Tylko dwa gole zmienników w tym sezonie
Isco podreperował nieco statystykę
Problemy Królewskich w drugich połowach nie są już dla nikogo żadną tajemnicą. Niemal w każdym ligowym spotkaniu można odnieść wrażenie, że na drugie 45 minut wybiega zupełnie inny zespół, który nie ma zbyt wielu pomysłów na grę. To wiemy już od kilku kolejek i poza wyjątkami, jakimi były mecze z Deportivo i Valencią, niewiele się w tej kwestii zmieniło. Doskonałym przykładem była druga odsłona wczorajszego starcia z Levante, w której Królewscy wyglądali zdecydowanie gorzej niż w pierwszej, choć w obu połowach wynik był ten sam.
Powodów takiego stanu rzeczy jest oczywiście multum i przed kilkunastoma dniami analizowaliśmy już szczegółowo, czemu sytuacja wygląda tak, a nie inaczej. Real po zmianie stron boisk strzela po prostu bardzo mało goli – 17 bramek w drugich połowach 21 meczów. Statystyka i tak została nieco podreperowana we wspomnianych spotkaniach z Deportivo i Valencią, w których łącznie zdobyto 7 bramek.
Wielu kibiców postawiło tezę, że duży wpływ ma na to słaba gra zmienników, którzy na dodatek są wpuszczani na boisko zbyt późno. I trudno się z takim stwierdzeniem nie zgodzić, ponieważ wczorajsze trafienie Isco było dopiero drugą bramką zdobytą przez piłkarza, który wbiegł na murawę z ławki rezerwowej. Wcześniej ta sztuka udała się jeszcze tylko Marcelo, który w 9. kolejce wszedł na ostatnich 20 minut i dobił Eibar, ustalając wynik meczu na 3:0. W żadnym innym spotkaniu rezerwowi nie wpisali się na listę strzelców w tym sezonie ligowym.
W ubiegłym sezonie wyglądało to wszystko o wiele lepiej, choć i tak liczby nie są aż tak duże, jak niektórym może się jeszcze wydawać. W tamtych rozgrywkach La Ligi – po rozegraniu takiej samej liczby spotkań – zmiennicy strzelili dla Realu dokładnie 7 goli. A przez cały sezon uzbierało się ich raptem 10 i na pewno nie jest to wynik, który mógłby rzucić kogoś na kolana, gdy weźmie się pod uwagę to, że pozostałe 96 bramek zdobyli ci, którzy przebywali na boisku od początku, ale nic nie wskazuje na to, by w tym sezonie miało wyglądać to lepiej.
Specjalistą w strzelaniu goli po wejściu z ławki był bez wątpienia Álvaro Morata, który w roli rezerwowego zdobył 4 bramki. Po jednym trafieniu dołożyli z kolei Gareth Bale, Karim Benzema, Lucas Vázquez, Mariano, James Rodríguez i Casemiro. W tym sezonie zmiennicy nie zapewniają Realowi ani goli, ani tym bardziej punktów, a często w żaden sposób nie wpływają też na grę zespołu. Wczorajsze wejście Isco było jedynie wyjątkiem od reguły.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze