Czy sędzia rzeczywiście pomógł Realowi?
Analiza występu Gianluki Rocchiego
Wczorajsza potyczka Realu Madryt z Paris Saint-Germain stała na bardzo dobrym poziomie ze strony obu zespołów. Każda z drużyn miała lepsze i gorsze fragmenty gry, ale ostatecznie to Królewscy zwyciężyli 3:1 i zyskali przewagę przed rewanżem. Po spotkaniu największe zarzuty do arbitrów mieli trener paryżan Unai Emery i prezes Nasser bin Ghanim Al-Khelaïfi. Czy racja była jednak po ich stronie? Czy Gianluca Rocchi i jego asystenci rzeczywiście skrzywdzili wicemistrza Francji?
Pierwsza sytuacja, która mogła przyspieszyć bicie serc kibiców obu drużyn, miała miejsce już na samym początku meczu. Toni Kroos dobiegł do piłki w polu karnym PSG i po interwencji Yuriego Berchiche upadł na murawę. Wydawało się, że zawodnik paryżan trafił w piłkę, ale po zobaczeniu powtórek można było mieć wątpliwości. Obrońca dotknął nogi Kroosa, jednak reakcja Niemca była bardzo przesadzona. Sędzia podjął decyzję budzącą mniej kontrowersji i puścił grę.
W 43. minucie w pole karne gości znowu wbiegł Toni Kroos i tym razem starł się z Lo Celso. Wygrał pozycję z Argentyńczykiem, który bezmyślnie chwycił pomocnika Realu Madryt za bark. Niemiec szybko upadł i arbiter podyktował rzut karny dla Królewskich. Niemal nikt nie ma wątpliwości, że sędzia podjął słuszną decyzję. Jednym z wyjątków był Iturralde González. Pozostawało jednak pytanie, czy gracz PSG nie zasłużył na żółtą kartkę, jednak większość ekspertów uznała, że arbiter dobrze postąpił, zostawiając Lo Celso na murawie.
Na pierwszą sporną sytuację po przerwie nie trzeba było długo czekać. Adrien Rabiot oddał strzał w stronę bramki Keylora Navasa, ale na drodze stanął Sergio Ramos i piłka trafiła go w ramię. Ta akcja wzbudziła duże kontrowersje i w El Chiringuito na antenie telewizji MEGA dość długo ją analizowano. Zdania były podzielone – argumentem obrońców decyzji arbitra było to, że kapitan Królewskich cofał rękę i miał ją naturalnie ułożoną. Na korzyść obrońcy działało też to, że uderzenie było mocne, a ręka znajdowała się blisko ciała. Mimo wszystko w studiu nie osiągnięto konsensusu i to właśnie sytuacja z 53. minuty wzbudziła największe kontrowersje.
Po meczu mówiło się też o symulce Neymara podczas próby przedryblowania Casemiro. Sędzia nie pokazał Brazylijczykowi drugiej żółtej kartki, jednak byłoby to zgodne z przepisami. Jego decyzję należy jednak interpretować jako wybranie bezpieczniejszej opcji. Przede wszystkim postąpił zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i taką decyzją wywołał po prostu mniej kontrowersji. Gianluca Rocchi pomylił się też chwilę później. Luka Modrić nie został trafiony przez Rabiota, ale upadł i arbiter podyktował rzut wolny, a Francuza ukarał żółtą kartką. Jedynym zawodnikiem, który po tej sytuacji mógł zostać ukarany, był chorwacki pomocnik.
Bez telewizyjnych powtórek trudno o dobrą decyzję, ale właśnie taką Rocchi podjął w akcji, która przyniosła Królewskim kolejnego gola. Cristiano Ronaldo nie sfaulował jednak Presnela Kimpembe, ale największym przegranym tej sytuacji był właśnie francuski stoper. Tę sytuację możecie zobaczyć tutaj. Arbiter podjął więc słuszną decyzję, pozwolił na grę, a Królewscy mogli grać dalej, co zakończyło się drugą bramką Cristiano Ronaldo, który w tej sytuacji nie faulował obrońcy PSG.
Gianluca Rocchi i czwórka jego pomocników zanotowała nierówne zawody, jednak w najważniejszych momentach raczej się nie mylili. Słusznie podyktowali rzut karny dla Realu Madryt, kwestia jedenastki dla PSG do teraz jest bardzo trudna do rozstrzygnięcia. Popełnili kilka mniejszych błędów, choćby przy spalonym Kyliana Mbappé, jednak trudno powiedzieć, by szczególnie faworyzowali Królewskich. Rocchiego trzeba też pochwalić za ustawienie – w sytuacjach z Ramosem czy Kimpembe był bardzo blisko akcji. Arbitrzy podejmowali rozsądne decyzje i reakcja najważniejszych postaci w zespole gości nie ma wiele wspólnego z tym, co wczoraj działo się na murawie Santiago Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze