Pierwszy mecz z PSG oczami redakcji RealMadryt.pl
Zapraszamy do lektury
Sezon 2017/2018 nie przebiega po myśli Realu Madryt. Królewscy odpadli z Pucharu Króla po dwumeczu z Leganés, w lidze mają ogromną stratę do prowadzącej Barcelony i zajmują dopiero czwartą lokatę w tabeli. Liga Mistrzów stała się ostatnią deską ratunku dla drużyny Zinédine'a Zidane'a, a dwumecz z Paris Saint-Germain urósł do miana najważniejszych potyczek tej części sezonu. W związku z wyjątkowym traktowaniem dzisiejszego spotkania możecie zapoznać się z opiniami czterech redaktorów RealMadryt.pl, którzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami na różne tematy. Porównaliśmy też wspólnie obie jedenastki, decydując się na wybór jednego z zawodników grających na tych samych pozycjach. Zapraszamy do lektury.
1. Na kogo i dlaczego postawi Zidane?
Mateusz Wojtylak, Klatus: Trudno mi uwierzyć w to, żeby doszło do jakiejś niespodzianki. Jestem wręcz przekonany, że dla Zidane'a ten skład jest już oczywisty od kilku tygodni. Może jeszcze po głowie chodzi mi tylko podobny wariant, który zastosował w Klasyku i postawienie na Kovačicia, który robiłby za plaster dla Neymara, ale wątpię, żeby ostatecznie się na to zdecydował. Zagrają Keylor; Nacho, Varane, Ramos, Marcelo; Casemiro, Kroos, Modrić; Bale, Benzema i Cristiano. Gdyby mógł, wystawiłby oczywiście Carvajala kosztem Nacho. To goście, którym Zizou ufa najbardziej i pokazuje to od momentu przybycia do klubu. Gdy znajdujecie się pod presją, wpadacie w tarapaty to liczycie na tych, którzy są z wami od czasu do czasu, czy tych, którzy są praktycznie zawsze? No właśnie. I dlatego Zidane postawi na taką jedenastkę, jeśli oczywiście nikt nie powinie sobie nogi na porannym rozruchu.
Krzysztof Rot, Kristobal: Również nie wydaje mi się, by Francuz mógł postawić na inną jedenastkę, niż CKM w pomocy i BBC w ataku. To jest po prostu najlepszy skład, jaki Zidane ma do dyspozycji, oczywiście w optymalnej formie. Skoro zaś stajemy wobec najważniejszego w dotychczasowym sezonie spotkania, to trudno sobie wyobrażać, by szkoleniowiec Królewskich decydował się na jakiekolwiek niespodzianki. Twarda pierwsza jedenastka, bez Carvajala, ale z Nacho, który jednak nie odstaje od niego poziomem.
Maciej Leszczyński, Leszczu: Jeszcze 24 godziny przed meczem wszystko było jasne, ale teraz mówi się o tym, że Zizou może jednak zostawić Bale'a na ławce. Nie za bardzo jednak chce mi się w to wierzyć. Trener stracił zaufanie do Isco, a Lucas i Asensio też pod tym względem są za Walijczykiem.
Przemek Piwowar, Piwwwko: Podzielam zdaniem chłopaków. Informacje COPE o Bale’u na ławce to analogiczna sytuacja do tej, jaką obserwowaliśmy tuż przed finałem Ligi Mistrzów w Cardiff. Wtedy było nieco odwrotnie, bo to Bale miał wskoczyć do pierwszej jedenastki kosztem Isco. Ostatecznie Zidane nie zrobił żadnej niespodzianki i tak też będzie dziś.
