Sztuka zasiewania boiska pułapkami
<i>MARCA</i> analizuje grę rywala
Poniższą analizę dla dziennika MARCA wykonał Enrique Ortego. Dołączono do niej powyższy obrazek taktyczny oraz rozpiskę używania obu systemów, którą można znaleźć tutaj [partidos to mecze; rozgrywki to La Liga, Liga Mistrzów, Superpuchar Hiszpanii i Superpuchar Europy].
Wyniki nie kłamią. W tym przypadku odzwierciedlają obrazek, jaki widzimy na murawie. Sevilla jest trzecia w lidze za Realem i Barceloną oraz awansowała do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rozpędzała się jesienią na podstawie gry drużynowej, którą Sampaoli zmienił całkowicie względem ery Emery'ego. Teraz jest lepiej czy gorzej? Każdy ma swoje gusta, ale to dwa różne style.
Podstawową zasadą tej Sevilli jest prowadzenie gry, posiadanie piłki, dominacja, przejmowanie inicjatywy na podstawie gry futbolówką od bramki. Andaluzyjczycy chcą mieć jak najwięcej zawodników na połowie rywala. Pierwsze cztery mecze w sezonie – Superpuchary z Realem i Barceloną oraz ligowy debiut z Espanyolem – przyniosły 12 straconych goli i potrzebę racjonalizacji ustawień określanych mianem „kamikadze”. Wtedy kolejne błędy w obronie karały propozycję trenera, więc przerobiono kilka założeń.
Gra drużynowa: mnóstwo wariantów
Jakim systemem gra Sevilla? Było ich tyle, że łatwiej wskazać którego nie użyto w tych 25 oficjalnych spotkaniach. Sampaoli to kameleon taktycznej tablicy, ale najważniejsze dla jego zespołu ponad ustawieniem jest odpowiednie zajmowanie przestrzeni i narzucanie swojego stylu.
Na poziomie pozycyjnym największe różnice to gra trójką lub czwórką obrońców. Wyjątkowe przy trójce graczy jest to, że niekoniecznie tworzą ją stoperzy. W takiej formacji występowali także Mariano czy Mercado, którzy są typowymi bocznymi defensorami.
Od środka pola do ataku wariantów jest nieskończenie wiele. Był system z jednym mediocentro i z dwoma. Byli skrzydłowi i byli boczni środkowi pomocnicy, którzy zostawiali miejsce bocznym obrońcom. Był jeden mediapunta, byli i dwaj. Dwóch napastników i jeden. W ostatnim starciu w Lidze Mistrzów z Lyonem wystawiono dwóch fałszywych napastników, Nasriego i Vitolo.
Wszystkie te scenariusze da się wyjaśnić tym, że kilku zawodników jest naprawdę bardzo uniwersalnych i przechodzi między pozycjami bez żadnego problemu ani obniżenia jakości gry. Najlepsze przykłady to Vitolo i Sarabia. Oni w tym sezonie grali już na boku obrony, w środku pola i jako teoretyczni napastnicy.
W La Lidze Sampaoli nie powtórzył jeszcze jedenastki. W siedmiu meczach zaczynał z trójką obrońców, w dziewięciu z czwórką. W Lidze Mistrzów skłaniał się raczej ku temu drugiemu rozwiązaniu. Tylko z Dinamem Zagrzeb wystawił trzech defensorów.
Jeśli rywal nie pozwala dominować poprzez grę piłką i atak pozycyjny, to Sevilla natychmiast próbuje na niego wpłynąć w taki sposób, by zaczął popełniać błędy i przestał czuć się komfortowo. Drużyna zastawia pułapki we wszystkich strefach, by wyjść na swoje.
Gra w obronie: trzech czy czterech?
Sevilla bronić zaczyna już wtedy, gdy piłkę ma bramkarz rywali. Pressing jest tak wysoki, że czasami pierwszy atakujący naciska jedynie na samego bramkarza. Jeśli rywale wychodzą od bramki, naciera na nich aktywnie nawet 6-7 graczy i jest to już tradycyjny obrazek. Ta część boiska to ulubiona strefa Sevilli do zastawiania swoich pułapek.
Andaluzyjczycy mają obsesję na punkcie posiadania piłki, więc natychmiast próbują ją odzyskać. Główny cel to zepchnięcie akcji przeciwnika na bok, gdzie zamysłem jest naciśnięcie na gracza z futbolówką i zablokowanie wszystkich potencjalnych odbiorców. Oczywiście tak ryzykowne nastawienie ma swoje wady. Przeciwnik, który przejdzie przez tę pierwszą linię pressingu, ma przed sobą wolne pole. Wiele krzywdy Sevilli sprawiają także dokładne przerzuty w wolne strefy.
Gra w środku pola: wychodzenie przez grę piłką
Sergio Rico rozpoczyna wszystkie akcje. Stoperzy ustawiają się szeroko, boczni obrońcy wybiegają do przodu, a środkowy pomocnik wraca, by pokazać się do gry. Sampaoli woli grać jednym mediocentro niż dwoma, żeby wyjście z akcją było czystsze i żeby z przodu było więcej zawodników do jej kontynuowania.
Zamysłem jest przesuwanie formacji do przodu na podstawie położenia futbolówki. Sevilla nie szuka przy tym przesadnie długich akcji, chyba że rywal całkowicie zamyka się na swojej połowie. Wielu piłkarzy stara się być w strefie gry piłką. W środku celem jest znajdowanie głębokości gry, na bokach szerokości.
Gra w ataku: wiele dojść pod bramkę, niewiele goli
Jak na tak wysokie liczby odnośnie do posiadania i atakowanie tak wielką liczbą zawodników, Sevilla nie przekuwa dominacji w bramki. Dlatego klub tej zimy skupia się na znalezieniu nowego napastnika. Przy tych przejściach do ofensywy ekipa traci porządek, bo wysyła do ataku wielu graczy. Mimo wszystko przy stracie wszyscy wiedzą, co mają robić, by odbudować ustawienie.
Rywale, którzy zamykają dostęp do swojej bramki, sprawiają jej więcej problemów niż ci, którzy starają się naciskać na nią pressingiem. Sevilla ma na to świetną odpowiedź, w której zaprasza przeciwnika na swoją połowę przez długie rozgrywanie i znalezienie momentu, w którym rywal popełnia błąd, zostawiając za mało piłkarzy z tyłu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze