Sávio: Lubię Bale'a, ale to Isco rozgrywa świetny sezon
Były piłkarz Realu o dzisiejszym meczu
Były piłkarz Realu Madryt, Sávio, który w 1998 roku wygrał Ligę Mistrzów, udzielił wywiadu dla portalu Bernabéu Digital. Brazylijczyk rozmawiał o wspomnieniach związanych ze spotkaniem z Juventusem w Amsterdamie, ale także o nadziejach, które wiąże z dzisiejszym zespołem Królewskich.
Zbliża się finał Ligi Mistrzów między Juventusem i Realem Madryt. Jeden z tych zespołów dał ci szansę na grę w Europie. Jakie odczucia wiążesz z Blancos?
Czuć oddanie i uznanie Bernabéu to coś niesamowitego, dla mnie to było bardzo ważne.
Sezon 1997/98 z Heynckesem na ławce był naprawdę nietypowy. Drużyna radziła sobie źle w lidze i nie była faworytem przed finałem Ligi Mistrzów. Jaką atmosferę było czuć w tamtym zespole, z którego zwolniono później trenera, mimo zdobycia tego tytułu. Co się tak naprawdę stało?
Prawda jest taka, że nie wiem, co się stało. Trener został klubowym mistrzem Europy, ale go zwolniono. Myślę, że planowano to już przed finałem. To był trudno sezon, a klub od 32 lat nie wygrał Ligi Mistrzów. Odczuwało się napięcie i wielką presję. Wygraliśmy z Leverkusen, później z Borussią, więc na mecz przeciwko Juve przybyliśmy bardzo mocni psychicznie.
Co sprawiło, że Real wygrał Séptimę i co sprawi, że teraz też powinien zwyciężyć?
Wygraliśmy, bo graliśmy w inny sposób. Spisywaliśmy się bardzo dobrze, byliśmy skoncentrowani, nie potrzebowaliśmy pięknej gry. Ważne było, żeby tak naprawdę wygrać i skończyć te 32 lata bez tytułu. W rzeczywistości jest tak, że jeśli docierasz do finału, to zasługujesz na to, aby go wygrać. Zespół był fenomenalny w ostatnich meczach.
Jakie znaczenie miał ten wieczór dla madridismo? Były to podwaliny pod nowy Real?
Uważam, że Séptima wprowadziła wielką zmianę dla madridismo w nowoczesnych czasach. Od tamtej chwili zyskaliśmy więcej spokoju i pewności siebie.
Jak szatnia Królewskich odczuwa takie spotkania? Jakim powietrzem się oddycha?
Atmosfera jest inna. Jest trochę niepokoju, co jest normalne, ale takie chwile przeżywa się w dobry sposób z odczuciem, że walczyliśmy z wystarczającymi chęciami przez cały sezon, aby się tam znaleźć. Finał w 1998 roku przeżywaliśmy naturalnie i spokojnie, mimo że przez 32 lata nie wygraliśmy Ligi Mistrzów.
Jakich liderów mieliście w szatni i kto może teraz przejąć tę funkcję?
Mieliśmy kilku ważnych graczy jak Manolo Sanchísa, Hierro, Redondo, Illgnera, Pedję i kilku młodych piłkarzy, którzy mieli już doświadczenie. Obecnie mamy zawodników takich jak Sergio Ramos, Cristiano, Marcelo, a także kilku innych.
Jak przeanalizowałbyś obecny Real Madryt? Drużynę, która może wygrać trzecią Ligę Mistrzów w ciągu czterech lat i która celuje w dublet, którego nie zdobyła od 1958 roku. Na jaką opinię zasługuje ten sezon? Którzy piłkarze się wyróżnili?
Real zawsze jest bardzo mocny. Ma wspaniałe barwy i kibiców, co odbija się w Lidze Mistrzów. Przede wszystkim zaś klub zawsze ma bardzo dobrą kadrę. Trudno jest mówić o indywidualnościach, jakość zespołowa, indywidualna, techniczna i taktyczna jest zbyt wysoka. Jestem szczęśliwy z powodu tego, co robi Zidane, przygotowywał się na tę chwilę, a obecnie widzimy rezultaty.
Jakie są różnice między tamtym Juve a dzisiejszym, a także Real z tego sezonu i z 1998 roku? Kto tym razem jest faworytem?
Trudno porównywać. Zarówno w 1998 roku, jak i obecnie były to fantastyczne zespoły. Obecnie nie widzę faworyta, są bardzo wyrównane, ale liczę, że to Real wygra dwunasty tytuł.
W finale zagra Isco lub Bale?
Mnie bardzo podobają się obaj, ale teraz jest moment Isco, który rozgrywa wspaniały sezon.
Zmieńmy trochę temat i pomówmy o kupnie Viníciusa Júniora, czyli nowej nadziei brazylijskiego futbolu, która wyszła ze szkółki Flamengo podobnie jak ty. Co o nim sądzisz i co może wnieść do drużyny tak młody chłopak, który został ściągnięty za takie pieniądze? W kraju kawy mówi się, że ma lepsze warunki od Neymara…
To bardzo młody piłkarz, który ma zaledwie szesnaście lat. Trzeba być uważnym i dobrze przygotować go pod kątem fizycznym, technicznym, taktycznym, a także psychologicznym. Ma przed sobą świetną przyszłość i liczę, że najpierw zatriumfuje we Flamengo, a później rzecz jasna w Realu Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze