Królewscy zapłacą za Lopeteguiego 2 miliony euro

Hiszpańska Federacja Piłkarska rozesłała oficjalny komunikat, w którym potwierdza, że Julen Lopetegui przestanie prowadzić reprezentację Hiszpanii po mundialu w Rosji. Dodano, że selekcjoner przejdzie do Realu Madryt dzięki wpłaceniu przez klub klauzuli, która według większości mediów wynosi 2 miliony euro.

MARCA w swoich informacjach dodaje, że Lopetegui obowiązki trenera Królewskich zacznie wypełniać dopiero po turnieju. Na selekcjonera Hiszpanii spojrzano, gdy okazało się, że niemożliwe będzie pozyskanie Mauricio Pochettino z Tottenhamu. W rozmowach brał udział nowy prezes federacji Luis Rubiales, który pozwolił na negocjacje między stronami i zaakceptował ich wyniki. Warto przypomnieć, że trzy tygodnie temu jego pierwszą decyzją było przedłużenie umowy szkoleniowca do 2020 roku.

Lopetegui po namyśle skorzystał z wielkiej oferty, jaką wystosował Real Madryt, a federacja zrozumiała nastawienie swojego selekcjonera. Rubiales miał nie tworzyć żadnych problemów i postawił jedynie warunek, by praca dla Królewskich nie wpłynęła na zarządzanie reprezentacją w Rosji. Obie strony zobowiązały się do tego, by Lopetegui skupił się na Los Blancos dopiero po turnieju.

Dziennik dodaje, że podstawą przy wyborze Lopeteguiego była oczywiście jego praca w kadrze, którą przejął w trudnym momencie po Vicente del Bosque. Nowy szkoleniowiec Realu Madryt szybko zdobył szacunek i uznanie zawodników, co było jedną z głównych cech, jakich poszukiwali Królewscy. Warto dodać, że 51-latek ma doskonałe stosunki z Sergio Ramosem. Lopetegui po przejęciu reprezentacji od razu dał jasno do zrozumienia, że kapitan Realu pozostanie także liderem jego ekipy. Od początku współpracy ich komunikacja miała być doskonała. Piłkarze mieli zachwalać u Hiszpana także skupienie na pracy i świetne przygotowanie do poszczególnych meczów.

„Julen podejmuje się trudnego wyzwania, bo Real Madryt to trzykrotny mistrz Europy z rzędu, ale to go nie przeraża. Wręcz przeciwnie, szkoleniowiec to akceptuje i jest gotowy do zmierzenia się z tym, przyniesie nowy sezon”, kończy MARCA.

Będzie to piąty trener, za którego Real Madryt zapłaci innej organizacji. Poprzednie takie przypadki to: Toshack z Beşiktaşu w 1989 roku (90 milionów peset, co równa się dzisiaj około 0,5 miliona euro); Pellegrini z Villarrealu w 2009 roku (4 miliony euro); Mourinho z Interu w 2010 roku (8 milionów euro); Ancelotti z PSG w 2013 roku (4 miliony euro).