Zidane: Cristiano musi zostać bez względu na wszystko

Zinédine Zidane po finale z Liverpoolem pojawił się w sali prasowej na Stadionie Olimpijskim w Kijowie. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami.

[MARCA] Powiedział pan w Turynie, że pański gol wydawał się lepszy od Cristiano, bo był zdobyty w finale Ligi Mistrzów. Co dzisiaj powie pan o przewrotce Garetha? Który jest najlepszy?
Cóż, teraz mówienie o lepszym czy gorszym… To po prostu trzy ważne gole w historii tego klubu. Teraz jest jak zawsze, ostatni jest najważniejszy, więc gol Garetha [uśmiech].

[AS] Cristiano Ronaldo zasugerował, że opuści Real Madryt. Czy widzi pan Real Madryt bez Cristiano? Czy to pana martwi?
Nie, nie... Nie myślę o tym. Skupiamy się wszyscy na tym, co robimy teraz, na meczu, na naszych osiągnięciach. Trzeba myśleć tylko o tym, a potem zobaczymy. Jednak jeśli pytasz, to jak zawsze, Cristiano musi tu zostać bez względu na wszystko.

[dziennikarz z Izraela] Wygrywał pan jako zawodnik Puchar Świata czy Ligę Mistrzów. Teraz jako trener zdobywa pan coś takiego jak trzy Ligi Mistrzów? Jakie towarzyszą temu odczucia, gdy jest się trenerem i zawodnikiem?
Różnice? Jak ostatnio powtarzam, lubię to, co robię, lubię futbol, zawsze go robiłem, jako zawodnik i teraz jako trener. To po prostu ciągłość. Nawet niczego nie wolę. Dopiero zaczynam jako trener. Faktycznie to, co przeżywam tu z moimi zawodnikami, jest imponujące. Cóż, trzeba wykorzystywać te chwile i to właśnie robię.

[Onda Madrid] Pomimo zdobycia tego najważniejszego trofeum w piłce klubowej, jak ocenia pan ten sezon? Wziąłby pan w ciemno te same sukcesy za rok?
Nie. Nie weźmiemy tego w ciemno, bo dobrze wiesz, że na początku sezonu zawsze chcemy wygrać wszystko. Wiele razy mówiłem, że nie możemy być zadowoleni z tego, co zrobiliśmy w lidze i pucharze. Na końcu jednak liczy się to, co zrobiłeś ostatnio. Trzeba zostać z tym, co zrobiliśmy dzisiaj i pogratulować zawodnikom, bo to nic łatwego. To nic łatwego, co robią ci piłkarze. Możesz mówić swoje, ale to coś zajebistego, nie ma na to słów. Taka jest jednak ta kadra, on nie ma sufitu.

[nie przedstawił się] Atleti wygrało Ligę Europy, a Real Madryt trzeci raz z rzędu Ligę Mistrzów. Czy dla pana Hiszpania to najlepszy kraj do grania w piłkę?
Nie wiem, czy to jest najlepszy kraj. Mogę tylko powiedzieć, że La Liga jest najbardziej konkurencyjna i bardzo trudna. Dla mnie ona jest najpiękniejsza, a przy tym każdy może mieć swoje zdanie. Gdy patrzysz na Hiszpanów i ich kadrę, ich grę, to jest futbol, który podoba mi się najbardziej.

[SER; Meana] Dwa pytania. Co sądzi pan o swoich zawodnikach i tej drużynie? Wiele razy mówimy, że ktoś grał lepiej, na przykład Barcelona Guardiola. Moim zdaniem nie doceniamy tego zespołu. Co pan uważa? I co do Cristiano, jako główny odpowiedzialny za tę ekipę, może pan zapewnić, że on zostanie na kolejny sezon?
Jak mówiłem wcześniej o Cristiano, musi zostać, to tak, bez względu na wszystko. Jednak zobaczymy, co się stanie. Dla mnie to gracz Realu, nie ma słów na jego osiągnięcia i dla mnie zawsze musi tu zostać. Ale zobaczymy… Co do zawodników…
A on powiedział panu w jakimś momencie sezonu, że on chce odejść?
Nie, w ogóle, absolutnie.

[El País] Klopp podszedł do pana kilka minut przed zakończeniem meczu. Co panu powiedział? I co przekazał panu prezes po zdobyciu trofeum?
Nic, po prostu obaj mi pogratulowali. Klopp szybko, a prezes trochę więcej, tylko tyle.

[dziennikarz z Ukrainy] Jaki jest główny sekret tych sukcesów Realu Madryt?
Nie ma sekretu, jest wiele pracy. Mamy wiele talentu, wszyscy wiemy, że w tej ekipie zawsze był talent. Ci zawodnicy są świetni, ale za nimi stoi ciężka praca. Ten zespół zawsze miał wielkie nadzieje, zawsze ma głód zwycięstw. Dzisiaj znowu to pokazali. Dla mnie najtrudniejsze jest dojście do finału, co pokazuje nasza droga, bo pokonaliśmy PSG, Juventus i Bayern. Skończyliśmy zwycięstwem z Liverpoolem, który zanotował spektakularny sezon. Na końcu nie ma żadnego sekretu. W tym klubie jest radość i nadzieja. Wiemy, co zdobyliśmy, łącznie z tym trofeum i widzimy, że nikt tego nie zrobił. Po prostu taka jest ta ekipa.

[Onda Cero] Rozmawiał pan z Carvajalem, który był zapłakany na murawie. Co do Cristiano, on powiedział, że pięknie było grać w Realu i że poinformuje w najbliższych dniach o swojej decyzji. Ja to widzę jako odejście. Jak pan to widzi?
Co mam ci powiedzieć? Do tego moje słowa niczego nie zmienią. Jeśli wam tak powiedział, to powiedział, tyle. My musimy wykorzystać swoje chwile, cieszyć się wygraną. Może za 3-4 dni powie swoje, ale jeśli pozwolisz, to ja podkreślę znowu to, co osiągamy razem. Pozostaję przy tym. Co do Carvajala, bardzo nam przykro. On płakał w szatni, w przerwie z nim rozmawiałem, by podtrzymać go na duchu. Zawodnicy robili to samo. Jest mu ciężko, ale na końcu znowu wygrał Ligę Mistrzów.

[ABC] Bale mówi podobnie do Cristiano, ale on stwierdza, że musi mieć ciągłość gry w każdym weekendzie. Dodał, że bez tego trudno będzie mu zostać w Realu. Pan nie ma swoich faworytów w kadrze. Jak pan będzie rozmawiać z takim zawodnikiem, gdy w pana stylu nie jest zapewnianie o grze w każdy weekend?
Nie, jest trudno, ale każdy patrzy na siebie. Ja to rozumiem. Na końcu to jest jednak drużyna, kadra i… [uśmiech] To się nie zmieni, do końca będzie tak samo. Zawsze staram się robić wszystko, co jest najlepsze dla ekipy. Robię to na podstawie tego, co widzę i jak pracujemy. Czasami faktycznie ktoś zasługuje na częstszą grę, ale to decyzje trenera. Rozumiem, że gracz chce większej liczby minut, tym bardziej taki zawodnik jak Bale. On znowu pokazał dzisiaj swoje. Wygraliśmy to razem, ale różnicę stworzył on swoim drugim golem. To normalne, że chce większej ciągłości i regularności. Ja to rozumiem.