Środek pola odczuwa brak Casemiro
Analiza taktyczna meczu z Valencią
Poniższą analizę dla dziennika MARCA przygotował Enrique Ortego. Dołączono do niej zamieszczony tutaj obrazek taktyczny.
Gdy mierzysz się z tak ekstremalną sytuacją, masz do wyboru akademickie rozwiązanie mieszczące się w granicach logiki polegające na zmianie pozycji zawodnikowi. Tym bardziej, gdy chodzi o tak trudne miejsce na boisku jak środek obrony.
Zidane nie wywołuje hałasu swoimi decyzjami. Przy braku Varane'a i Vallejo oraz zawieszeniu Ramosa mógł powołać kogoś z Castilli, dając szansę Manu Hernando, lub odwołać się do któregoś z piłkarzy pierwszego zespołu. Francuz postawił na drugą opcję. Casemiro na stoperze obok Nacho.
Bezpośrednio z tej decyzji skorzystał Asensio, który wskoczył do składu. Po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce. Domagał się jej na podstawie bramek i pozostał na tej drodze. Trafił dwa razy. Kolejne dwa świetne uderzenia zza pola karnego, które pozostawiły bramkarza rywali bez ruchu.
Kroos jako mediocentro i powrót do 4-3-3
Wobec tych problemów i modyfikacji Real musiał dopasować się taktycznie, przechodząc na 4-3-3, które momentami było systemem 4-1-4-1. Przesunięcie Casemiro nie dało miejsca w składzie Marcosowi Llorente. Zidane wolał doświadczenie Kroosa i ustawienie na bokach Modricia i Isco. Z przodu Bale i Asensio z pozwoleniem na wymienianie się flankami, a pierwszym odnośnikiem w ataku był Benzema.
Trzeba wyróżnić ruchy Asensio. Całkowita swoboda w poruszaniu się za tym, czego wymagała akcja. Jego zejścia do środka kreowały przewagi i tworzyły największe problemy defensywie rywala. Jedno z nich doprowadziło do pierwszej bramki.
Kovačić do zamknięcia przestrzeni i dopasowania środka pola
Wyjęcie Casemiro z jego naturalnej pozycji niesie za sobą ryzyko drużynowe, z którego Valencia potrafiła skorzystać na swój sposób. Bez pośpiechu, ale też bez hamulców. Kroos nie zaoferował rygoru Brazylijczyka w kryciach ani podążaniem za rywalami, szczególnie bocznymi obrońcami. Zidane zdał sobie z tego sprawę i na drugą połowę wprowadził Kovačicia, który zajął centralne miejsce, pozwalając zejść Kroosowi na lewą stronę, gdzie Niemiec miał mniej obowiązków defensywnych. Dalej brakowało Casemiro, więc w tej strefie panem i władcą stał się Kondogbia.
Valencii wyszedł zabieg z dwoma obrońcami na lewej flance
Marcelino musiał improwizować także z powodu tego, że brakuje mu specjalistów do gry na bokach. Wymyślił coś, co pokazywali już inni: dwóch obrońców na jednej flance. Tym razem lewej. Gayà przed Lato z nastawieniem i na atakowanie, i na bronienie.
Z tej strony wyszedł gol Valencii na remis. Real zazwyczaj cierpi, gdy rywale szukają miejsca za plecami jego bocznych defensorów i wczoraj nie było od tego wyjątku. Wszystko jest kwestią przestrzeni. Jeśli Carvajal i Marcelo wracają z połowy rywala, nie zawsze udaje im się perfekcyjnie ustawić.
Zaskoczyło też to, że Casemiro po podaniu Gayi do Lato szukał od razu pokrycia rywala wbiegającego z drugiej linii, zaniedbując swoje plecy, gdzie wbiegł Carlos Soler, wykonując perfekcyjny diagonalny ruch z drugiej flanki.
Mała aktywność Bale'a oznaczała jego zmianę
Bernabéu zauważyło małą aktywność Bale'a w grze drużynowej i zarzucało mu to w trakcie meczu, co doprowadziło do swoistego plebiscytu, gdy Zidane zdecydował się go zmienić. Walijczyk miał minimalny wkład w ofensywę zespołu, nie oddając żadnego strzału wartego uwagi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze