Sánchez Flores: Brakowało nam płynności w ataku

Quique Sánchez Flores spotkał się z dziennikarzami po meczu z Realem Madryt. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi trenera Espanyolu.

– Motywacja w środkowej strefie tabeli? Rozwój, bycie lepszym, dobra gra, rywalizacja z gigantami… Mamy sporo powodów, by grać dalej. Do tego puchary nie są tak daleko.

– Podeszliśmy do nich z szacunkiem, bo wiemy, co robili z nami w ostatnich latach. Przy 1:0 dla Realu i 10 minutach do końca ważna była każda akcja. Straciliśmy gola, gdy wracaliśmy z ataku, a tego nie chcieliśmy. Nieźle ich zatrzymywaliśmy, ale nie przekładaliśmy tego na ofensywę. Byliśmy na ich połowie tylko przez pięć pierwszych minut. Jeśli nie grasz piłką, to na koniec zostaje ci stanie pod własną bramką, a wtedy jest trudno. Z przodu brakowało nam płynności.

– Z jednej strony rywal utrudniał nam grę, z drugiej trzeba coś pokazać też od siebie. Wiedzieliśmy, że będziemy musieli ciężko pracować, by przejść do ataku i dać piłkę Piattiemu czy Jurado. Jeśli to nie wychodziło, to nie mogliśmy przesuwać się do przodu. Przyjechaliśmy ze sporymi brakami i łataliśmy skład.

– Espanyol podkłada się Realowi? Oni grają na innym poziomie i trudno minimalizować tę różnicę. Jeśli nie zagralibyśmy dobrze w obronie, to mogli nas tu rozbić, więc bolą nas takie słowa. Na pewno mam lepszych zawodników, niż wydaje się to po meczach, gdzie nie idzie nam w ataku.

– Gdy Real traci piłkę, mocno naciska i sprawia problemy. Trzeba mieć sporo utalentowanych zawodników, żeby sobie z tym radzić. Do tego dokładają wiele innych rzeczy, jak strzały, wrzutki, siłę ofensywną… Przy stałych fragmentach trzeba wykonać brutalną pracę, bo oni mają z 800 wariantów na ich rozgrywanie. Samo zatrzymywanie ich zabiera ci potężną dawkę energii.