Advertisement
Menu
/ La Razón

Benzema: Spokój nie oznacza, że ktoś jest zimny

Francuz w wywiadzie dla <i>La Razón</i>

„Jeżeli spokój zachowasz, choćby go stracili / Ubodzy duchem, ciebie oskarżając”, pisał Kipling w swoim wierszu „Jeżeli”, jakby opisując Karima Benzemę w środowym meczu na Vicente Calderón, kiedy ten otrzymał piłkę w rogu boiska. Gdy madridistas byli najbardziej nerwowi z powodu dwóch goli ekipy Simeone, a stadion Rojiblancos był najbardziej rozgrzany, Karim był najspokojniejszy, jakby czekając na swój moment. Jakby wiedział, że nadchodzi czas na rozwiązanie tej sprawy. To odróżnia cierpliwych od niecierpliwych.

Francuz to piłkarz, który raduje działaczy z Santiago Bernabéu, ale ciągle nie przekonuje do siebie części kibiców, którzy lepiej czują się z innymi piłkarzami, którzy rzucają się w wir biegów i potu, którzy pokazują im wysiłek. Piłkarzami, których łatwiej jest zrozumieć. Z Karimem jest zupełnie inaczej: futbol to dla niego piłka, a reszta wokół niej to coś obcego. Trudno go określić, bo porusza się w strefie napastnika, ale ma maniery pomocnika. Kiedy jednak dochodzi do niego piłka, potrafi otworzyć drzwi, które dla innych są zatrzaśnięte.

Istnieje historia, którą opowiada się w klubie, że pewnego dnia Karim Benzema wściekł się, bo uważał, że nie nadaje mu się odpowiedniego znaczenia w drużynie. Atakujący chciał porozmawiać z Florentino Pérezem i opowiedzieć o sytuacji. Tak działają kulisy futbolu, a szczególnie tego w wielkich klubach, gdzie szatnie wypełniane są przez gwiazdy. Najpierw Francuz powiedział to ojcu. Ten odpowiedział, że dobrze, że pewnego dnia może porozmawiać z Florentino, ale najpierw niech skupi się na boisku. Nigdy nie prosił o podwyżkę, nigdy nie przyniósł oferty z innego klubu, by dostać nowy kontrakt. Teraz też tego nie zrobi, chociaż jest bohaterem, który zapewnił Realowi awans do drugiego finału Ligi Mistrzów z rzędu.

Ronaldo wyrzucił aut, dostałeś piłkę. Byłeś sam w rogu z trzema rywalami, a Real miał dołek w ataku. Co wtedy pomyślałeś?
Jedyne, co robię, to szukam najlepszej opcji, by akcja skończyła się bramką dla Realu.

W Hiszpanii istnieje potężna debata o tym, czy jesteś napastnikiem, który jest killerem, takim tradycyjnym napastnikiem, czy może napastnikiem z umiejętnościami mediapunty. Jak ty to widzisz?
Jestem atakującym.

Ale co wolisz: strzelenie gola czy podarowanie asysty na bramkę kolegi?
Wolę, żeby moja drużyna zdobywała bramki. Gole dają ci wygrane, a wygrane dają ci tytuły na koniec sezonu.

Jedną z twoich głównych cech na murawie, która odróżnia cię od innych, jest ciągłe zachowywanie spokoju. Ani w dobrych, ani w złych momentach nie widać po tobie nerwów. Jesteś taki także w życiu poza piłką?
Spokój nie oznacza, że ktoś jest zimny. Momentami spokój jest dobry, w futbolu spokój jest ważny dla drużyny.

Benzema spotkał się z La Razón po piątkowym treningu. W rezydencji Realu Madryt da się odczuć, że wszystko idzie tak, jak powinno. Obok przemykają kolejni zawodnicy: Morata przeładowany torbami, Isco z charakterystyczną formą chodzenia… Benzema pojawia się z telefonem, rozmawiając po francusku. Od razu podporządkowuje się fotografowi. „Co tylko powiesz”, mówi po hiszpańsku, praktycznie szeptem. Przeszkadza mu lampa, mruży oczy i zamyka po każdej klatce. Z tyłu przechodzą Pepe i Cristiano. Widząc kolegę patrzącego w dal przez szybę, śmieją się. Benzema odpowiada śmiechem. Z daleka żegna się z nim Marcelo, który ma urodziny.

W Valdebebas czuć koleżeństwo. Być może to jest największa zasługa Zidane'a, który jest jednym z największych obrońców napastnika w klubie. Na wczorajszej konferencji przed meczem z Sevillą nie było inaczej: „To imponujący zawodnik. Zawsze prosimy go o gole, ale on potrafi robić wiele rzeczy i mnie bardziej interesuje to, jak łączy się z innymi, bo od goli mamy Cristiano i Moratę”. Kiedy pracował z Ancelottim, Zidane opiekował się Benzemą, zostając z nim po treningach i ćwicząc różne ruchy w ataku. Zapytaliśmy Karima także o rolę Zizou i jego wpływ na ekipę przez te ostatnie 1,5 roku.

W czym zmienił was Zidane? Jaką ma odpowiedzialność w tym, że Real jest na takiej drodze?
Zidane był gwiazdą i jest legendą Realu Madryt. Dobrze zna ten świat i ten klub. Jest kluczowy we wszystkich wielkich sukcesach, jakie osiągamy.

Piłkarz z samym talentem może grać w Realu Madryt?
By grać w Realu, potrzeba wielu rzeczy, bo to najlepszy klub na świecie. Talent, wysiłek, mentalność zwycięzcy… Wszystkie te cechy trzeba pokazywać w jednym czasie jak najczęściej, by utrzymywać się w zespole.

Jak sądzisz, jak widzi cię kibic Realu?
Jestem od wielu lat w Realu i kibice znają mnie doskonale. Ja wszystkim jestem winny szacunek, niezależnie od myśli, jakie o mnie mają.

Z jak wielką presją trzeba sobie radzić, gdy gra się w takim zespole z tyloma fanami na całym świecie?
Tylko wtedy, gdy grasz w Realu Madryt, zdajesz sobie sprawę ze znaczenia tej drużyny i tej szatni. Tylko wtedy czujesz tę ogromną presję, jaka wiąże się z byciem graczem Realu. Ten, kto nigdy tu nie był, nie może tego zrozumieć. Zawsze zaskakiwało mnie to, jak łatwo opowiada się o czymś, czego się nie zna.

W tym tygodniu wiele mówiło się o wartościach Realu i Atleti, ta debata wyglądała nawet na ważniejszą niż wydarzenia boiskowe. Jesteś w Realu od 2009 roku i już dostosowałeś się do tego klubu, więc proszę, wytłumacz mi wartości tego klubu.
One są znane na całym świecie: nigdy się nie poddawać, walczyć do końca, szanować rywala, dbać o szkółkę, okazywać pokorę, grać dobrze, wygrywać tytuły, pisać historię... Powinno się też dużo więcej opowiadać o tym, jak Real Madryt pomaga najbardziej potrzebującym. Wiem o tym, że wykonuje się tu niesamowitą pracę. Są tysiące osób, które każdego dnia na całym świecie otrzymują pomoc i uwagę klubu.

Florentino osobiście poleciał do Francji, by przekonać Benzemę, by przeszedł do Realu Madryt i nigdy nie widziano, by świętował gola w loży honorowej tak mocno, jak bramkę, jaką Francuz zdobył w Lidze Mistrzów kilka lat temu. Prezes Królewskich przeżywa spotkania z wielkim spokojem, ale zapomniał o nim przy trafieniu napastnika. Benzema naprawdę wiele już przeżył w Hiszpanii.

Przyjechałeś do Hiszpanii osiem lat temu, co podoba ci się w tym kraju?
Hiszpania to świetny kraj. Jestem tutaj szczęśliwy. Ludzie są świetni. Serdeczność to jedna z wielkich zalet Hiszpanów.

A jak stąd widzisz wszystko, co dzieje się we Francji?
W telewizorze [kończy z uśmiechem Benzema].

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!