Solari z wolną ręką od klubu na jakiekolwiek zmiany

Działacze Realu Madryt są niezadowoleni i rozczarowani postawą, a szczególnie nastawieniem wielu zawodników pierwszej ekipy. Królewscy nie wyobrażają sobie gry bez woli walki i ambicji, które naznaczyły historię klubu od 1953 roku. Na razie w lidze zespół zdobył 20 punktów na 39 możliwych i stracił 19 goli. Solari dopiero przyszedł, ale ABC podaje, że Argentyńczyk został poproszony o zajęcie się głównym problemem, z jakim ma zmagać się drużyna.

Dziennik twierdzi, że szkoleniowiec ma wolną rękę w podjęciu jakichkolwiek decyzji, które odmienią ekipę. Może posadzić na ławce święte krowy, które nie są już dla nikogo święte, gdy przez tak długi czas nie grają na odpowiednim poziomie. Nikt nie zapomina o ostatnich sukcesach, szczególnie w Lidze Mistrzów, ale działacze mają dość oglądania wielu zawodników, którzy nie reagują na boiskowe wydarzenia i nie wykazują się żadnymi chęciami na odnoszenie kolejnych zwycięstw. Dzisiaj Real traci gola i nie odpowiada w żaden sposób, nie szuka remisu, nie mówiąc o zwycięstwie. Nie ma walki i złości na zły wynik, co jest największym rozczarowaniem dla włodarzy Los Blancos. Nie takie jest DNA tego klubu.

Zarząd prosi trenera, by odzyskał podstawy do rywalizacji, jakimi ta drużyna wykazywała się w poprzednich latach. Ma pełne pozwolenie na posadzenie któregokolwiek z zawodników i stawianie na piłkarzy, których uznaje za najlepszych. Ma wolną drogę, wszystko jest w jego rękach, a zadanie jest proste: Real ma wrócić do bycia Realem. Wyznacznikiem ma być Sergio Ramos, który najlepiej reprezentuje wspomniane DNA. Chociaż też zawodzi, zawsze daje z siebie wszystko. Po starciu z Eibarem kapitan skrytykował całą ekipę za brak walki i odpowiedniej postawy. On wie, o czym mówi, bo jego tytuły zostały zdobyte poprzez połączenie jakości z dodatkowym zaangażowaniem. Kapitan i klub są zgodni, że w tym ostatnim aspekcie wszystko musi się zmienić.