Heynckes: To wybuchowy dwumecz
Reakcja trenera Bayernu Monachium
Jupp Heynckes ocenił losowanie półfinałów Ligi Mistrzów, w którym jego Bayern Monachium trafił na Real Madryt. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi Niemca dotyczące Królewskich.
– To wybuchowy dwumecz. To dwie ekipy, które mają ogromne tradycje w europejskiej piłce i dwa zespoły, które lubią atrakcyjną grę. Dobrze znam Santiago Bernabéu jako piłkarz i jako trener, zagramy w dwóch świątyniach futbolu. Piłkarze uwielbiają takie mecze i takie scenerie. To dla nas wielkie starcie z obecnym mistrzem. Real Madryt to topowa drużyna z ogromnymi graczami, ale na tym etapie nie ma już łatwego przeciwnika. W Madrycie powiedzą wam to samo.
– Pierwszy mecz w Monachium? Mam dobre wspomnienia z naszego sezonu z potrójną koroną, bo graliśmy najpierw u siebie z Juventusem i Barceloną. W 2012 roku podobnie było w półfinałach z Realem. Mam nadzieję, że to dobry sygnał i podchodzę do tego dwumeczu z optymizmem. Faworyt? Faworyt to sprawa dziennikarzy.
– Kontrowersje sprzed roku? To samo opowiada się o Bayernie i sędziach w ostatnich dekadach. Tu chodzi o charakter zwycięzcy drużyny i jej morale. Nie lubię polemiki i nie lubię jej tworzyć, ale zawsze będą istniały takie dyskusje. Po obejrzeniu powtórek karnego z Juventusem pozostaje jasne, że to sytuacja z wątpliwościami. Nie lubię jednak rozmawiać o arbitrach. My musimy grać w piłkę i robić to z taką dyscypliną, jaką pokazujemy od kiedy ja i Peter Hermann przejęliśmy ten zespół. Reszta nie ma znaczenia.
– Cristiano? W historii futbolu zawsze byli wielcy zawodnicy i on jest na tej liście. Obok Messiego to najlepszy zawodnik na świecie. Często rozmawiam z Tonim [Kroosem] i on opowiada mi o tym, jak ambitny i profesjonalny jest Ronaldo. To mówi samo za siebie. Nie jest takim graczem jak Pelé czy Messi, ale codziennie jest na swoim miejscu i dlatego zasługuje na pochwały. Jednak w takich starciach najważniejsza jest drużyna. Oby nie miał najlepszego dnia, gdy będzie grał z nami.
– Lewandowski? Pojedynczy piłkarze nie mają znaczenia. Na końcu wygra najbardziej zjednoczona ekipa. Popatrzcie na PSG, to dowód, że dzisiaj nie da się kupić tytułu. To stosunki w ekipie, jej codzienność i jej praca w ośrodku sprawiają, że klub zachodzi daleko. Właśnie dlatego nie miałem wątpliwości, że Real Madryt poradzi sobie z PSG.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze