Solari: Wiatr to brzydki czynnik dla gry w piłkę

Santiago Solari spotkał się z dziennikarzami po wyjazdowym meczu z Huescą. Przedstawiamy zapis tej konferencji prasowej z trenerem Realu Madryt na El Alcoraz.

[MARCA] Jako trener, jakie ma pan wnioski i dlaczego pana zdaniem drużyna wyglądała tak słabo na tle teoretycznie słabszego rywala?
Cóż, takie są niektóre mecze. Są niedokładne, są wypełnione pracą, bardzo wietrzne… Wiatr to ogólnie brzydki czynnik dla gry w piłkę, dlatego w obu ekipach było wiele niedokładności. Wiatr jest dużo gorszy od deszczu. Jednak wygraliśmy i mamy trzy punkty, a to było dzisiaj bardzo ważne.

[ESPN] Bale pokazał dzisiaj po raz kolejny dlaczego jest tak ważny dla Realu Madryt?
Tak, oczywiście. On i wszyscy pozostali zawodnicy. Uważam, że strzelił pięknego gola. Jego trafienie i ogólny charakter zespołu dają nam trzy punkty, chociaż to prawda, że rozegraliśmy spotkanie z wieloma niedokładnościami, którego nie będzie można wyróżniać. Jeśli jednak ktoś walczy o mistrzostwo, trzeba wygrywać też takie starcia.

[ABC] Co najbardziej wyróżnia pan w takim zwycięstwie, którego wartość podkreślał pan na wczorajszej konferencji prasowej?
Charakter, bo takie mecze trzeba umieć rozgrywać i przecierpieć. Czasami futbol to bitwy bez piękna, ale takie prawdziwe bitwy z pojedynkami, z piłką, która nie spada na ziemię i lata najwięcej czasu w powietrzu. Te starcia są bardzo niedokładne i bardzo trudne do rozgrywania. My jesteśmy słabiej przyzwyczajeni do tego typu gry, ale trzeba w nich rywalizować. My to zrobiliśmy i wieziemy trzy punkty do domu, a tego tu szukaliśmy. Jeszcze będzie czas, by wrócić do takiej gry, jaką pokazaliśmy w pierwszej połowie spotkania z Valencią. Taki jest futbol.

[Onda Cero] Wnioskuję z pańskich słów, że bardziej liczy się dzisiaj wynik niż gra?
Czasami mecze są takie i nie da się z tego wyjść. Trzeba wygrywać też na takim terenie. Często nie da się wybrać terenu, na jakim stoczona ma być bitwa. Masz błotniste boisko, masz mniejsze boisko, masz wietrzne boiska, co widzieliśmy dzisiaj i na tym terenie rozegrano ten mecz. To jednak nie były wszystkie czynniki, bo też szybko objęliśmy prowadzenie i Huesca wyszła wysoko naciskać, mając wiatr w plecy, który my mieliśmy w pierwszej połowie. Było ciężko nawet przerzucić piłkę na drugą stronę, ale potrafiliśmy bronić do końca naszego gola i zdobyć trzy punkty. W drugiej części mieliśmy swoje szanse, ale nie podwyższyliśmy wyniku i takie są właśnie te mecze: albo podwyższasz prowadzenie, albo mecz staje się taki, jaki był tutaj, bo rywal rusza do przodu na twoją połowę. Tak już jest.

[Aragón Radio] Jaką wartość nadaje pan przy tym wszystkim grze Hueski?
Oczywiście także duży, to najważniejszy czynnik zawsze czy prawie zawsze – rywal. Huesca rozegrała bardzo odważne spotkanie, naciskała bardzo wysoko przez cały mecz. My mogliśmy na to odpowiedź sytuacjami Garetha czy Karima, ale nie udało się, więc oni ruszyli jeszcze mocniej, walcząc do samego końca. Nie sądzę jednak, że w końcówce Huesca miała klarowne sytuacje, ale miała dobre odczucia, bo naciskała poprzez wolne czy rożne, a także kibiców.

[Radio Huesca] Czy ten mecz ostatniej Hueski z Realem podsumowuje obraz ligi w tym sezonie, gdzie każdy walczy z każdym o wygraną?
Mnie podoba się taka liga walki i rywalizacji, gdzie wszystko jest bardzo wyrównane i gdzie zdarzyć się może wszystko. To piękne rozgrywki dla ludzi. Dawno nie widzieliśmy tak wyrównanej ligi jak ta. Wszyscy będziemy się nią cieszyć.

[COPE] Mówi pan o wietrze i małym boisku. Czy chodziło panu o to, że Alcoraz ma małe boisko?
Nie, nie. Chodziło mi o ogólne czynniki, wspomniałem też o deszczu czy błocie.