Klopp: Kontuzja Salaha jest bardzo poważna
Trener Liverpoolu ocenia finał
Liverpool przegrał wczoraj z Realem 1:3 w finale Ligi Mistrzów. Po meczu na pytania dziennikarzy odpowiadał trener The Redds Jürgen Klopp. Przedstawiamy jego najważniejsze wypowiedzi z konferencji prasowej:
– Wpływ kontuzji Salaha na mecz? Przede wszystkim chciałbym pogratulować Realowi Madryt. Nie zapominajmy, że dziś wygrali Ligę Mistrzów. Oczywiście to był ważny moment dla rozwoju spotkania. To jasne, że gdy po takim meczu mówisz, że taka kontuzja mogła mieć wpływ, to brzmi to jak usprawiedliwianie. Ta akcja to taki trochę wrestling, Mo upadł nieszczęśliwie na bark. To poważna kontuzja, bardzo poważna. Szok piłkarzy był oczywisty. Trochę się cofnęliśmy, a Real próbował to wykorzystać. To było trochę trudne, ale do przerwy skończyło się na 0:0 i mogliśmy kilka elementów poprawić. Ale później kolejnymi decydującymi momentami były gole. Wszyscy znamy rezultat i dlatego nie jesteśmy w najlepszym humorze.
– Bale był dziś decydujący, a szczególnie jego gol z przewrotki. Fantastyczna, nieprawdopodobna bramka. Innym razem uderzyli w poprzeczkę, my z kolei w słupek. Różnica polega na tym, że czasem potrzebujesz szczęścia, szczególnie w finale, a my go nie mieliśmy. Nie mieliśmy nic ze szczęścia, a dodatkowo pecha. W życiu zawsze musisz to zaakceptować, my to zrobimy i będziemy iść dalej. Ale teraz widzimy tylko te sytuacje i mówimy sobie: „Wow, jak to w ogóle mogło się stać?”. Ale gra już się skończyła i nic, co powiem nie zmieni wyniku.
– Kontuzja Salaha to zła wiadomość dla nas, zła dla Egiptu. To element sportu. Nie lubię tego, ale takie rzeczy się zdarzają. Nie wiem, co by się wydarzyło, gdyby Mo mógł grać dalej. Ale każdy widział, co działo się w pierwszej połowie. Graliśmy dobrą piłkę, zmienialiśmy strony, mieliśmy piłkę. Utrzymywaliśmy wysoki pressing, mieliśmy dobry timing. Ale przegraliśmy 1:3. I nie sądzę, żeby za 10 lat ktoś mówił o naszym stylu.
– Co powiedziałem Kariusowi? Tylko kilka słów, ale nie ma o czym mówić. Bardzo mu współczuję, nikt nie chce takich sytuacji. Błędy były oczywiste, nie musimy o nich mówić. Teraz on musi się z tym zmierzyć. My musimy się z tym zmierzyć. I to zrobimy, oczywiście będziemy razem z nim. To nie był jego wieczór.
– Naprawdę myślę, że gdybyśmy nie mieli dziś takiego pecha, to moglibyśmy wygrać ten finał. Tak jest. Byliśmy w odpowiednich miejscach, mieliśmy sytuacje, robiliśmy rzeczy, w których jesteśmy dobrzy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze