Isco: Nie mam żadnego problemu fizycznego

Isco Alarcón pozostał wczoraj na trybunach, nie dostając od Santiago Solariego nawet zaproszenia na ławkę rezerwowych. Wstępnie podano, że Hiszpan ma mały uraz, ale on sam po meczu rzucił zgodnie do pytających go kolejnych dziennikarzy radiowych i telewizyjnych: „Nie mam żadnego problemu fizycznego”.

Sprawa Isco stała się wczoraj głównym tematem dotyczącym Realu Madryt, przyćmiewając nawet doskonały powrót do gry Marcosa Llorente czy wygranie grupy Ligi Mistrzów. W sumie od przyjścia Solariego atakujący rozegrał 88 minut w 6 meczach, pojawiając się jednak na murawie tylko 3 razy, w tym ani razu od pierwszej minuty. Do tego wczoraj Hiszpan został odesłany na trybuny.

Argentyńczyk w wywiadach i na konferencji prasowej zrzucił wszystko na decyzje sportowe i określone ruchy w określonych momentach sezonu. W hiszpańskich mediach podaje się jednak, że postawa Isco na treningach oraz jego nastawienie nie podobają się trenerem. Co więcej, w radiu COPE dodano, że w weekend 26-latek miał wykonać pewien gest, który nie spodobał się Solariemu. Wstępnie zawodnik miał nawet nie lecieć do Rzymu, ale szkoleniowcy nie chcieli, żeby ta sytuacja przykryła ważny występ w Lidze Mistrzów.

Do momentu operacji wyrostka robaczkowego Isco zaliczył 7 na 7 meczów. Następnie przegapił przez zabieg 4 spotkania i wrócił do gry po październikowej przerwie na reprezentacje. U Lopeteguiego zaliczył jeszcze 3 występy z Levante, Pilznem i Barceloną. Solari po przyjściu miał orzec, że Hiszpan potrzebuje dojścia do lepszej formy fizycznej – o czym mówił publicznie Dani Ceballos – i nie powołał go na mecz z Melillą. Potem powoli wprowadzał go do gry, ale na dzisiaj fakty są takie, że u Argentyńczyka w pierwszej jedenastce wychodziło 20 różnych graczy, ale nie Isco. W sumie atakujący rozegrał u 42-latka zaledwie 15,5% dostępnych minut, a obecnie znajduje się statusem nawet poza kadrą meczową.