rozmawiam z Zidane'em, słucham, czego oczekuje i próbuję mu na to odpowiedzieć na boisku. Jestem spokojny i dzisiaj cieszę się tym występem. Od dawna pracowałem na taką szansę i to jest dla mnie najważniejsze. Na tym się teraz skupiam.
– Czy jestem pewny, że zostanę? Zawsze chciałem tutaj być, taka jest rzeczywistość. To nie jest żaden oportunizm, takie zawsze były moje słowa od przyjścia do tego klubu. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko. Zobaczymy, co zdarzy się w przyszłości, a moją teraźniejszością jest Madryt. Ja i moja rodzina czujemy się tutaj doskonale, ale nie wiadomo, co przyniesienie przyszłość. Dlatego nie chcę o tym myśleć, a chcę żyć teraźniejszością, cieszyć się meczami, treningami i moimi świetnymi kolegami.
– Moje chęci na bycie tutaj nigdy się nie zmieniły, zawsze chciałem tutaj być. Jednak piłkarz musi podejmować w życiu swoje decyzje. Jeśli ja będę musiał je podjąć, podejmę je, ale dzisiaj mam swój kontrakt i moim zamysłem jest jego wypełnienie. Pozostaję spokojny i dalej pracuję, a przyszłości nikt nie zna. Czas pokaże.
– Czy odpuszczałem treningi? [śmiech] Myślę, że ten, kto to powiedział, powinien iść się wyspowiadać, bo albo ten człowiek mnie nie zna, albo w życiu nie był na treningu w Valdebebas. Myślę, że można zapytać wszystkich - od ludzi czyszczących buty, których pracę bardzo doceniamy, do osób współpracujących z nami na murawie - jak się zachowywałem w tym okresie. Oni mnie znają i jestem szczęśliwy, że mogę z nimi przebywać. A jeśli ktoś mówi, że źle trenuję, to tylko mnie rozbawia.
– Solari był sprawiedliwy wobec bramkarzy? Cóż, ja zawsze pracowałem tak samo, a on podejmował swoje decyzje. Wydaje się, że miał to dobrze przemyślane i do końca robił to, co uznawał za słuszne. Zachowywał się odpowiednio, a ci, którzy nie grali, czekali na swoje szanse. Jego jednak tu już nie ma i nie ma sensu rozmawiać o tym czasie. Ja starałem się wyciągnąć wnioski także z tego i wychodzę z tego okresu silniejszy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze