Laso: Mam nadzieję, że zrozumieliśmy lekcję z meczu z Andorrą

Przed wylotem do Tel Awiwu szkoleniowiec koszykarzy wziął udział w konferencji prasowej. Zapowiedział pewne zmiany w składzie w porównaniu do meczu z Andorrą i przyznał, że Llull nie znajduje się w pełnej dyspozycji.

– Będą pewne zmiany w porównaniu do meczu z Andorrą, ponieważ przy tylu spotkaniach to normalne, że dajemy odpocząć zawodnikom zmęczonym i wstawiamy innych. Jednak wiemy, że czeka nas wymagający pojedynek, ponieważ Maccabi zawsze jest bardzo mocne u siebie. Będziemy musieli być konkurencyjni, żeby wygrać.

– W porównaniu do poprzedniego roku obie drużyny się zmieniły. Oni mają Wilbekina, który kreuje grę i zdobywa wiele punktów. Poza tym stawiają na bardzo otwartą grę i mają zawodników świetnie czujących się w pojedynkach jeden na jednego. Niemal obowiązkowe jest wykonanie kroku do przodu w defensywie w sytuacjach jeden na jednego czy dwóch na dwóch. Musimy pomagać sobie jako drużyna i dominować przy zbiórkach, żeby kontrolować spotkanie. Jeśli mecz zamieni się w wymianę ciosów, będziemy mieli więcej do stracenia niż do zdobycia, ponieważ oni mają dużą jakość indywidualną.

– Thompkins czuje się lepiej, ale mi go zatrzymali (lekarze – przyp. red.) i ja nic nie mogę zrobić. Rozumiem sytuację, wystawianie go na siłę byłoby absurdalne. Lecimy do Izraela z czternastoma zawodnikami. Trey i Melwin zostają w Madrycie. Reyes ma się lepiej, a Llull zmaga się z pewnymi problemami z kolanem, chociaż trenuje normalnie. Nie jest gotowy na sto procent, co już wiedzieliśmy, ale wiem, że on zawsze daje z siebie wszystko. Pozostali czują się dobrze.

– Mam nadzieję, że zrozumieliśmy lekcję z meczu z Andorrą. Nam wszystkim to służy. Wiele się spekulowało na temat tego, kto pokona ten Real Madryt, a ja powtarzałem, że nie wygramy wszystkich spotkań w sezonie. Andorra rozegrała wielki mecz, byli bardzo skuteczni i cierpliwi. Ani przez chwilę nie czuliśmy, że mamy kontrolę nad spotkaniem w obronie i przy zbiórkach. Drużyna chciała, grała z rytmem, wiele rzeczy zrobiła dobrze, ale to nie wystarczyło do wygranej. Trzeba to poprawić.

– Maccabi bardzo się zmieniło. Ma dwóch nowych amerykańskich zawodników – Tarika Blacka i Johnny’ego O’Bryanta – którzy są bardzo ruchliwi i potrafią rzucać z dystansu. W porównaniu do poprzedniego sezonu bardzo rozwinął się DeAndre Kane. Do tego Michael Roll potrafi grać i również dobrze rzuca za trzy punkty… Ogólnie mogą liczyć na lepszą ekipę, lepszą kadrę niż w poprzednim sezonie, ale Euroliga jest bardzo wymagająca. Mają jedno zwycięstwo i cztery porażki, ale nie wiem, czy to jest złudne. Taka jest Euroliga, nie ma łatwych meczów. Oni wygrali mecz z Budućnostem na wyjeździe, ale na cztery minuty przed końcem przegrywali tam sześcioma punktami. Najgorsze spotkanie rozegrali prawdopodobnie przed tygodniem w Barcelonie.

– Rudy przeszedł prawdziwą „drogę krzyżową” z kontuzjami w ostatnich sezonach i nie mógł mieć tej ciągłości zarówno w grze, jak i w treningach. Teraz to ma. Już w poprzednim sezonie nie miał tylu problemów fizycznych, a w tym sezonie nie przegapił żadnego treningu. Oczywiście ma swoje lata (33 – przyp. red.) i nie skacze tak jak w wieku 20 lat, ale poprawił się w wielu aspektach gry. Ciągle utrzymuje koszykarską inteligencję, która pozwala mu być bardzo aktywnym przy podaniach, pomaganiu w defensywie czy zbiórkach… Jest bardzo kompletny w wielu aspektach i z wiekiem to się poprawia. Jeśli ciało ci na to pozwala, rozwijasz się wraz z doświadczeniem. Rudy zawsze miał to IQ, jak to mówią Amerykanie, inteligencję do gry w koszykówkę. W Kownie rozegrał spektakularne zawody ze względu na skuteczność rzutów za trzy punkty (5 trafionych na 7 prób, 4 z rzędu w ostatnich 4 minutach), ale oceniamy wszystkich zawodników nie tylko ze względu na skuteczność, a Rudy daje nam bardzo wiele.