Advertisement
Menu

Chwila oddechu czy czas na rewanż?

Przed meczem z CSKA

Z naszej perspektywy w grupie wszystko jest już jasne. Real Madryt po pięciu meczach melduje się w koszyku rozstawionych drużyn w 1/8 finału Ligi Mistrzów i większych emocji niż dziś spodziewamy się raczej podczas losowania. Może wyjdziemy na ignorantów, ale ostatecznie nie za bardzo interesujemy się Ligą Europy i tym, czy CSKA w niej zagra. 18:55, środek tygodnia, niezbyt atrakcyjny rywal… Po co właściwie grać takie mecze?

W naturalnej konsekwencji myśli wracają do Superligi, marzymy o potyczkach z Bayernem, Manchesterem City, Paris Saint-Germain, Juventusem jeszcze częściej, zwłaszcza że akurat Królewskim szło z nimi nie najgorzej. Pamięć w piłce nożnej jest jednak krótka i wybiórcza. Przecież z tym samym CSKA nie tak dawno dostaliśmy na wyjeździe. Może więc najlepszą metodą do odzyskania formy jest pozwolenie sportowej złości na motywację i jak najszybszy rewanż na ekipie z Moskwy?

Grudniowy terminarz nie jest jednak taki łatwy, dlatego nikogo nie zdziwi, jeśli Santiago Solari nie pośle dziś do boju identycznej jedenastki co w Huesce, nie tylko dlatego, że na Los Blancos patrzyło się po prostu beznadziejnie. Argentyńczyk pozwolił drugiemu garniturowi na częstszą grę, a ci tak zwani rezerwowi całkiem nieźle się odpłacali. W rzeczywistości w ostatniej potyczce ligowej Królewscy zagrali jeszcze gorzej niż w Moskwie kilka tygodni temu, ale… wynik był znacznie lepszy.

Dziś na Santiago Bernabéu nie spodziewamy się więc ani once de gala, która zdaje się coraz prostsza w układance trenera, ani kompletu publiczności. CSKA pokazało jednak, że potrafi grać w piłkę, a przede wszystkim skutecznie bronić dostępu do własnej bramki. O 18:55 może jeszcze zawodnicy Wiktara Hanczarenki będą mieli w głowach defensywę, ale jeśli będzie w nich też Liga Europy, w końcu ruszą do przodu.

Nie będziemy kłamać, że obudzeni w środku nocy wymienimy kadrę moskwian. Rosyjskie nazwiska od zawsze były dla nas kłopotliwe ze względu na spolszczone nazwiska, jednak w kadrze rywala Realu jest naprawdę wyjątkowy zawodnik. 21-letni Nikola Vlašić wypożyczony z Evertonu spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze i nie zdziwimy się, jeśli po powrocie do Anglii zostanie jedną z gwiazd Premier League. Chorwat ma znakomity autorytet w reprezentacji, a takie spotkania jak to na Bernabéu mogą mu tylko pomóc.

Ostatecznie to nie dla Vlašicia uznajemy, że warto włączyć telewizor w wieczór Ligi Mistrzów nieco wcześniej. Spotkania o 18:55 nas nie rozpieszczały i nie będziemy was oszukiwać – nie spodziewamy się fajerwerków. Ten mecz po prostu trzeba odhaczyć. Mimo wszystko podobnie było w czwartkowe popołudnie, a wtedy na stadionie przy Concha Espina pałeczkę przejęli Marco Asensio i Isco. Ostatecznie wtedy całkiem przyjemnie spędziliśmy ten czas. Dlaczego dziś miałoby być inaczej?

Zdecydowana większość klientów legalnego bukmachera TOTALbet typuje, że Real pokona CSKA (kurs 1.23). Nie brakuje też zakładów, że Królewscy strzelą 3 lub więcej goli (kurs 1.67), lub wygrają przewagą 3 bramek (handicap 0:2 – kurs 2.37). Atrakcyjny jest współczynnik na to, że Gareth Bale otworzy wynik meczu – to aż 4.10.

Początek meczu o 18:55. Jego transmisję przeprowadzi Polsat Sport Premium 1.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!