Ramos: Neymar? Jeśli chce przyjść w grudniu, otworzę mu drzwi

Sergio Ramos był gościem Manu Carreńo w programie El Larguero w radiu Cadena SER. Kapitan poruszył wiele bieżących tematów związanych z Realem Madryt. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi stopera Królewskich.

– Kryzys? Real Madryt to wyniki. Mamy za sobą negatywną serię w lidze i Lidze Mistrzów, ale też nie należy włączać wszystkich alarmów. Trzeba wyciągnąć wnioski i wciąż się poprawiać. Wypuściliśmy ważne punkty, jednak do końca jeszcze wiele meczów, poprawiamy się i mamy więcej szczęścia pod bramką. To nie jest problem fizyczny, statystyki mówią same za siebie. Prawdą jest, że mieliśmy kontuzje, które nie pozwoliły na oszczędzanie drużyny. Gareth Bale, Dani Carvajal… Brak skuteczności również nie może być zrzucany na żadnego zawodnika. Gole nadejdą.

– Co się dzieje z Cristiano? Wszystko z nim w porządku. Każdy może wyrazić swoją opinię o gestach Cristiano. Jednemu może podobać się bardziej, drugiemu mniej. Ale on zawsze taki był i mnie to nie zaskakuje. Po tylu latach to żadna nowość. Jego ambicja sprawia, że wraca do domu z kwaśną miną, ponieważ nie strzelił gola. Zawsze otaczamy go taką samą sympatią, on zawsze wiele nam daje.

– Czy nie świętowanie bramek z kolegami to brak szacunku? Być może to nie wygląda najlepiej. Dla mnie osobiście to wszystko jedno, czy gola strzeli Cristiano, Isco, Kiko czy Keylor. Jednak rola Cristiano jest inna. Gra o Złotego Buta, Złotą Piłkę, które zależą od tych szczegółów, od bramek, które strzela. Ale nie można mu niczego zarzucać, ponieważ wiele nam daje.

– Byliśmy silniejsi z Moratą, Jamesem i Pepe? Nie zgadzam się z opinią Cristiano, że kadra jest słabsza. Wiele ludzi tak mówi, ale ja tego nie podzielam. Kiedy wygrywaliśmy Superpuchary, to byliśmy tacy sami jak teraz i nikt tego nie mówił. Wydaje mi się, że to wygodna opinia. Ja bym zwrócił uwagę na kontuzje. Mieliśmy poważne braki, a drużyna jest silniejsza, kiedy wszyscy są obecni. Kadra się zmieniła i nie można tego porównywać. Jedni wnoszą to, drudzy co innego.

– Odrobienie punktów do Barçy? To jest możliwe. Widzę, jak wygląda La Liga i poziom drużyn za każdym razem jest coraz wyższy. Coraz trudniej się wygrywa. Mamy nadzieję, że skrócimy dystans i odzyskamy niezawodność. Trzeba wziąć również pod uwagę to, że mamy dwa mecze z nimi i możemy odrobić sześć punktów.

– Zidane jako trener? Talent, który miał jako zawodnik, utrzymał jako trener. Nauczył się od Ancelottiego zarządzania szatnią, a później systemu rotacji. Nikt w to nie wierzył, a jemu się udało. Jest bardzo blisko zawodników. W zarządzaniu kadrą często nie chodzi o taktykę, ale właśnie o szatnię. Kiedy trener coś ci daje, to musisz się mu odwdzięczyć.

– Bale nie jest zintegrowany? Nie możesz nikomu narzucić tego, jak ma się zachowywać. Zawsze był trochę na uboczu. Był bardziej nieśmiały niż inni. Inna sprawa, to jakby nie zachowywał się profesjonalnie czy nie uważał na siebie, ale w tych aspektach nie możemy mu niczego zarzucić. Nie wiem, dlaczego łapie tyle kontuzji. Mamy nadzieję, że odnajdzie regularność, na czym wszyscy skorzystamy. Hiszpański? Troszkę mówi, rozumie wszystko, ale zwykle mówi po angielsku.

– Neymar w Realu? Mam nadzieję. Lubię być wśród najlepszych, a Neymar jest jednym z nich. Jest jednym z najlepszych na świecie. Myślę, że teraz o to łatwiej, bo poszedł do PSG. Trzeba tylko wynegocjować urodziny jego siostry (śmiech). Dużo łatwiej o przyjście Neymara po tym, jak on odszedł do Paryża, niż bezpośrednio z Barcelony. Wziąłbym go bez żadnej wątpliwości. To piłkarz, który robi różnicę. Otworzę mu drzwi, jeśli będzie chciał przyjść w grudniu.

– Najlepsza szatnia od wielu lat? Zawsze byłem wśród najlepszych, przeżyłem Galácticos, Zidanes y Pavones i w szatni zawsze było w porządku. Oprócz Cristiano, który jest naszą gwiazdą, nie ma żadnego Galáctico. Skupiamy się na piłce i wynikach.