Valverde: Traktujemy oba Klasyki osobno

Trener Barcelony, Ernesto Valverde, wziął udział w konferencji prasowej poprzedzającej dzisiejszy Klasyk. Przedstawiamy zapis słów szkoleniowca Blaugrany.

– Swój setny mecz jako trener Barcelony chciałbym zwieńczyć awansem do finału. Nie wiedziałem przedtem o tej statystyce, ale na pewno ten dzień wypada na szczególne spotkanie. Półfinał, El Clásico, duża stawka. Czeka nas trudne zadanie. Wynik od samego początku nie będzie nas faworyzował, ale rywalizacja jest otwarta. Wiemy, że zmierzymy się z trudnym rywalem. Podobnie jak Real, liczymy na dostanie się do finału.

– Musimy starać się wyrządzić szkody przeciwnikowi. Będziemy próbowali zwyciężyć, ponieważ jeśli nie strzelimy gola, nie awansujemy. To nasz obowiązek. Nie będziemy zmieniać naszego stylu gry. Będziemy się bronić i atakować, jak przeciwko każdej innej drużynie.

– Arthur ma się już lepiej, będziemy teraz rozważać na temat jego występu. Nie sądziłem jednak, że będzie gotowy na tę potyczkę, liczyłem na niego bardziej w kontekście soboty. To gracz inny niż pozostali, każdy wnosi coś swojego. Arthur jest wielkim piłkarzem i ma wiele do zaoferowania. Zespół jednak zarówno z nim, jak i bez niego był w stanie grać wielkie mecze. Umiemy zrekompensować jego nieobecność w składzie. Nie szukamy wymówek.

– Podchodzimy do spotkania z dobrymi odczuciami. Jedna z drużyn przejdzie dalej, druga odpadnie. Obie ekipy będą starały się postawić nas swoim. Chcemy awansować i jesteśmy przygotowani. Takie wyzwania wyzwalają w tobie ducha rywalizacji.

– Bernabéu? Zdarzenia z przeszłości nie sprawiają, że wiesz, co wydarzy się w przyszłości. Nigdy nie możesz być pewien tego, kiedy tendencja ulegnie zmianie. Liczby pokazuję jedynie to, jak szło ci do danej chwili. Nie będziemy myśleć o statystykach, lecz o tym, jak zwyciężyć. A to zależy od wielu czynników.

– Potyczka w lidze nie stanowi gwarancji tego, co wydarzy się jutro. Zupełnie nie zwracam na to uwagi. Real jest w dobrej formie, są silni. To Klasyk o wielkiej wadze. Studiowanie statystyk nie ma większego sensu.

– VAR nie budzi naszej paniki choćby w najmniejszym stopniu. Pozostajemy spokojni. Polemika jest częścią futbolu, a także innych sportów. Wszystko zależy w większym stopniu od samych ludzi. Postaramy się o zwycięstwo i zapomnimy o wszystkim innym.

– Karny na Casemiro z Levante? Nie mówcie mi, że słowa Carvajala na ten temat nie były genialne („słyszałem to kopnięcie z odległości 25 metrów” – przyp. red). Nie będę wypowiadał się o tej akcji, mam jedynie nadzieję, że Doukouré wyzdrowieje jak najszybciej, mówię to bez cienia ironii.

– Nie jest normalnym, że w ciągu jednego tygodnia dochodzi do dwóch meczów tego kalibru. Raczej trudno, by w obu padały identyczne wyniki. Naszym zamiarem jest oddzielne traktowanie każdego z nich, sobota jest dla nas jeszcze bardzo daleko. Tak czy inaczej, obie konfrontacje są ważne.

– Vinícius nie wpłynie na to, jak ustawię zespół, ale jest to gracz potrafiący zrobić różnicę. Jest pewny siebie i szybki... A jeśli nie zagra, to w jego miejsce pojawi się Asensio, Isco albo Bale...

– Cillessen wyzdrowiał szybciej niż zakładaliśmy. Nie podjęliśmy jeszcze jednak decyzji w sprawie jego występu.

– Rotacje? To mecz decydujący o naszych dalszych losach w rozgrywkach. Wystawimy najsilniejszy skład, by wygrać.

– Dembélé może grać na obu skrzydłach. W Dortmundzie biegał po prawej stronie, ale on jest obunożny. Jest tak samo dobry na obu skrzydłach. Jeszcze zobaczymy, gdzie będzie jego miejsce.

– Dobrze podchodzić do tego rodzaju potyczek z pozytywnymi odczuciami. A takie właśnie mamy po starciu z Sevillą.

– Umtiti wczoraj czuł się dość dobrze, byliśmy ciekawi, jak będzie wyglądał. Jego występ z Sevillą był ryzykiem, nie będę temu zaprzeczał. Tak czy inaczej, pokazał się z dobrej strony. Jesteśmy zadowoleni.