Lider drugiej rundy podejmuje czwartą drużynę

Dzisiaj na Santiago Bernabéu dojdzie do bardzo ciekawego pojedynku, biorąc pod uwagę wyniki tylko w drugiej rundzie La Ligi. Zmierzy się bowiem lider z czwartą drużyną w tabeli. Real Madryt w drugiej części sezonu ligowego może się bowiem pochwalić największą liczbą zdobytych punktów na równi z Atlético Madryt – 22 punkty (odliczone zostały trzy oczka zdobyte w zaległym meczu z Leganésem, który formalnie rozegrany został w ramach pierwszej rundy). W drugiej rundzie na trzecim miejscu za dwoma madryckimi zespołami znajduje się Barcelona z dorobkiem 21 punktów, a na czwartym właśnie dzisiejszy rywal Królewskich, Girona, która zdobyła 17 punktów.

Blancos, którzy w 9 kolejkach drugiej rundy stracili na razie 5 punktów (2 z Levante i 3 z Espanyolem), zdobyli w tym czasie 32 bramki, z czego 19 w meczach u siebie (9 autorstwa Cristiano Ronaldo, czyli 47,36%), tracąc przy tym 12 bramek (8 na wyjazdach, czyli 66,67%). Real Madryt w swojej nowej skutecznej wersji w drugiej rundzie zdobył o 12 bramek więcej od Atleti i Barcelony (po 20 trafień). Z drugiej strony te dwie ekipy w tym czasie straciły tylko po 4 bramki (średnia 0,44 straconego gola na mecz).

Jeśli chodzi o Gironę, to w drugiej rundzie strzeliła 12 bramek (dla porównania sam Cristiano w tych 9 meczach strzelił 14 goli), tracąc przy tym tylko 8 bramek (średnia 0,88), co jest jednocześnie drugim najlepszym wynikiem w drugiej części sezonu. Dzisiejsi rywale Królewskich w 4 ostatnich meczach na swoim stadionie nie stracili ani jednej bramki, przegrywając tylko 2 wyjazdowe spotkania (0:1 z Sevillą i 1:6 z Barceloną). Warto podkreślić, że w tym sezonie ekipa z Girony mierzyła się 6 razy z madryckimi drużynami, nie ponosząc przy tym ani jednej porażki – 3 zwycięstwa i 3 remisy.