Santos wściekły na kadrę Brazylii, Rodrygo… i Real
18-latek ma uciążliwe problemy z plecami
Z nieba do piekła w cztery tygodnie. Kiedy Rodrygo stawiał się na zgrupowaniu kadry Brazylii przed Mistrzostwami Ameryki Południowej do lat 20, przyjeżdżał ze statusem młodej gwiazdy. 18-latek miał doprowadzić reprezentację do tytułu i zapowiedzieć w ten sposób swój już ogłoszony letni przyjazd do Madrytu. Problem jest taki, że wszystko obróciło się w katastrofę. Brazylia okazała się rozczarowaniem, a atakujący wrócił do domu z problemami z plecami, które wywołały kryzys w relacjach Santosu i Federacji. We wszystko zaplątał się także Real Madryt.
Bomba wybuchła przed ostatnim meczem z Argentyną, gdy 18-latek przyznał, że cały czas funkcjonuje na blokadach. „Musiałem przechodzić przez to samo przed każdym meczem. Nie powiem, że się poświęcam, ale nie gram na 100%. Jednak dopóki będę nosił koszulkę Brazylii, będę oddawać za nią swoje życie. Boli mnie, gdy uderzam, szczególnie lewą nogą. Na wszystkie mecze brałem zastrzyki. Dostaję zastrzyk, udaje mi się dobrze wejść w spotkanie, ale przychodzi druga połowa i odczuwam już spory ból”, przekazał przyszły zawodnik Realu Madryt.
Santos przyjął te słowa z zaskoczeniem, bo w klubie nikt nie miał pojęcia o jakimkolwiek urazie, a co dopiero o grze na blokadzie w 8 meczach wspomnianego turnieju. Zaskoczenie przerodziło się w złość, gdy wyszło na jaw, że Real Madryt o sytuacji Brazylijczyka z plecami wiedział już od grudnia i że Królewscy pozostawali w stałym kontakcie ze sztabem kadry. Europejczycy mieli zatwierdzać nawet próby leczenia farmakologicznego i następnie tego opartego na akupunkturze, ale ostatecznie ulgę piłkarzowi przyniosły dopiero zastrzyki.
Po zakończeniu turnieju Rodrygo i jego otoczenie próbowali wyciszyć temat, ale w Santosie zawrzało. Trener Jorge Sampaoli zażądał od działaczy wyjaśnień, bo oczekiwał, że 18-latek już we wtorek, dwa dni po spotkaniu z Argentyną, wróci do treningów, by móc wystąpić w poniedziałkowym meczu z Guarani. Ostatecznie Brazylijczyk zameldował się w klubie w czwartek po przejściu dodatkowych badań. Pojawił się na murawie w specjalnej ochronie na odcinek lędźwiowy, łącząc ćwiczenia boiskowe z pracą w budynkach pod okiem fizjoterapeutów. Wstępnie problem napastnika ma być na szczęście przejściowy, a nie chroniczny, ale na razie nie wiadomo, kiedy wróci on do 100% dyspozycji i gry.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze