Machín: Nie przyjechaliśmy tu podziwiać stadionu

Pablo Machín wziął udział w pomeczowej konferencji prasowej. Poniżej znajdziecie zapis tego spotkania z dziennikarzami.

– Czuję się źle, ponieważ po porażce nie możesz czuć się dobrze. Tym niemniej jestem zadowolony z niektórych aspektów, jak strzelenie trzech goli na Bernabéu czy dobrze wykonywane stałe fragmenty. Myślę też, że było widać tożsamość Girony. Pewnie, że wolałbym nie tracić sześciu goli w meczu i być pod prądem przez całe spotkanie. Nie przyjeżdżaliśmy tu, by podziwiać stadion, lecz po to, by walczyć. W niektórych fazach potyczki byliśmy konkurencyjni.

– Real od początku pokazywał nam, że chce nas przycisnąć. Uważam, że piłkarze rywala chcieli nam pokazać, że wynik z Montilivi więcej się nie powtórzy. Momentami byliśmy w stanie zasiać w nich wątpliwość, ale to nie wystarczyło. Wracamy do siebie bez punktów, ale z doświadczeniem.

– Różnica między nami i Realem jest niepodważalna. Mają w swoich szeregach jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego piłkarza świata, któremu na dodatek cała reszta pomaga błyszczeć jeszcze bardziej.

– Szkoda początku drugiej połowy. Kibice Girony mogą chodzić jednak z podniesioną głową, ponieważ mieli okazję zobaczyć ekipę pokazującą na Bernabéu dumę. Przyznaję jednak, że wolałbym nieco więcej solidności w obronie.

– Doszliśmy do momentu, do którego przeciwnik pozwolił nam dojść. Real ma najlepszych piłkarzy świata, którzy potrafią uwidocznić twoje braki. To jasne, że dziś nie podeszli do nas tak samo, jak pod koniec października.

– Real wyszedł niemalże tym samym składem, którym gra w Lidze Mistrzów. Starali się atakować skrzydłami, ponieważ po bokach mieliśmy tylko wahadłowych. Mam nadzieję, że Zidane zdecydował się tak z nami zagrać, ponieważ zastanawiał się, jak nas rozgryźć. To byłby zaszczyt.