2. Na kogo i dlaczego powinien postawić Zidane?
Klatus: Wystawiłbym taki sam skład, przy założeniu, że atakujemy 4-3-3 i bronimy 4-4-2. Nigdy nie byłem zwolennikiem BBC. I nie chodzi o to, że nie lubię tego czy tego, ale po prostu nigdy nie pasowała mi ich gra jako całość. W meczach, gdy trzeba było też bronić, wyglądali jak jacyś anemicy zostawieni na pastwę losu. Sytuacje, w których Modrić przejmuje piłkę i nie ma nawet do kogo podać, bo trzy primadonny stoją gdzieś na desancie, śnią mi się jeszcze czasem po nocach. Apogeum to chyba 0:4 z Atleti, ale mam jakieś poczucie, że tym razem będzie inaczej. Widziałem ostatnio Benzemę, który biegał więcej niż kiedykolwiek i Cristiano, który w końcu zaczął trafiać. Pora jeszcze na przebudzenie Bale'a i może coś z tego będzie.
Kristobal: Tutaj z kolei mamy pewne pole do manewru. Dla mnie obecność BBC na boisku od zawsze wiąże się z brakiem tej słynnej już „równowagi”, o której mówił jeszcze Ancelotti. Szczególnie w tak istotnym meczu nie można sobie pozwolić na ewentualne wpadki w defensywie, a biorąc pod uwagę, że Marcelo jest wybitnie ofensywnie usposobiony i wracać do obrony nie lubi, obecność trzech świętych krów z przodu budzi we mnie niepokój. Dużo chętniej widziałbym zamiast Bale'a lub Benzemy (ze sporym wskazaniem na tego drugiego) Isco czy Kovačicia. Panowanie nad środkiem pola może być kluczem do zwycięstwa, a żaden z wyżej wymienionych napastników nas do niej nie poprowadzi.
Leszczu: Może to szalone, jednak gdyby decyzja miała należeć do mnie, wybrałbym Lucasa Vázqueza i Marco Asensio. Zidane bardzo często wprowadzał tę dwójkę w meczach, które trzeba było po prostu dograć, ale kiedy ta dwójka jest na boisku, Królewscy stanowią drużynę. Indywidualnie żaden z nich nie jest obecnie lepszy od Garetha Bale'a, chodzi wyłącznie o wspólne dążenie do celu. Z drugiej strony zostawienie na ławce Walijczyka, który w tym sezonie – gdy tylko jest zdrowy – imponuje, byłoby po prostu nie fair. Widać jednak, że po powrocie tria BBC Bale nieco zwolnił, więc może wątpienie w niego wcale nie jest nie na miejscu.
Piwwwko: Pozycja bramkarza i blok defensywny nie pozostawiają zbyt dużego pola manewru, tak że tutaj trzeba po prostu grać tym, co jest. Podobnie zresztą z drugą linią. Casemiro, Kroos i Modrić są stworzeni do takich spotkań, co niejednokrotnie mieliśmy przyjemność oglądać. Zdecydowanie większa debata dotyczy ataku. Jak dla mnie od początku powinno zagrać BBC, przy czym dla Bale’a i Benzemy powinien być to już naprawdę mecz ostatniej szansy. Można się zastanowić, czy lepiej byłoby posłać do gry Kovačicia, Asensio czy też Isco, ale… Mateo wciąż nie prezentuje formy sprzed kontuzji i jego wystawienie byłoby dość ryzykowne. Sytuacja Isco w tym momencie jest „delikatna” i mimo mojej wielkiej sympatii do niego, nie zasługuje on na wyjściowy skład na mecz tak wielkiego kalibru. Jeśli chodzi o Marco, to dla mnie jest on pierwszy do wejścia w razie potrzeby ratowania wyniku.
3. Dlaczego Real wygra z PSG?
Klatus: Bo ma Cristiano. W tym sezonie na Crisa można było głównie narzekać, ale w ostatnich dniach coś się zmieniło. Trochę przypomina mi to tę scenę, gdy Smaug otwiera dopiero oko i budzi się ze snu, żeby za chwilę siać zniszczenie. Nasza bestia jest gotowa, żeby miotać ogniem w PSG i wierzę, że zamiecie nimi tak jak zamiótł rok temu Atleti.
