32 strzały do 4
Szokujący wręcz brak skuteczności w Madrycie
Trzy porażki i jeden remis – tak wygląda bilans Realu Madryt po czterech rozegranych w tym sezonie Klasykach. Największy wpływ na taki stan rzeczy ma bez wątpienia fatalna skuteczność w wykonaniu Królewskich. I to właśnie pewna statystyka dotycząca skuteczności najbardziej działa na wyobraźnie. W czterech ostatnich pojedynkach pomiędzy Realem Madryt a Barceloną ekipa prowadzona najpierw przez Julena Lopeteguiego, a następnie przez Santiago Solariego potrzebowała średnio ponad 32 strzały, aby zdobyć bramkę. Dla porównania drużyna Ernesto Valverde w tym samym czasie zdobywała bramkę średnio raz na 4 strzały.
O dziwo Królewscy wykazywali się największą aktywnością w ofensywie w meczu, w którym ponieśli największą porażkę – 1:5 z października ubiegłego roku. Wówczas piłkarze ze stolicy Hiszpanii oddali w sumie 22 strzały, zdobywając przy tym zaledwie jedną bramkę. Z kolei Katalończykom wystarczyło 14 strzałów, aby zdobyć... pięć bramek. Kilkumiesięczna przerwa nie przyniosła ze sobą zmiany tendencji w Realu Madryt – w pierwszym meczu Copa del Rey 10 strzałów i jedna bramka, w rewanżu 16 strzałów i w ostatnią sobotę 17 strzałów.
W sumie w tym sezonie Real Madryt w każdym meczu z Barceloną oddawał więcej strzałów od swojego rywala. Jak wiemy, nie pozwoliło to na odniesienie ani jednego zwycięstwa, co skończyło się odpadnięciem z dwóch rozgrywek – z Copa del Rey i praktycznie z La Ligi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze