Advertisement
Menu
/ fcbarcelona.cat

Dembélé zdąży na Klasyk?

Francuz wrócił dziś do treningów z zespołem

W Barcelonie mają kolejne powody do zadowolenia. Katalończycy już dwa tygodnie temu zapewnili sobie awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, ale wczoraj dodatkowo pokonali jeszcze Sporting. Tym samym zakończyli zmagania w grupie bez ani jednej porażki i tylko z jednym straconym golem. To jednak nie koniec dobrych wieści, jakimi może napawać się w tym tygodniu Ernesto Valverde. Piłkarze Blaugrany wrócili już dzisiaj do treningów, a na murawie zameldował się też Ousmane Dembélé i przez pierwszą część zajęć ćwiczył z resztą kolegów z zespołu.

Barça zagra w niedzielę na wyjeździe z Villarrealem, ale trudno spodziewać się, by Dembélé otrzymał powołanie już na to spotkanie. Niewykluczone jednak, że Francuz znajdzie się w kadrze na kolejny mecz Katalończyków, gdy przyjdzie im zmierzyć się 17 grudnia z Deportivo La Coruńa. Jeśli atakujący zagra w tym spotkaniu, będzie oznaczało to, że można spodziewać się jego występu także przeciwko Realowi Madryt. Do Klasyku zostało jeszcze sporo czasu, bo oba kluby staną naprzeciwko siebie za nieco ponad dwa tygodnie, 23 grudnia na Santiago Bernabéu.

Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się o tym, że Dembélé może wrócić do gry dopiero pod koniec stycznia lub nawet w lutym, ale rehabilitacja byłego piłkarza Borussii Dortmund przebiega wręcz wyśmienicie. We wrześniu Francuz zerwał ścięgno w mięśniu dwugłowym lewego uda, ale już na początku listopada wznowił indywidualne treningi na boisku, a kilka dni wcześniej zapowiadał, że wróci do gry za dwa miesiące. Wtedy lekarze studzili jego zapędy i zapewniali, że może zapomnieć o występie w El Clásico. Teraz wydaje się jednak, że obecność piłkarza na Bernabéu jest bardzo prawdopodobna. Kluczowe będą najbliższe dni i to, jak będzie znosił treningi na pełnych obrotach.

Powrót Dembélé byłby na pewno sporym wzmocnieniem dla formacji ofensywnej Barcelony, która w największej mierze opiera się na grze i dyspozycji Leo Messiego. Luis Suárez wciąż nie może odnaleźć formy i coraz więcej szans otrzymuje Paco Alcácer, a Gerard Deulofeu nie jest graczem, w którym kibice Dumy Katalonii mogą pokładać nadzieje na cokolwiek. W najbliższych dniach Katalończycy powinni jednak bardziej martwić się o to, kto w Madrycie zagra przed bramką Marca-André ter Stegena, a nie o to, kto będzie strzelał bramki.

Kontuzjowani są Samuel Umtiti i Javier Mascherano. Francuz na pewno nie zagra z Realem, ponieważ w ostatni weekend doznał urazu mięśniowego w prawym udzie i na boisko ma wrócić dopiero za dwa miesiące. Występ Argentyńczyka stoi natomiast pod dużym znakiem zapytania. W listopadzie naderwał mięsień dwugłowy w prawej nodze i wciąż nie wznowił treningów z drużyną. Mascherano może przegapić jeden z ostatnich Klasyków w karierze, gdyż po tym sezonie odchodzi z Barcelony. Ernesto Valverde ma spory ból głowy, ponieważ w kadrze zostało mu tylko dwóch zdrowych środowych obrońców – Gerard Piqué i Thomas Vermaelen. Na dodatek Belg jest niezwykle podatnym na urazy zawodnikiem i od niepamiętnych czasów nie udało mu się rozegrać kilku meczów z rzędu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!