Kristobal: Cristiano, Cristiano i jeszcze raz Cristiano. Oczywiście może się zdarzyć, że nagle to Lukita zaskoczy strzałem z dystansu, ale Portugalczyk powoli wraca do swojej zwyczajowej formy, która jest dla większości piłkarzy nieosiągalna. Przypomina to ubiegły sezon Ligi Mistrzów, kiedy w pojedynkę wyeliminował Bayern i Atlético. Wtedy również był krytykowany, aż nagle coś zaskoczyło. Pozostaje mieć nadzieję, że stanie się to już przeciwko paryżanom, a nie w meczu z Leganés na koniec kwietnia.
Leszczu: Bo ma Casemiro i Ronaldo. Ten pierwszy jest absolutnym królem finałów – w dwóch poprzednich decydujących starciach w Lidze Mistrzów w Mediolanie i Cardiff był jednym z najlepszych zawodników na boisku. To właśnie w takich meczach Real potrzebuje brazylijskiego czołgu w środku pola – kiedy trzeba piłkę odebrać i oddać do najbliższego. W potyczkach ligowych Case trochę się męczy, brakuje mu umiejętności rozegrania, ale w takich starciach jak to dzisiejsze zwykle jest podporą całej drużyny. O Ronaldo wszystko powiedziano już wcześniej.
Piwwwko: Bo, jak to powiedział przed kilkoma dniami Becks, Real kocha Ligę Mistrzów. Prawdopodobnie nikt nie jest w stanie wytłumaczyć tego, dlaczego Królewscy prezentują się zupełnie inaczej, kiedy przychodzi im grać we wtorek/środę o godzinie 20:45, a mecz poprzedza hymn Champions League. Ale takie sytuacje miały już miejsce w tym sezonie i chcielibyśmy, aby tak też było dziś.
4. Dlaczego Real przegra z PSG?
Klatus: Bo obrona znowu będzie odstawiać cyrki. Wiele mówi się o tym, że Real potrzebuje wzmocnień z przodu, że Benzema jest daremny, Bale pół życia spędził na OIOM-ie, a Cristiano będzie musiał chodzić niedługo o lasce, ale zawsze jak patrzę na obronę to mam palpitacje serca. Paradoksalne na papierze są najlepsi na świecie, ale na boisku wyglądają czasem jak grupa parodystów z Pcimia Dolnego. Marcelo nie jest entuzjastą biegania, Ramosowi przegrzewają się styki, a Carvajal przyjmuje piłkę gorzej niż połowa polskich trzecioligowców. Jakiejś otuchy dodaje ten Nacho, ale i tak trudno nie mieć obaw.
Kristobal: Ponieważ zabraknie słynnego już zaangażowania. Wystarczy, że PSG szybko wyjdzie na prowadzenie i już będzie ciężko. Pojawią się nerwy, frustracja, a zawsze ma to wręcz ogromny wpływ na zawodników Królewskich, z tym że różny. W takim przypadku Benzema i Cristiano będą czekać, aż ktoś im wyłoży patelnię i machać rękami. Natomiast Casemiro i Ramos zatroszczą się o to, by kolor czerwony pojawił się w protokole. Poza tym obrona Realu Madryt ostatnio postanowiła się przekwalifikować i na zmianę grają w bilard w polu karnym oraz w „kto pierwszy dobiegnie do rywala, ten frajer”. Oby jednak nie tym razem.
Leszczu: Bo PSG jest mocniejsze w ofensywie. Mbappé to najlepszy 19-latek na świecie, Neymar za chwilę będzie najlepszym piłkarzem na świecie, choć już właściwie co sezon jest w pierwszej piątce, Cavani stał się jednym z najskuteczniejszych na świecie. Gdzie przy takiej ofensywie postawimy BBC? Bale traci średnio co drugi mecz z powodu urazów, oszczędzania czy innego odpoczynku, Benzema potrafi przez 90 minut zaliczyć dwa niezłe podania, ale dorzucić do tego dwie zmarnowane patelnie. Jedynie Cristiano budzi mniej wątpliwości, ale on też potrzebuje partnerów i podań od nich.
