Z Bayernem zaczęło się szczęście Isco
Hiszpan wykorzystał szansę od losu
Sytuacja Isco zupełnie odmieniła się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie, również przeciwko Bayernowi Monachium. Przed tamtym spotkaniem Hiszpan rozegrał jedynie 77 minut w Champions League, jednak na Allianz Arenie kontuzji doznał Gareth Bale. W rewanżu natomiast wyszedł w pierwszym składzie i błyszczał właśnie reprezentant Hiszpanii, a jego dobra forma pozwoliła mu na kolejne występy z Atlético i Juventusem w finale.
W bieżących rozgrywkach Isco utrzymuje tę statystykę. Od pierwszych minut mogliśmy go oglądać w dziewięciu z dziesięciu meczów Ligi Mistrzów. Spędził na murawie w sumie 629 minut, 69% możliwego czasu. Pomimo że w rewanżu z PSG stracił miejsce w pierwszym składzie, to w już w Turynie Zidane desygnował go do gry od początku.
Malagijczyk sprawił, że BBC nie jest już nietykalne, jak wskazywał na to Zidane w swoim pierwszym roku za sterami Realu Madryt. W końcówce ubiegłego sezonu wykorzystał dość nieszczęśliwą kontuzję Bale'a, ale fakt, że potrafił swoją pozycję utrzymać świadczy o tym, że zawdzięcza ją nie tylko lichemu zdrowiu Walijczyka. Wielokrotnie występował w pierwszym składzie, nawet gdy Zidane miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy.
Jednak statystyki Isco przyznają rację Francuzowi. Jest szóstym najlepszym strzelcem i trzecim najlepszym asystentem Królewskich. Przeciwko Bayernowi, czyli drużynie, od której jego szczęście się zaczęło, będzie miał kolejną okazję, by udowodnić swoją wartość i umocnić swoje miejsce w wyjściowym składzie Realu Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze