Advertisement
Menu
/ marca.com

Zidane – marzenie Al-Khelaïfiego

Francuski trener wisienką na torcie dla paryskiego projektu?

Wisienka na torcie – właśnie tego zdaniem Nassera Al-Khelaïfiego brakuje jego autorskiemu projektowi w Paryżu. Po transferach Neymara i Kyliana Mbappé marzeniem katarskiego właściciela Paris Saint-Germain jest to, aby na czele jego zespołu stanął Zinédine Zidane. Jeśli w dniu dzisiejszym Unai Emery nie dokona historycznej remontady i nie doprowadzi paryskiej drużyny do finału Ligi Mistrzów, to wiele wskazuje na to, że w stolicy Francji dojdzie do zmian na ławce trenerskiej. I tutaj właśnie pojawia się nazwisko Zizou, który zdaniem właścicieli PSG jest brakującym elementem w paryskiej układance.

Sama dzisiejsza obecność Zidane'a na Parc des Princes będzie dla gospodarzy wielką atrakcją. Nieskazitelny wizerunek, idol Francuzów, po transferze Mbappé kolejny krok w kierunku nacjonalizacji klubu, a przy tym człowiek, który świetnie sobie radzi w szatni pełnej gwiazd – Al-Khelaïfi nie widzi żadnego ryzyka przy postawieniu na Zizou. Ponadto obecny szkoleniowiec Realu Madryt udowodnił również, że jako trener jest urodzonym zwycięzcą, którego łączy szczególna więź z Ligą Mistrzów – wielkim marzeniem francuskiego klubu. Nikt nie wątpi w to, że jeśli tylko pojawi się chociaż najmniejsza szansa na odejście Zidane'a z Madrytu, to Al-Khelaïfi od razu po niego ruszy.

Debiut w Paryżu
Zidane zadebiutuje dzisiaj na Parc des Princes w roli trenera, chociaż nieraz występował tam jako piłkarz. Zdarzały mu się tam dotkliwe porażki, które w obecnych okolicznościach wyeliminowałyby Real Madryt z Ligi Mistrzów. Debiut Zizou w Parku Książąt miał miejsce w 1992 roku w barwach Cannes. Strzelił nawet bramkę, ale nie uniknął porażki (2:3). Jego cztery kolejne wizyty w barwach Girondins Bordeaux zakończyły się trzema porażkami (0:5, 1:4, 0:3) i jednym remisem (0:0). Jednak po przejściu do Juventusu rozprawił się z koszmarami z Parc des Princes raz na zawsze – w Superpucharze Europy pokonał PSG na ich własnym stadionie aż 6:1. W rewanżu znów górą było Juve (3:1) – było to jednocześnie ostatnie spotkanie Zidane'a z PSG.

Chociaż wczoraj Zidane bardzo szybko uciął jakiekolwiek pogłoski łączące jego przyszłość z paryskim zespołem, to i tak ma świadomość, że dzisiaj znajdzie się w centrum uwagi. Był idolem całego francuskiego pokolenia, marzy o nim PSG i jednocześnie gra o życie z klubem, który kocha – Realem Madryt. Dziś Zizou liczy na to, że ta więź, która łączy go z Ligą Mistrzów, pozostanie nieprzerwana.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!