Piwwwko: Jeśli będzie tak, jak przewiduje Kristobal, czyli któryś z naszych poetów wyjdzie w mieszanej i palnie coś o „braku nastawienia”, to w tym momencie cały klub jest do zaorania. Od wigilii Wigilii wiadomo, że to jedyne rozgrywki, w których się liczymy, dlatego jakikolwiek brak motywacji będzie czymś niewytłumaczalnym. Pytanie brzmiało: „Dlaczego przegramy?”. Dlatego, że PSG prezentuje najzwyczajniej w świecie wyższą i stabilniejszą formę, a my pokażemy nasze najgorsze oblicze, które już niejednokrotnie mieliśmy nieprzyjemność podziwiać w tym sezonie.
5. Czy Zidane gra o swoją posadę?
Klatus: Jeszcze nie dzisiaj, jeśli oczywiście nie skończy się to jakimś totalnym łomotem. Największy problem ze zwolnieniem Zizy jest taki, że jakoś trudno sobie to w ogóle wyobrazić. W sumie nawet media nie nakręcają tego tematu zbyt mocno. Przy takich wynikach w lidze Benítez czy Ancelotti już dawno byliby wywożeni na taczkach i na co drugiej okładce można by wyczytać, że trzeba ich zmienić. A tu niemal nic, prawie cisza. To pokazuje jak wielki jest kredyt zaufania do Zidane'a i jak trudno byłoby się z nim rozstać praktycznie wszystkim.
Kristobal: Absolutnie nie, chyba że ten mecz zakończy się laniem stulecia. Nawet jednak w takim wypadku trudno myśleć o zwolnieniu Francuza. Tak jak napisał już Mateusz, czy na sali jest ktokolwiek, kto wyobraża sobie teraz jego konferencję pożegnalną? Ponadto nie ma obecnie dostępnego innego fachowca na poziomie Realu Madryt. Zidane zasłużył sobie na duży kredyt zaufania, więc dajmy mu wyprowadzić zespół z kryzysu.
Leszczu: Nie. Jeśli Real odpadnie z Ligi Mistrzów już teraz, Zidane i tak dostanie czas do końca sezonu. Zawodnicy będą chcieli pokazać, że są z trenerem. Przypomina mi się sytuacja z Ancelottim, gdy otwarcie wsparcie trenerowi okazali najważniejsi piłkarze – w takiej sytuacji mogliby to zrobić na boisku, a nie w social mediach. Co później? Zizou nie przegrał w trenerskiej karierze ani jednego dwumeczu w Lidze Mistrzów, więc jeśli pierwsza wpadka w tych rozgrywkach miałaby przesądzać o jego losie, coś by tu nie grało. Rozgrywki ligowe będą wtedy decydujące. Ważną kwestię poruszył przedmówca – obecnie na rynku nie ma wielu trenerów na poziomie, a na kilkanaście meczów w lidze poza Gutim chęci nie zgłosi wielu fachowców.
Piwwwko: Nawet jeśli Real skompromituje się z PSG, to Florentino nie wyrzuci Zidane’a w marcu. Czy zwolni go w czerwcu? Nie, jeśli otrzyma jasne przesłanie od Francuza, że zespół potrzebuje solidnych wzmocnień. Jestem przekonany, że po tak fatalnej kampanii presi spełni każde życzenie trenera i nie będzie żałował gorsza. Jeśli natomiast Zidane dalej będzie „wierzył w tę ekipę”, a jedynym sukcesem będzie awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów, to… otwieram debatę.
Porównanie obu jedenastek:
Keylor v Areola 4:2
Nacho v Alves 2:4
Varane v Marquinhos 5:1
Ramos v Silva 4:3
Marcelo v Kurzawa 5:0
Casemiro v Lass 5:0
Modrić v Verratti 5:0
Kroos v Rabiot 5:0
Bale v Mbappé 0:5
Benzema v Cavani 0:5
Cristiano v Neymar 4:4
W przypadku remisu w opinii jednego z redaktorów przyznaliśmy obu stronom po jednym punkcie. Poza wyżej wymienionymi udział w porównaniu wziął El Jarek.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze