Poprawa i zwycięstwo koszykarzy

Obiecali polepszenie gry i słowa dotrzymali. Koszykarze Realu Madryt wykazali się w Stambule zespołowością i zaangażowaniem, a cechy te ułatwiły rozegranie udanego występu. Drużyna pokonała tamtejszą Darüşşafakę w trzecim ćwierćfinałowym meczu EuroLigi, różnicą siedmiu punktów (81:88), i objęła prowadzenie w serii. Wystarczy jej już tylko jedna wygrana, aby awansować do Final Four. Czwarte spotkanie zaplanowano na piątek.

Madrytczycy chwilami grali chaotycznie, chwilami nieporadnie, ale odnajdywali drogę do kosza i pudłowali rzadziej od przeciwnika. Starali się szybko wyprowadzać akcje ofensywne, współpracowali przy dynamicznym rozegraniu piłki i przeważali w walce o zbiórki. Wystarczyło im kilka minut, aby już na starcie zbudować przewagę wartą czternaście punktów (11:25).

Zawodnicy z ławki rezerwowych, zgodnie ze zwyczajem odpowiedzialni za wydarzenia z drugiej kwarty meczu, utrzymali poziom kolegów. Gubili się trochę w obronie i spóźniali z interwencjami, ale tym razem przeciwnicy nie wykorzystali tego w pełni. Poprawa madryckiego składu w stosunku do zeszłotygodniowych meczów była widoczna. Wszystko funkcjonowało zdecydowanie lepiej.

Chwilę po wznowieniu gry po przerwie goście powiększyli przewagę do osiemnastu punktów (37:55) i pewni siebie wyczekiwali końcowej syreny. Darüşşafaka nie jest jednak drużyną, która wywiesza białą flagę, nawet przy tak niekorzystnym wyniku. Wróciła do gry, zaczęła trafiać z dystansu i psuć rywalom zabawę, przy okazji wywierając na nich dużą presję i zmuszając do błędów. Cierpieli, lecz z pomocą Sergio Llulla dowieźli zwycięstwo do końca.


81 – Darüşşafaka SK (17+16+25+23): Wanamaker (17), Wilbekin (18), Clyburn (7), Harangody (3), Žižić (20) – Yağmur (-), Batuk (-), Moerman (11), Anderson (2), Slaughter (-), Bertāns (3).

88 – Real Madryt (26+20+24+18): Llull (12), Dončić (13), Taylor (2), Randolph (12), Ayón (18) – Draper (3), Fernández (3), Reyes (2), Carroll (21), Hunter (2).

Skrót spotkania | Statystyki