Klub spełnia obietnicę daną Viníciusowi
Brazylijczyk gra coraz częściej
Vinícius wyczuwał, że już na początku roku może zagrać w wyjściowej jedenastce Królewskich w La Lidzie. I przeczucie go nie zawiodło. Myśli, które krążyły mu po głowie nie były jednak bezpodstawne i opierały się na oczku, jakie puścił do niego klub trzy miesiące temu. W połowie października Brazylijczyk zapytał, czy otrzyma pozwolenie na udział w Mistrzostwach Ameryki Południowej do lat 20, które rozpoczną się za nieco ponad tydzień w Chile. Królewscy nie zgodzili się jednak na takie rozwiązanie.
Rozgrywki nie są zapisane w kalendarzu jako oficjalny termin FIFA, więc Real Madryt miał możliwość zatrzymania zawodnika w klubie i poinformowania o tym fakcie. Włodarzom Los Blancos podobała się postawa Viníciusa, który nie podważał żadnej decyzji, choć wiedział, że jego sytuacja nie była łatwa. Ponadto w klubie nie do końca rozumiano, czemu piłkarz nie otrzymuje praktycznie żadnych szans.
Zdając sobie sprawę z jego piłkarskich zalet i mając na uwadze jego dobre zachowanie, zapewniono go, że w styczniu będzie odgrywać ważniejszą rolę w zespole, występując nie tylko w Pucharze Króla, ale także w Lidze Mistrzów. Ten gest spodobał się Brazylijczykowi, który zinterpretował go jako nową okazję do zademonstrowania swojej jakości w czasie, który był dla niego najmniej skomplikowany. W rzeczywistości, zaledwie dzień po tych ustaleniach, zagrał przeciwko rezerwom Celty i strzelił gola. Te słowa działaczy służyły temu, aby wciąż miał wysoko uniesioną głową, a zimą nie zaprzątał jej możliwością wypożyczenia do innego hiszpańskiego klubu lub nawet angielskiego, bo i stamtąd napływały o niego zapytania.
W dziesięciu występach w pierwszym zespole, Vinícius pokazał wystarczająco wiele, aby jego sytuacja uległa poprawie. W klubie przewidywano to od samego początku. Dobre mecze w wykonaniu atakującego nie umknęły też uwadze Tite, który umieścił go na szerokiej liście zawodników, którzy mogą zagrać w najbliższym Copa América. Vini, jak wołają na niego rodzice, wie, że będzie to spore wyzwanie, ale ma nadzieję, że uda mu się pojechać na turniej. Kibice na Santiago Bernabéu coraz bardziej ekscytują się jego grą i czekają już na to, czym oczaruje ich dzisiaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze