Pepe Mel: 20 minut to za mało na wielki zespół
Konferencja prasowa trenera rywali
Trener Deportivo, Pepe Mel, na konferencji prasowej skomentował dzisiejsze wydarzenia z meczu z Realem Madryt. Hiszpan uznaje klasę Królewskich i narzeka przede wszystkim na pierwsze dwadzieścia minut w wykonaniu swojej drużyny.
Jak może pan ocenić tę porażkę, tę goleadę?
Cóż, to dotkliwa porażka z powodu jej formy i wyniku, chodzi o te dwie rzeczy. Bazowaliśmy na naszej dobrej pracy przeciwko Atlético i Barcelonie, byliśmy bardzo zgranym, zwartym i aktywnym zespołem. Zawsze wiedzieliśmy, że przeciwko tym trzem ekipom wynik działa na twoją korzyść. W pierwszej połowie cały mecz się odwrócił, czas upływał na korzyść rywali. Grasz tak, jak oni chcą, ty musisz starać się zremisować potyczkę. Nam udało się tak grać tylko przez ostatnie dwadzieścia minut pierwszej odsłony, kiedy przy 1:2 graliśmy w sposób, o którym myśleliśmy. Ostatecznie 1:3 jest tym, co nas dobiło.
Jak pan może wytłumaczyć lenistwo w wielu fazach meczu i dlaczego strzelono Depor w pierwszych sekundach gry?
Chciałbym móc to wyjaśnić, ale właśnie teraz prawda jest taka, że nie mogę. Mierzyliśmy się z Realem Madryt i nie potrafiliśmy grać z takim samym naciskiem ani intensywnością jak oni. Mamy sporo mniejsze umiejętności. Musisz przegrać tak czy siak, nie znasz rezultatu, nie wiesz ile, ale na pewno przegrasz. Tłumaczy to to, o czym mówiłem wcześniej – opieraliśmy się na grze przeciwko Atlético i Barçy, które są na przykład zespołami na mniej więcej tym samym poziomie, kiedy trzymaliśmy się poczynionych przez nas wytycznych. To właśnie sprawiało spore problemy rywalom. Uzyskaliśmy cztery punkty z tych sześciu do zdobycia. Jednak jeśli z nimi rywalizujesz, a już w pierwszej akcji strzelają ci gola, to nic nie osiągniesz przeciwko świetnej drużynie. Jestem mocno rozczarowany pierwszymi dwudziestoma minutami pierwszej połowy, bo były one sukcesem Realu Madryt. Zdołaliśmy strzelić na 1:2 i mieliśmy szanse na 2:2, grając dobrze, ale tylko przez dwadzieścia minut. To bardzo krótki czas na rywalizację z wielkim zespołem.
Czy przy obrazie apatii, który zespół po sobie zostawił w pewnych chwilach, wasz cel stał się zagrożony?
Nasze cele do czasu aż nie zostaną osiągnięte, zawsze są w niebezpieczeństwie. Zaś w sporcie z pewnością jeszcze bardziej. Trudno jest mi to mówić, ale tak, z pewnością tak, ponieważ w niedzielę jedziemy do Pampeluny. I jeśli Osasuna robi coś dobrze, to właśnie walczy. Tak, mieliśmy poważne problemy, bo przy stykowych piłkach nie wygrywało Depor, ale Real Madryt. Nie jesteśmy zdolni wyjść na boisko mocniejsi od nich. Są tacy przez cały czas, tak się działo w wypadku Realu Madryt przez wiele lat. Jeśli mają coś, kiedy grają przeciwko każdej drużynie, to jest to umiejętność dobicia rywala.
Można być zmartwionym z powodu tego, co się stało, ale także o odczucia z ostatnich meczów, w których zespół po prostu nie wyglądał…
Wszystko ma tutaj swój wpływ. Ostatecznie utrudniliśmy sobie życie, bo uważam, że skończył się już nam czas. Komplikuje nam to sprawy, bo do Pampeluny pojedziemy w stanie niepokoju, będziemy się tam obawiać spadku. Zostanie to z nami jutro na treningu. Powtórzę, że najważniejsze w futbolu są nastroje w grupie, pracowanie z uśmiechem na ustach przy dobrej, korzystnej atmosferze. Jutro będzie trudno wykonać świetną pracę, szatnia jest jak grób. I cóż, uważam, że są rzeczy, na które pozwalasz sobie tylko, gdy masz sześćdziesiąt punktów na koncie, a kiedy masz trzydzieści jeden – nie. To jasne, że będziemy musieli od nowa wdrożyć wiele rzeczy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze