Cristiano broni się w sądzie… Benzemą
Portugalczyk zwrócił uwagę na przypadek Francuza
Cristiano Ronaldo poprosił sędziego śledczego w sprawie swoich rzekomych oszustw podatkowych w latach 2011-2014 na łączną kwotę 14 768 897,40 euro, by przyjrzał się sprawom, jakie swojego czasu założono Karimowi Benzemie i Pepemu, informuje madryckie El Mundo. Portugalczyk próbuje pokazać, że fiskus zmienił interpretację i gdy teraz próbuje traktować jego przypadek jako sprawę karną, w przeszłości uznawał te same zachowania za temat administracyjny, który można było załatwić jedynie dodatkowym oświadczeniem.
Dziennik dotarł do pisma, jakie przedstawiciele zawodnika złożyli w sądzie, w którym stwierdzono, że kryteria stosowane obecnie przez Urząd Skarbowy nie są zgodne z przeszłymi postanowieniami fiskusa i trybunałów. Pojawiają się w nim też hasła, że obecne interpretacje kłócą się z doktryną naukową przyjętą przez sam Urząd. Niedawno przed sądem stawił się inspektor, który zapewniał, że doradcy Ronaldo doskonale wiedzieli o kontrolach wśród innych piłkarzy. Chodziło właśnie o Benzemę czy Pepego, co postanowili wykorzystać prawnicy zawodnika.
Stoper miał podobną strukturę spółek do tej Cristiano i ostatecznie uregulował swoją sytuację poprzez zapłacenie miliona euro po złożeniu dodatkowego oświadczenia. Z kolei Benzema wszystkie podatki płacił we Francji za pomocą założonej tam spółki i zaakceptował argumenty Hiszpanów, dopłacając 0,5 miliona euro. Gazeta dodaje, że obaj zawodnicy korzystali z usług kancelarii Senn Ferrero, dobrze znanej w świecie hiszpańskiego sportu. Jej przedstawiciele odmówili komentarza w tej sprawie, ale wiadomo tyle, że bez problemu wybronili gwiazdy Królewskich przed oskarżeniem o przestępstwo.
Obrońcy Ronaldo podsumowują, że fiskus mocno zmienił swoje kryteria i nastawienie, a teraz w podobnej sprawie żąda dużych kar łącznie z więzieniem, uznając zachowanie Portugalczyka za przestępstwo. Warto dodać, że to zdanie przedstawiono także sędziemu bezpośrednio, bo Manuel de Vicente Tutor, który cieszy się dużym prestiżem w temacie podatków w Hiszpanii i który w listopadzie został dodany do prawnego zespołu piłkarza, udowadniał kilka dni temu, że w sprawie atakującego dokonano swoistej inżynierii interpretacyjnej, tworząc nowe kryteria i skacząc w metodologiczną pustkę, której dotychczas nikt nie odkrył. Na sali padły słowa o debiucie nowego myślenia.
De Vicente Tutor dodał, że Brytyjskie Wyspy Dziewicze, gdzie Cristiano założył swoje spółki, to w pełni współpracujący podmiot w tematach podatkowych i porównał je w tym aspekcie do Stanów Zjednoczonych. Na tym terenie spółki do celów podatkowych ma na przykład także firma Telefónica. Jego zdaniem Ronaldo skorzystał z takiego zabiegu, żeby być traktowanym jak reszta. Poza tym Hiszpan wyraził zdumienie, że Urząd Skarbowy nie zamówił żadnej ekspertyzy w tej sprawie, opierając się jedynie na własnych ocenach, co jego zdaniem jest absolutnie niespotykane.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze